-
Zawartość
1887 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nightmare
-
Twojego kolegi nie było obok. Stał trochę dalej i gapił się w stworzenie, które wyglądało jak wilk z patyków.
-
Kucyki tymczasem potajemnie wyciągały następnych i oczyszczały je z miodu. Czarne alicorn spojrzała tyko na niego. Słońce nieubłagalnie zbliżało się ku zachodowi.
-
- Dobrze. Tuliliście się tak. Do czasu, aż pociąg się zatrzymał.
-
Po kilku chwilach kilku strażników leżało martwych, a reszta zwiała. Suche skrzydła leżały obok. Klacz wróciła do postaci Podmieńca. Podniosła skrzydła i położyła je delikatnie w cieniu.
-
- Spokojnie. Jesteśmy tu już kilka dni i nic się nikomu nie stało.
-
(dajcie mi cokolwiek napisać!) Chrysalis spojrzała na atakowane miasta. Jednym ruchem rogu otworzyła bramę dla posłów. Następnie podeszła do kryształu i uderzyła w niego. Klatki Bloody Hooves otworzyły się. Stwory ominęły wchodzących posłów i skierowały się na wrogów. Podmieńce założyły swoje zbroje i uniosły BH do statków. Tymczasem Dziurka wrócił do Changei i... Rozpoczęła się walka pomiędzy Dziurka(??) a Statek kosmiczny(??) Dziurka(100%) używa umiejętności Szarża. Zwiększa zadawane obrażenia o 50%. Statek(100%) używa ataku Strzał. Miasto Changei(50%) otrzymuje 250 obrażeń. Dziurka(100%) używa umiejętności Szarża. Zwiększa zadawane obrażenia o 50%. Statek(100%) używa ataku Strzał. Miasto Changei(45%) otrzymuje 250 obrażeń. Dziurka(100%) używa ataku Szarża z rogiem. Statek(30%) otrzymuje 1000000 obrażeń. Walka została przerwana. Chrysalis dotknęła rogiem kryształu w podziemiach. Tarcza otoczyła całą Changeę, omijając istoty o dobrych dla niej zamiarach. Można ją wyłączyć jedynie od środka. Pali wszystkie przedmioty, które przez nią przechodzą. Pociski również.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po zaopatrzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
- Po-Po-Po-Podmieńce?! - pegazka natychmiast odskoczyła trochę dalej. -
Koszmarka otworzyła oczy. Zobaczyła swój ogon i skrzydło w bandażach. Zauważyła również, że leży na hamaku. Wstała i zeszła po słupie, do którego był doczepiony hamak. Bólu wielkiego nie czuła, ale jedna myśl wwiercała jej się w umysł. "Muszę. Coś. Zjeść." Zatem zgramoliła się na podłogę statku. Było to trochę trudniejsze z powodu unieruchomionego ogona, ale dała radę. Przeciągnęła się i zeszła na plażę. Jednak pierwsze, co zrobiła to dobiegła do Sophie i przytuliła jej nogę, bo wyżej nie sięgała. Co, jak co, ale nozdrzy uszkodzonych nie miała, więc wyczuła zapach Sophie na bandażach. Przytulała ją jeszcze chwilę, po czym poszła nad wodę. Gdy trochę się pogapiła w morze, podeszła do krzaków. Kiedy znalazła jagody, zaczęła je zajadać.
-
(trochę mi nie w smak z tym, że opisałeś porwanie :/ czyli jak on ma na imię? interpunkcja i wielkie litery) Arceus obudził się z koszmaru. Był tam jego przyjaciel, który go atakował. Na koniec zmienił się w Podmieńca. Syknął i uciekł. Był środek nocy. Pegazowi zaburczało w brzuchu. (pierwszą czy trzecią osobą?)
-
[spoiler=podanko, bo jam jest gigaleń ] 1. Imię: Marina (Wiem, że wszędzie to daję, ale cóż... ) 2. Rodzaj kucyka: Jednorożec 3. Wiek: 23 lata 4. Płeć: Klacz 5. Zawód: (Pewnie i tak to nie zrobi różnicy, ale co tam...) Masażystka. 6. Cutie Mark: (Na fotce nie widać.) Kształt kucyka z lustrzanym, bladym odbiciem. 7. Wygląd: Taki. 8. Charakter: Miła, pomocna, uprzejma, trochę strachliwa, czasem ma napady niekontrolowanej wściekłości. 9. Historia: Urodziła się w Canterlocie, jej ojciec był królewskim strażnikiem, a matka listonoszką. Jej dzieciństwo pozbawione było jakichś szczególnie ważnych wydarzeń, aż do momentu zdobycia znaczka. Pojechała tego dnia z matką do pobliskiej miejscowości Ponyville, do jej znajomej, która też była listonoszką. Mała Marina, podczas zabawy zauważyła motyla, pierwszy raz w swoim życiu i przypadkiem stworzyła magią jego niematerialną kopię. Wtedy dostała swój znaczek. Gdy osiągnęła pełnoletność wyprowadziła się z domu i przeniosła się do Ponyville. Tam znalazła pracę w SPA jako masażystka. 10. Wyposażenie: Eee... Nope. 11. Tagi: [slice of Life], [Przygoda], [Violence] i (niekoniecznie) [shipping] Marina obudziła się w dziwnym miejscu. Przypomniała sobie, że zobaczyła w swoim pokoju coś na rodzaj świetlistego kręgu w pozycji pionowej. Weszła w niego i wylądowała tu. Była noc. Dookoła nie było śladu kucyka. Tylko drzewa i krzewy, a za drzewami co chwila słychać było długie wycie, ale nie przypominało żadnego ze zwierząt. (pierwszą, czy trzecią osobą?)
-
siolki, mam malutkie urwanko łebka
-
(zapytaj Chrysalis lub Podmieńce, długo czekam na takie pytanie)
-
- Przez tą klątwę jestem nieśmiertelny.
-
Fluttershy znowu się zarumieniła.
-
- Tej wskazówki już nie rozumiem...
-
Jeden ze strażników padł martwy, a włócznie drugiego się złamała. Klacz rozorała pazurami bok kolejnego.
-
- Obiecujesz? - spojrzała na ciebie z "miną zbitego psiaka".
-
- Nie pozwolę, by ci się coś stało.
-
- Czyli special somepony... Nie mam nikogo takiego.
-
Tym razem sztuczka z tygrysem nie podziałała. Kucyki wyjęły włócznie i nakierowały je na was.
-
Klacz wzięła delikatnie magią róg i z szacunkiem włożyła go do juk. Po kolejnych kilku krokach zobaczyłeś kolejnych strażników, tym razem więcej. Jeden założył na plecy coś, co przypominało suche, podmieńcze skrzydła. - Łaa! Jestem Podmieńcem i zaraz cię zjem! - wrzeszczał ze śmiechem na kolegów.
-
Klacz wróciła do formy Podmieńca. - Pamiętasz, jak ci mówiłam o rogu i skrzydłach? Przyjrzyj się - warknęła, podenerwowana.
-
AJ cię pocałowała.
-
Klacz przeskoczyła nad tobą, zmieniając się w tygrysa. Wydarła im przedmiot i odłożyła go na podłodze. Zaryczała na strażników, którzy wrzasnęli i zwiali.
-
Po kilku minutach znaleźliście się na stacji. Pociąg do Ponyville odjeżdżał za dwie godziny.