Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Kiedy je otworzyłeś, zostałeś przytłoczony ogromem sali. W szybach były witraże przedstawiające coś na rodzaj historii. Na drugim końcu pomieszczenia stały dwa trony: złoty i czarny. Na złotym siedział duży, biały kucyk o kolorowej, rozwianej grzywie. Jego grzbiet zdobiły skrzydła, a czoło róg. Na drugim tronie siedział mniejszy, granatowy kucyk o grzywie podobnej do rozgwieżdżonej nocy. Również z rogiem i skrzydłami. Oba miały tiary.
  2. Nic ci nie odpowiedziało, ale coś ciągnęło cię do złotych drzwi.
  3. Sufit podpierały kolumny, a w oknach były witraże.
  4. Odgłos kopyt był coraz głośniejszy. Klacz wyciągnęła z twoich kopyt szmaragdy i włożyła je na miejsce. Jej róg rozświetlił się, kiedy magia zszywała dywan. Alarm ustał. Klacz złapała cię pod "pachy" i uniosła pod sufit. Następnie posadziła na "belce" (w cudzysłowiu, bo z kryształu). Pod wami zebrała się całkiem spora liczba strażników.
  5. - Lepiej? Jak cię stracę? Jeśli już, to gorzej. - przytuliła mocniej.
  6. (Trololo?) W środku było pięknie. Na podłodze leżał czerwony dywan, który wskazywał drzwi wykonane ze złota. Za tobą zamknęło się wejście.
  7. zgadam się z Gandzią i jego dialogiem. To musiało być to. Psst! Ma ktoś na bombę, żeby ją podłożyć tłumaczom?
  8. - Rozkazy księżniczki Celestii. - klacz pokazała drzwi do zamku. Paul delikatnie pchnął cię ku nim.
  9. - Radzę ci nie... - jej słowa zostały zagłuszone przez straszliwy dźwięk. Ledwo dało się przez niego słychać odgłos kopyt biegnącej straży.
  10. - T-tak... - mały Podmieniec wstał i wziął łyka z butelki.
  11. - Nic, nic, poszedłem... się przewietrzyć. - uśmiechnął się słabo. Jego oczy przestały zmieniać kolor.
  12. Twój nos został natychmiastowo zaatakowany przez różne zapachy, w tym kanapek i cydru.
  13. Kate chwyciła malucha, ale skórę na jej grzbiecie rozorały pazury najmniejszego "rysia". Puściła źrebaka, który podbiegł do ciebie, płacząc.
  14. ^^ nie aż tak krótko Po kilku chwilach wyszli na zewnątrz. Świeże popołudniowe powietrze muskało sierść Wietrzyka. Dookoła było mnóstwo Smrula, ale Grandlesy po prostu skręciły w lewo. - Wy iść tędy, Kropelka i Pikuś znać drogę. Pa, pa! - Król Grandlesów uśmiechnął się i zniknął z powrotem w tunelu, a w jego ślady poszła reszta Grandlesów.
  15. AJ wstała z łóżka i przytuliła cię pomimo bandaży.
  16. Po kilku minutach milczącego marszu doszliście do zamku. Stały przed nim dwa pegazy podobne do tych, które ciągnęły rydwan. Obok nich stała szara klacz jednorożca. - Dobrze, pojedynczo. Najpierw ty. - pokazała cię piórem, które lewitowało przed nią, otoczone zielonkawą aurą, taką samą, która otaczała jej róg.
  17. Wnętrze było wspaniałe. Na podłodze rozciągnięty był dywan z zielonego materiału z wszytymi szmaragdami. Pomiędzy każdym oknem stała rzeźba Chrysalis lub wisiał przedstawiający ją obraz.
  18. Po kilku minutach przez drzwi wszedł Shadow. Był bardziej ponury niż zawsze. Jego oczy co rusz zmieniały kolor.
  19. Twoją uwagę przykuła karczma "Pod kuflem". Była zbudowana z bali drewna, a dach pokrywała brązowa dachówka.
  20. Spojrzała na ciebie dziwnie. - Nie rozumiem o co ci chodzi, ale oni są bardziej dla ochrony kucyków przed wami. Jednak dzięki temu powinniśmy szybko dojść.
  21. Po kilku chwilach rydwan wylądował w innym mieście pełnym kucyków. Wzdłuż ulicy ustawiły się szare jednorożce w zbrojach. Rainbow wysiadła. - Jesteśmy. Oto Canterlot, stolica Equestrii. Chodźcie.
  22. - To prawda. Ale ty jesteś dla mnie warty więcej niż życie.
  23. Spojrzała na was jak na wariatów. - Dwie. Celestia i Luna.
  24. AJ cię pocałowała. - Ale wtedy byś mnie nie zostawił.
  25. Po chwili wyszliście z jaskini do innego tunelu. Znowu musieliście się czołgać.
×
×
  • Utwórz nowe...