(z sali. Capo jest obok)
Gdy tylko weszłeś do sali, zauważyłeś Capo. To była jedna, wielka, obandażowana kupka nieszczęścia. Na szafce obok leżała kartka dla pracowników: "Nie dawać nic ostrego. Chęć samobójstwa."
- Poważna sprawa. Tylko... Applejack przyszła tu i mi powiedziała mi... Prowadzony jest oficjalny spis zaginionych. Jak ktoś kogoś nie zgłosi, portal zostanie zniszczony - powiedziała niepewnie.
- Jeszcze nie. Nie wiem nawet gdzie są. Dostałam od nich wczoraj list, w którym pytali, jak się czuję. Odpisałam, że dobrze i że muszę się z nimi zobaczyć - powiedziała.
Motyl w recepcji od razu zaprowadził cię do sali Twi. W nocy przybyły kucyki przetrzymywane w kompleksie, więc na korytarzach zrobiło się bardziej tłoczno. Jednak bez problemu dotarliście do Twi. Klacz spała, a na szafce nocnej stała miska po owsiance.