(zrozumiałam od Kapiego, że wszystko ok)
FireDragon spojrzała tylko na zwłoki zmiażdżonego.
- Uważaj bo dywan pobrudzisz - rzuciła i wyjęła z torebki kolejnego rubina. Nie zainteresował ją ten wariacki ogier ani trochę, by go uznać za godnego współpracy. Zionęła ogniem palącym w stronę paleniska, które na powrót przybrało zwykłą barwę.