Nightmarce nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Black Annis już ruszyła ku nim, sycząc. Chimera, wybiegła, smagając swoim ogonem, niczym biczem. Z jej lwiego pyska wydobyły się płomienie. Cerber, warcząc i ujadając, złapał smoczkę za ogon. Puścił, kiedy omoitły go złote płomienie, a jego kolczasta obroża zamieniła się w kobrę.