- Opowiadała mi też o jakimś jednorożcu, który potrafi się kontaktować z księżniczką i do tego ma małego smoczka. Może zaprosimy dowódcę na mały "spacerek" po lesie?
Nagle z jednej ściany wypadła płyta, która okazała się drzwiami. Za nią stał granatowy jednorożec z czarną grzywą, a za nim latała zielona pegazica.
- Na co czekasz, chodź! - krzyknął do ciebie jednorożec.
Pokemona wzięła stimpaki. Rozejrzała się i wyjęła z juków małą kuleczkę. Rzuciła ją w stado.
- Odsuńcie się! Bez gwałtownych ruchów! - krzyknęła, wyjmując mały kontroler. Był na nim duży czerwony przycisk.
(marchewkowa to Sparkle~Cola)
Pokemonę skuliła się mocniej. Znowu nadeszło to uczucie. Zaczęła się świecić zupełnie jak wtedy w lesie. Zamknęła oczy i spróbowała to zatrzymać. Bez skutku. Po chwili na jej miejscu stał wyraźnie wkurzony alicorn ze "ślepymi" oczami. Nóż wylewitował z juków.