Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Gdy odszedłeś, kątem oka zobaczyłeś, jak podenerwowany handlarz wsiada do statku i powoli startuje.
  2. OMG, ci idzie szybciej idzie ode mnie! Ja mam czas, ale brak pomysłu...
  3. Na dwa pierwsze pytania Ralts zaprzeczyła, ale na ostatnie pokiwała łebkiem.
  4. Ralts obróciła się do wazonu stojącego na szafce i zamknęła oczka. Wazon lekko uniósł się, a po Ralts zaczął spływać pot. Po chwili wazon zaczął spadać.
  5. - Daruj sobie, ten obywatel to znany handlarz owocami. Normalnie, za to, że go oskarżyłeś powinieneś mu zapłacić kilkanaście piórek, ale jakoś złagodziłam sytuację. Następnym razem działaj tylko, kiedy NAPRAWDĘ się coś wydarzy. - Kate obróciła się i poszła w stronę centrum.
  6. Na słowa twierdzące, Pinkie zareagowała dziwniej niż zwykle. Złapała cię za kopytko i pociągnęła do drzwi. Po drodze chwyciła z szafki czerwoną wstążkę i zawiązała ją na grzywie.
  7. Były tu wszystkie rodzaje kucyków, od ziemskich przez pegazy po jednorożce. Coś przykuło twój wzrok na końcu uliczki.
  8. - C-czy to był koszmar?! - bardziej krzyknęła niż spytała, a jej źrenice się zwężyły.
  9. Prócz miejsca, w które uderzyła Stormy, wszystko było jak zawsze.
  10. Kiedy klapa opadła, zamurowało cię. W środku, równiutko poukładane stały skrzynie, ale nigdzie nie było złotogrzywej klaczy.
  11. Smocza łuska - jest to owoc rośliny o nazwie (wzięłam z książki) Smocza Zguba. Można z niego (owocu) wytworzyć najlepsze z trucizn, ale połączone z kilkoma innymi truciznami daje efekt uzdrawiający. Smoki nie mogą zbliżać się do rośliny, ale za Smoczą łuskę oddadzą wszystko co mają. Jest to ich największy przysmak. Owoc ten jest płaski, ma różne kolory. Jest mniej-więcej wielkości jabłka. Są rzadkie, rosną tylko na najwyższych górach. Jest znany wśród pegazów, dlatego że czasem nawet rośnie na chmurach. Liście są nazywane Skrzydłami Smoka, ponieważ posiadają taki właśnie kształt. Owoc jest ognioodporny, ma twardą skorupę.
  12. (sorry, że mnie tyle nie było, ale... SZLABAN! Dun, Dun duuuun! - Nie wiem... - powiedziałam telepatycznie do Ihnes'a i podleciałam do kajuty lekarskiej (jeśli tak to się nazywa). Przy drzwiach stał kapitan. Był chyba zdenerwowany. Postanowiłam go nie denerwować, więc wyleciałam ze statku i wleciałam do kajuty z Red'em przez okno. Spojrzałam na nich. Krew. Potrząsnęłam łbem, ale było za późno. Ogarnęła mnie mgła, a ostatnie co słyszałam to plusk wody.
  13. Rarity lekko wzdrygnęła się słysząc twój głos. Powoli zeszła z łóżka i podeszła do twojego łóżka. - Czy wszystko w porządku? To już któryś koszmar tej nocy...
  14. Zakończyło się na tym, że sprzedawca wylądował nieprzytomny za podestem, a kupiec złapał za linkę pięknej klaczy jednorożca. Odchodząc złapał worek pieniędzy, który wcześniej został przez niego rzucony na ladę.
  15. Przedarła się przez chaszcze i stanęła na trawie. Dookoła nie było znaku życia. - Halo? Jest tu kto? Odpowiedziało jej jedynie echo. Przedarła się przez następne krzaki i znalazła się na kolejnej polanie. Dostrzegła błysk w trawie. Podbiegła i odgarnęła łodygi. Na ziemi leżał oszlifowany rubin. Na wszelki wypadek, klacz wplątała go we włosy w ogonie. a drzewami przed sobą zobaczyła przebijające się światło słoneczne. Przeskoczyła nad kolejnymi krzakami i spojrzała na źródło światła. Było to wyjście z lasu. Za nim zobaczyła małe miasteczko obwieszone lampionami i wstęgami. Pani Ginna podała wszystkimi następne pianki.
  16. Kate spojrzała na ciebie z lekkim niedowierzaniem, ale wydała serię rżeń i chrząknięć do kuca. W jej wydaniu nie brzmiały tak chrapliwie jak u reszty tubylców. Kuc dalej mamrocząc pod nosem wcisnął parę przycisków, a wejście do statku zaczęło się opuszczać jak zwodzony most.
  17. Lekarze popatrzyli na Grass'a i zrobili mu miejsce przy Derpy, która zwróciła śniadanie pod łóżko.
  18. - Proooszę. Przysięga Pinkie, że nikomu nie powiem, chyba, że ty pozwolisz! - nakreśliła kopytkiem krzyż na sercu i przykryła oko.
  19. Pod twoim domem już nie stały żadne pokemony, więc mogłeś ze spokojem wejść do mieszkania.
  20. - Jestem! - usłyszałeś z góry. Tuż obok ciebie wylądowała Kate. Trochę dziwnie spojrzała na kuca.
  21. Ralts pokiwała łebkiem i wgryzła się ponowie w Sitrus-jagodę.
  22. - Oczywiście, tylko proszę uważać. - podałam dyrektorowi klosz.
×
×
  • Utwórz nowe...