-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
(Dziurka... Będzie w ficu wyjaśnione, czemu jest, jak to ująłeś... OP Dzięki, że ktoś wreszcie po stronie Chrys "The greater good" z Harrego Pottera ) - Tak. Najbardziej zagrożone są miasta blisko granic. Macie również moją zgodę na wykorzystanie zbroi z adamantytu i Bloody Hooves. - po tych słowach wyjęła magią spomiędzy skrzydeł mały szafir z wygrawerowaną literą C. Następnie przed posłami pojawił się pergamin. Był tam podpis Chrysalis i miejsce na podpis komputera. Jeden podpis i sojusz jest zawarty. Szafirek wleciał do kieszeni jednego z posłów.
-
Koszmarka rozejrzała się. Szybko zobaczyła Sophie i jakiegoś wrzeszczącego załoganta. - Gdybym miała uszy, to by mi odpadły! - krzyknęła i zerwała liść. Biegnąc rzuciła go drącemu się wniebogłosy majtkowi (miał lecznicze właściwości), a następnie pognała za Sophie. Jednak jej krótkie nogi uniemożliwiały jej szybki bieg. Po chwili Sophie wybiegła wrzeszcząc o pomoc. Koszmarka pobiegła do do miejsca, z którego wybiegła Sophie i zobaczyła kapitana. Czuła w powietrzu coś dziwnego. Nie myśląc za wiele, złapała kapitana za nogawkę i zaczęła ciągnąć w stronę plaży.
-
- Żadnych wielkich nie ma - powiedziała cichutko Fluttershy.
-
Na zewnątrz nie było prawie żadnych kucyków, większość istot na stacji była gryfami.
-
- Ważne, żeby się skończyła.
-
Nic się nie działo. Czasem jakiś droid się przewrócił.
-
(chyba wiedzą, skoro mają nim wylane ulice) Stwory nie zareagowały, dalej jeżdżąc.
-
- Kiedy ty ćwiczyłaś, zwiedzałem trochę. Tutaj latają na smokach, żeby się dostać gdziekolwiek.
-
Po godzinie pociąg zatrzymał się na stacji Królestwo Gryfów.
-
- Nie, tylko myślałem, że to rzeźba - powiedział.
-
- Co? - zapytał, podchodząc do was.
-
- To widać. Za to ja mniej pesymistyczny. - przytulił cię. - Co powiesz na małą przejażdżkę?
-
( trzecią, czyli "Arceus wstał z łóżka", a pierwszą "Wstałem z łóżka". Ile ty masz lat? Duże litery, interpunkcja) W niewielkiej spiżarni było kilka jabłek, kosz z marchewkami i półka z ciastami. Niedaleko dojrzewały sery, więc zapach raczej nie był przyjemny.
-
- Dawno to zrobiłam. Tam. - pokazała pancerne drzwi na końcu korytarza. Strażnicy nie mieli nic przy sobie, z wyjątkiem włóczni.
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Pomoc nadchodzi! (by inka2001)
temat napisał nowy post w Nightmare
- Jak nie?! To Podmieniec! Wystarczającym dowodem jest to, że tym jest! -
Pocałowała cię i wyszła z pociągu.
-
(powiedz, gdzie. Mówiłam, że tarcza pali WSZYSTKO. Już taki ślepy?!) - Również uważam, że wojna jest bez sensu. Jeden warunek. Po wojnie zostawicie me państwo w spokoju - powiedziała Chrysalis, stojąc tyłem do posłów, pilnując tarczy.
-
(po co te obrazki w ostach, Leeth?) MoonSun skrzywiła się lekko. Wciąż nic nie rozumiała.
-
- To nie mój... To dziki... - powiedziała cicho. Wilk pobiegł do lasu.
-
Zapytaj Podmieńczą społeczność
temat napisał nowy post w Zapytaj Chrysalis lub Podmieńczą Społeczność
-
- Ja już nic nie łapię...
-
[ZAKOŃCZONE]W_objęciach_Chrysalis: Na ratunek NPNZ!!! (by Shantee)
temat napisał nowy post w Nightmare
Kiedy się obudziłaś, słońce wskazywało godzinę około południa. -
Na zewnątrz ponownie rozległy się wiwaty. Znowu kilka Podmieńców wykonywało akrobacje.
-
Oczywiście, po kilkunastu minutach błądzenia dotarłeś na mostek. Były tam całe szeregi komputerów. Przy każdym stał droid.
-
Po chwili wyszłaś z krzaków. Napotkałaś na asfalt, wylany pośrodku lasu. Co chwila przejeżdżały na nim jakieś stworzenia na czterech kołach, które wydawały ten właśnie dźwięk.