-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Fluttershy krzyknęła takim wysokim tonem, że zabolała cię głowa. Ghost usiadł na łóżku i ją przytulił.
-
- Umm... Jak najszybciej, może... - pisnęła cichutko.
-
Ghost przybiegł do pokoju. Jego twarz przedstawiała jednocześnie nienawiść i rozpacz.
-
- O próbę morderstwa obywatela i ucieczkę z więzienia.
-
- Ty.... Au... - pisnęła, wstając. Jej prawe skrzydło było wygięte pod nienaturalnym kątem.
-
W środku, na łóżku leżała związana Fluttershy. Płakała, a łzy kapały na białą pościel.
-
- Twoje słowa już są przesyłane do bazy. Głos rozpoznany. Złapać zbiegłego więźnia - powiedział jeden z droidów.
-
W środku ktoś szlochał. Był to odmienny dźwięk po tylu strzałach.
-
Z przeciwnej strony dziury przestępczej leciały droidy na platformie. Policjanci. - Co tu się dzieje? - zapytał jeden mechanicznym głosem. - Ten tu nie pozwala mojemu statkowi wylądować - powiedział ogier, pokazując na ciebie.
-
Trzy strzały później było po imprezie. Ciała ludzi leżały na ziemi, a ich krew poplamiła piękny żółty dywan.
-
- Jeśli spróbujesz, nie będziesz zbyt zachwycony - uśmiechnął się ogier i pokazał głową coś za tobą.
-
Kuc zaszedł cię od tyłu i nałożył coś na róg. Statek wyrwał się spod twojego wpływu, a wkurzony ogier odciągnął cię dalej, aby statek mógł wylądować.
-
Zobaczyłeś nad sobą transportowiec, ten sam, na którym stałeś przed kilkoma minutami.
-
Ghost pokiwał głową. - Masz tą snajperkę? - zapytał, dziwnym głosem. Głosem bez uczuć.
-
[ciach] Dopiero na trzecim piętrze zobaczyliście trzech ludzi pilnujących jednego z pokoi.
-
Twój przyjaciel paroma szybkimi ruchami sprowadził żołnierzy do stanu o nazwie nieprzytomność i wszedł do środka. Ratusz był za daleko, by inni ludzie was zobaczyli.
-
Ghost nic nie powiedział, tylko powoli przemknął się od tyłu do ludzi pilnujących hotelu.
-
Dookoła miasteczka były rozstawione czołgi, ale bez ludzi. Kilku żołnierzy stało dookoła ratusza, a dwóch przy bibliotece.
-
Po godzinie biegu dotarliście do pobliskiego miasteczka, w którym ludzie rozłożyli obóz. Ściany budynków były ochlapane krwią.
-
Ghost ruszył i szedł tak szybko, że natychmiast zostawił cię z tyłu.
-
- Jasne, że nie! - wykrzyknął.
-
Ghost gapił się ponurym, morderczym spojrzeniem w stronę czołgów. Gdyby wzrok mógł zabijać, mielibyście problem ludzi z głowy.
-
Na jednym z czołgów siedział mały żółty kształt. Był już za daleko, by zobaczyć szczegóły.
-
- Właśnie... - zaczęła AJ, ale Lyra jej przerwała i pokazała odjeżdżające pojazdy ludzi. Ghost zbladł.
-
Z różnych części miasta przybiegały kucyki z grupy. Lyra i AJ przybiegły z przerażonymi minami. Wszyscy byli oprócz Fluttershy.