-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Następny był sklep zoologiczny ze szczeniakami, kociętami i pisklakami. Najwyraźniej uchowało się kilka parek sprzed wojny.
-
- Bym polizał jednego z tych motyli - powiedział, odganiając od siebie kilka natrętnych owadów.
-
- O wszystkich po trochu - powiedział spokojnie Capo.
-
Sprawił, że luna zachciała polizać Celestię po skrzydłach...
-
- O klaczach - powiedział najzwyczajniej w świecie Capo, na co Ghost lekko się zarumienił.
-
- Gadamy sobie, a ty? - zapytał Capo.
-
- Heja - rzucił Ghost z uśmiechem.
-
Obaj siedzieli na ławce i gadali o czymś.
-
Oczywiście, że były. Wszędzie latały wielkie ważki i motyle. Kolorowe krzewy zostały ostrzyżone na kształty owadów i magicznie lewitowały nad ziemią. Kwiaty pokrywały każdy centymetr kwadratowy trawy.
-
Motylek wykonał gest, jakby ukłon i odleciał. Czekoladka rozpłynęła ci się po ustach. To najpyszniejsza czekoladka, jaką kiedykolwiek jadłeś. Do tego nie czułeś żadnego nadzienia.
-
Nie było w nim miejsca, gdzie nie byłoby motyli lub ważek. Jednak nie spotkałeś nigdzie żadnego kucyka. Budowla wykonana była na planie pałacu w Crystal Empire. Lub na odwrót. Na ścianach wisiały kolorowe gobeliny. Jakiś motyl podleciał do ciebie, trzymając malutką czekoladkę.
-
Po chwili wszystko było gotowe na ewentualny atak.
-
Gdy tam dotarłeś, okazało się, że łóżko jest pościelone.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Pokuś uśmiechnęła się i ruszyła za ogierem. Nie ważyła się powiedzieć, ze nie boi się ciemności. -
Wszyscy się z tobą zgodzili. Papillon pogłaskała ważkę po skrzydle i wstała.
-
Dopiero po jakiejś godzinie poczułeś się najedzony,
-
Dowiedziała się, że jest ich bardzo mało, więc... (piszcie po ludzku)
-
Wszyscy pałaszowali, aż im się uszy trzęsły.
-
Ale czemu Chrys przez dwa 's'? :/
-
Wszystko na tym stole było przepyszne.
-
Było kilka małych ciasteczek poskręcanych w ślimaczki.
-
Malutka skuliła się na twoim kopytku, a tobie ciężko było iść na trzech nogach.
-
Po kilku minutach jedzenie było już zjedzone. Papillon odłożyła pergamin obok swojego tronu i powoli jadła ciasteczka o kształtach ważek.
-
Do Papillon podleciało kilka ważek trzymających pergamin. Królowa wzięła go w magię, rozwinęła i przeczytała.
-
Myszka zapiszczała i zaczęła się myć.