W krzakach leżał, śmiejąc się, Capo. Trzymał w kopytku linkę, która łączyła się z pętlą na szyi Ghosta, siedzącego obok. Gdy jednorożec cię zauważył, od razu zapytał:
- Kiedy się całujecie? Była muzyka, ale ten tu rozwalił mi instrument - powiedział, pokazując na Capo.
- On mnie tu zaciągnął! - bronił się pegaz.