Po kilku minutach milczącego marszu doszliście do zamku. Stały przed nim dwa pegazy podobne do tych, które ciągnęły rydwan. Obok nich stała szara klacz jednorożca.
- Dobrze, pojedynczo. Najpierw ty. - pokazała cię piórem, które lewitowało przed nią, otoczone zielonkawą aurą, taką samą, która otaczała jej róg.