Skocz do zawartości

Nightmare

Brony
  • Zawartość

    1887
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nightmare

  1. Chyba dobrze. No to wróciła, potem poszła do prysznica i się przebrać, uprzednio się witając.
  2. No to połaziłeś... Po jakimś czasie wróciłeś do domciu. Przepraszam, zamku. Domcio wypadałoby zbudować.
  3. Już nie bardzo. Są dżemy jabłkowe, a jabłka drogie. Nie ma sensu kupować jabłek, gdy dżemik tani.
  4. Spakowałeś. No to jutro pod choinkę wrzucić i święta obchodzić.
  5. - Ja? Mi nic nie trzeba - powiedział i położył się na żyrandolu.
  6. - Spokojnie możesz, tylko zaznacz, że delikatny prezent - powiedział. No to załatwione prezenty.
  7. Powiedział, że to dokładnie ta książka i szybko ją zakatalogował w bibliotece. Dzięki temu, jeśli się zgubi, to będzie mógł kazać jej wrócić.
  8. Książka na dole... Błękit piór. Zauważyłeś ją na podłodze w bibliotece. Dookoła cisza... Spokój...
  9. Wleciałeś przez okno. Tutaj cicho... Zbyt cicho.
  10. Silk nie chce bądź nie może opuścić biblioteki. Jest w starym zamku, w bibliotece.
  11. Jest jedna. Ale ona jest w Everfree, więc się do niej nie dostaniesz.
  12. Tylko co komu kupisz? Raczej nie każdej po czekoladzie... Masa sklepów korzysta z kupujących.
  13. Już zimno, spadły płatki śniegu... Ustawiono już nawet choinkę. Wszędzie są promocje na prezenty.
  14. - Nic - mruknął. Może tak na niego działa uszkodzenie biblioteki?
  15. - To co zwykle - odparł ponuro. Przeciągnął się. Jakiś ponury dzisiaj...
  16. Ganiają a on leży na żyrandolu i się na nie gapi. Pilnuje ich. By nie zrobiły sobie krzywdy.
  17. On pilnuje koszar w takim razie. Albo będzie pilnował po świętach. Teraz jeszcze się leczy. Przy stole siedziało kilku strażników, ale już kończą jeść.
  18. Poprawka, następnego dnia spadł. A twoja chmurka przestała wreszcie rosnąć. Jest wielkości dwóch boisk. To masz jakby co miejsce na dom. Taki w chmurach. Yay!
  19. Bardzo. W końcu dotarliście do domu Rarci. Czas opuścić Night i iść spać.
  20. - Tak... Trochę dziwnie z tą jej drobiazgowością - powiedziała. Zwykle mieszkała w tonach papieru.
  21. Zarumieniła się. Jakie słodkie... Do tego pełnia... Kiedy pierścionek?
  22. - Nie są jakieś wielkie - powiedziała. Jakie słodkie, mówicie o swoich wadach...
  23. Zakryła oko i wlepiła spojrzenie normalnego w ziemię. Nie wierzy, że to jest nic.
  24. Na początku wyglądała, jakby miała powiedzieć "nie". Potem jednak odetchnęła i odsunęła grzywkę. Z początku jej oko wyglądało normalnie. Jednak, gdy spojrzała w dół, jej dotychczas schowane oko podjechało w górę. Pierwsze w lewo, to to w prawo. Jak lustrzane odbicie.
  25. - Na pewno? - zapytała. Tak jakbyś nie chciał na serio wiedzieć. Trochę się zawstydziła.
×
×
  • Utwórz nowe...