- Przed twoim wejściem do pałacu, NMM już trzymała magiczne ostrze. Chciała nas zabić na miejscu, ale potem uznała, że lepiej będzie, jak my ciebie zabijemy. Potem była ciemność. Słyszałam tylko urywki zdań.
- C-co się stało? - Pokemona potrząsnęła łebkiem - Wszystko u wszystkich całe? Nerki też? Jeśli tak, to dobrze. - podeszła do okna. - Jak my stąd wyjdziemy?