-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
- Ty swoje. Dobra, rozwal sobie, a ja odpalę wachadłowiec.
-
- Każdy wahadłowiec ma komunikator.
-
- Nieźle się urządziliśmy - powiedział Ghost.
-
- W bibliotece są książki o Podmieńcach, więc sio stąd.
-
- Dooooobra? To ja... Idę... Poczytać. - pobiegła na górę.
-
- Nie rozumiesz?! Jeny... Wlecimy na statek Republiki!
-
- E, tam, lepiej idźmy. Nudno tu. - weszła do statku.
-
- To specjalne zaklęcie. List dotarł bezpośrednio do księżniczki.
-
(ok, czyli war mode: off)
-
Smakował trochę jak szarlotka, ale bardziej... Słodko-kwaśny.
-
(nie mówiłam, ze tacy są -_-) - Z zamku.
-
- Nie chcesz się pobawić? - zapytała, zrzucając jednego sępa na grupę B2.
-
- Sami znają drogę - rzucił i biegł dalej.
-
- No, co? To tylko Spike.
-
- W_on z tego budynku, albo zawołam strażników! - krzykneła.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Pokemona Alter-ego wystrzeliło w górę i zanurkowało pod Podmieńcem. Następnie spróbowała wyciągnąć nóż magią i uderzyć nim z rozmachu. -
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Następny pociąg odjedzie za pół godziny. -
Po chwili dotarłeś do statku, a za tobą leżał złom, który chwilę temu był droidami sępami. - Co tak długo? - zapytała od progu Kate.
-
- Na zewnątrz. Chyba, że ci się tu spodobało.
-
- Spike! - krzyknęła w stronę schodów. Zbiegł po schodach mały, zielony smok i dmuchnął na list, który zapalił się na zielono, a dymek wyleciał przez okno. Smok pobiegł z powrotem na górę.
-
- Też prawda. - wziął kawałek ciasta.
-
- Nie. - skrzywił się.
-
- To po co przyszedłeś do karczmy? Z takimi sprawami to do biblioteki - powiedziała i odeszła.
-
Jednorożec bez słowa poraził go piorunem, pochodzącym z jego rogu. Następnie pobiegł dalej, zostawiajac nieruchomego stwora na podłodze.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
Klacz podała ci bez słowa trzy bilety, o które prosiła.