Nightmare

mogłabym prosić o więcej na temat Shantee?

zgadłeś! Wszędzie były kucyki. Dekorowały drzewa i rozstawiały stoły, jak na jakieś święto. - Luna, uważaj z tym! - krzyknął biały jednorożec z ciemnozieloną grzywą na fioletowego pegaza, gdy ten usiadł na chmurze. Spowodował tym samym ulewę na jednorożca.

Wszystkie miecze zablokowały cios. Odepchnął cię i uderzyłaś w ścianę.

- Dla rozładowania napięcia i złagodzenia stresu. - wzruszyłam skrzydłami w ten sposób, aby nie urazić ran.

myślniki W zbrojowni było mnóstwo najróżniejszej broni.

Maszyny przedzierają się przez lasy okalające Changeę. Nagle spod ziemi wyłoniło się stado czarnych kuców z krwawymi pręgami na całym ciele. Natychmiast utworzyła się pod nimi kałuża krwi. Ich dolne szczęki wyglądały jak przemielone przez maszynkę do mięsa. Przebijał się przez nie żółtawy, rozdwojony język, ciągnący się do ziemi. Napadły na pierwszą maszynę. Pociski rozdzierały ich ciała, ale stwory nie dawały za wygraną. Kiedy ich krew stykała się z metalem, ten zaczynał syczeć. Krew działała jak żrący płyn.

Na łące leżała już niebieska pegazica. Wyglądała na pogrążoną we śnie.

Maluchy już tam czekały, a mini-Celestia próbowała nakarmić MoonSun kawałkiem jabłka o fioletowej barwie.

- Oczywiście. Nazywam się Twilight Sparkle. - uśmiechnęła się.

Dzienki Widzę różnicę w komentarzach tego i mojego poprzedniego ficu.

:/ Mistrz przeklął i spowodował u ciebie ból w przedniej nodze.

Niklas dałby ci za te dialogi... - Na odludziu, za miastem - powiedziała jakaś klacz.

Dookoła było mnóstwo krzewów o różnych kształtach. Ciężarówka nagle wybuchła. Podmieńce zaatakowały maszyny. Po chwili nawet najmniejszy procesor był zniszczony. - Ech... Posprzątajcie ten złom - powiedział dowódca do oddziału i odleciał.

Z piętra zszedł fioletowy jednorożec z różowym pasemkiem w prostej grzywie i ogonie. - W czym mogę pomóc? - zapytała.

- To pewnie przez te wilki.

Ja chyba jako jedyna chciałabym być Podmieńcem...

Każdy twój atak był blokowany. Uczucie rozcinania twojej tylnej nogi było tak realne jak miecz, który je wywołał.

wiesz może, gdzie można znaleźć pełną "Flutter Valley" (czy jakoś tak) po polsku online? i jeszcze ten ze Smrulem (nie wiem, jak się pisze) Dookoła różowego budynku, który okazał się pałacem, było mnóstwo łąk. Co jakiś czas przebiegała przez nie plamka w losowym kolorze. Najbliżej zamku było ich mnóstwo. Wszystko było tam udekorowane. Niedaleko biegła rzeka, w której również były plamki.

Biblioteka praktycznie nie miała ścian. Każdą wolną przestrzeń zajmowały książki.

Niedaleko zobaczyłeś domek w drzewie. Szyld mówił, że to biblioteka.

Poza występem Trixie nie było tu za wiele atrakcji.

Za tobą Trixie jeszcze gadała inne bzdury na temat pokonanych smoków i mantikor.

Kucyki posłuchały go i zajęły się rozkazami. W środku owoc był różowy, z niedużą ilością pestek.

Za nimi już stał oddział Podmieńców, ale maszyny były tak głupie, że ich nie zauważyły. Kiedy się obróciły, dowódca oddziału wisiał przed nimi w powietrzu. - Co robicie w Changei i czemu niszczycie ogrody królowej?

wiem Jej kapelusz się uniósł, odsłaniając róg. Zaświecił się i w powietrzu pokazała się iluzja Wielkiej Niedźwiedzicy, naturalnych rozmiarów. Trixie uśmiechnęła się i wystrzeliła promieniem w misia. Niedźwiedzica zaryczała i zniknęła. - Tylko Wielka i Wszechmocna Trixie mogła pokonać Wielką Niedźwiedzicę, która siała spustoszenie w Hoofington.