Nightmare

- Zgadłeś...

pomiędzy wypowiedzią a "powiedział" jest myślnik Przy jednym ze stolików siedziały dwa ogiery. Na stole była rozłożona broń.

- To Pikuś trenuje przed występem. Teraz może rozwieśmy transparent - powiedziała Strzałka, a Gusty wzięła kosz pełen jabłek w i wrzuciła je do balii/kadzi/tego-czegoś.

to dzisiaj o 18, czy jutro?

Begaz zagulgotał do kelnerki, a ona na to podała mu kufel z pieniącym się napojem. Pegaz, wprost mówiąc, miał zeza.

Oki, podsumowując: jestem z rodzicami, nie sama trzynaście lat mam nawet za bardzo nie wiem, czy bym mogła pójść (podajcie mi pełny plan to się spytam) nie brałam udziału w żadnej sesji w realu

- Zerwaliśmy w Krainie Grandlesów - odpowiedziały chórem. Tymczasem obok wielkiej sceny rozbrzmiała muzyka. Gusty powiesiła na drzewie kosz bez dna (w sensie z dziurą).

Stała przy nim pomarańczowa klacz z blond włosami. Przed nią stały kosze z jabłkami i szarlotki.

- Kiedy wszedłem do środka, już przestawał drgać.

Dziurka śmiał się jak dziecko. Kiedy zauważył zbliżającego się Sombrę, pokazał mu język. Tymczasem Chrysalis zostawiła zwijającego się z bólu Pawlexa i ruszyła w stronę sali tronowej. Po drodze spotkała 2/3, którzy kombinowali nad mapą. Jeden ruch rogu później byli zamknięci z Bloody Hooves, które powoli się zbliżały.

Dziurka wybuchł śmiechem i zamknął uszkodzone oko. Kiedy je otworzył, było jak nowe. Uśmiechnął się szyderczo, jak to mają w zwyczaju Podmieńce.

Klacz podeszła do następnego stolika i obsłużyła zielonego pegaza pokrytego łuskami.

Stał tam Kevin i wepchnął ci do pyszczka kawałek zielonego owocu.

Wszystkie nagle przestały się uśmiechać i poturlały się za Strzałkę. Ona na to zgniotła jedną lilię w kolorze indygo. - Tego kwiatu mieliście nie przynosić. Mógłby wprowadzić wszystkich w stan uśpienia, do czasu, aż ktoś ich obudzi.

eetam, u mnie to bits'y Położyła na ladzie torebkę z dziesięcioma marchewkami i odłożyła monety do małego woreczka wiszącego na sznurku na gwoździu, przybitym do straganu.

Obudziłaś się na jakimś łóżku, a twoje rany były opatrzone. - Tak coś myślałem, że dobrze będzie cie śledzić - powiedział głos kogoś znajdującego się za tobą.

Podeszła do stolika klacz. - Coś podać?

Dookoła Pawlexa utworzyła się powłoka z zielonej mazi. Cokolwiek powiedział, było słyszane przez wszystkich znajdujących się obok. Tymczasem 2/3 trafili do sypialni.

- Cztery monety - powiedziała pomarańczowa klacz.

Miałeś mały woreczek monet, około dziesięć sztuk.

Kiedy najbliższy ponymeet w Warszawie? Akurat jestem, więc może wpadnę...

a nie zdziwił się Luną i jej głową w wodzie? chciałam włączyć morskie kucyki... Postawiliście balię/kadź/to-coś na trawie, niedaleko straganu z ciastami. Nagle od strony łąki przyturlało się kilka kulek zaplątanych w kwiaty. Rozwinęły się i okazały się małymi futerkowymi stworkami, które trzymały różne kwiaty.

Mistrz padł na podłogę i zaczął drgać w agonii. Z jego rozciętego gardła ciekła mu krew, a róg zamigotał i zgasł. Miecze wyłączyły się i opadły na podłogę.

- Wyjdź i skieruj się do budynku z metalową bramą. Któregokolwiek.

Zauważyłeś stragan z szyldem "Marchewki Carrot Top" i obok stragan z jabłkami.