(jedna rzecz: Dziurka to ogierek, nie klaczka)
Chrysalis patrzyła za odchodzącymi. Kryształ wiszący niedaleko jej tronu zaczął brzęczeć. Dotknęła go rogiem, a ze środka wydobył się głos strażnika, który ledwo powstrzymywał się od śmiechu.
- Pani, pff, maszyny szpiegowały i, pff, jeden oddział je zniszczył, ale kiedy, pff, nasłali ich całe mnóstwo, zaraz je wycofali. Pff, tylko, że w lesie napadł je, pff, oddział Bloody Hooves! - Podmieniec nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem, który nagle się urwał, wraz z zakończeniem połączenia.