Skocz do zawartości

LenitaPegazica

Brony
  • Zawartość

    262
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez LenitaPegazica

  1. -Dobrym pomysłem będzie iść w trójkę, no chyba, że ma pan jakieś ciekawsze zajęcia.-Lenita uśmiechnęła się ciepło w stronę Rockiego. ,,Proszę pani... heh jak widać nie tylko ja tak dziwnie mówię do niektórych kucyków." Pomyślała i zaśmiała się w duchu. Było jej miło na myśl, że nie jest jedynym tutejszym kucykiem z dziwnymi zachowaniami.
  2. -Nie kojarzysz dlatego, że od niedawna jestem w rebelii. A no tak, nie przedstawiłam się, jestem Lenita i bardzo miło mi Cię poznać Moonlight.-Po tych słowach delikatnie stanęła na ziemi, ciągle poruszając delikatnie skrzydłami. Mówiła to z radością, ale i jednoczesnym spokojem.
  3. -Posiada conajmniej taką moc jaką włada przeciętny jedrożec, a jego historię opowiem ci kiedy indziej.Ja uzywam go zwykle do lewitowania przedmiotow.Nie wiem jak mam przekonac kogos kogo nie znam, ale z radoscia ci pomoge. Ymn.. no wiesz jestem tu nowa i wiekszosci jeszcze nie poznalam... ale pewnie wkrotce poznam-powiedziala po czym zaczela nisko leciec obok Dakelin, tak by mogly swobodnie rozmawiac.
  4. -Akurat się składa, że ja mam coś magicznego co może Ci pomóc-Zwróciła się do Dakelin z ekscytacją w głosie. -To prawda-przytaknęła z uśmiechem. -W sumie to cacko mnie czasami zaskoczy, ale ma niezwykle wielką moc.-znów ciągnęła swój wywód do Dakalin. Przy tych słowach spojrzała na swój wisiorek, który jakby ją słyszał i wysypał z siebie kilka malutkich gwiazdeczek. Jakby mówił ,,hej, jestem gotów pokaż im na co mnie stać" przynajmniej tak odebrała to Lenita.
  5. Lenita poczuła się źle, że nikt jej chyba nawet nie zauważył a co dopiero usłyszał. ,,No tak... w sumie się nie dziwie on jest lepszy ode mnie, każdy jest lepszy..." Pomyślała stojąc przy Wiktorze i Ruby. Miała obniżoną samoocenę, bo mimo wspaniałego czynu wykonanego w dzieciństwie to większość kucyków nazywało ją ,,dziwadłem" Przez takie traktowanie zaczęła myśleć, że oni mieli rację. Z tego powodu też jest tak nieśmiała, chociaż akurat to stara się zmienić i nie jest taka cały czas. ,,Po co ja tu wgl stoją, oni przecież nawet mnie nie widzą, powinnam sobie pójść." Już miała odlecieć gdy coś ją trzymało, w przenośni jak i dosłownie. Czuła jakby coś kazało jej stać i słuchać. Nie chciała tego, chciała odejść przez to uczucie, którego istnienie poznała tak dawno. Prawie nikt jej nie doceniał, tutaj miała nową szansę na znalezienie przyjaciół i pokazanie, że nie jest taka jak się wydaje... No, cóż powtórka z rozrywki. Chciałaby coś powiedzieć, tylko nie mogła znaleźć odpowiednich słów.
  6. Ostatnio zaczęłam za bardzo zachowywać się jak Fluttershy... to mnie przeraża

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [13 więcej]
    2. LenitaPegazica

      LenitaPegazica

      No w sumie trochę racji macie... ;_;

    3. bubblesymphony

      bubblesymphony

      ;-; To co, masz np. facebook'a albo gg?

    4. LenitaPegazica

      LenitaPegazica

      fb może być, ale dalszą część tej rozmowy przenieśmy na priv

  7. Lenita przechodziła korytarzem i miała przyjemność usłyszeć fragment rozmowy Ruby i Dakelin. Bardzo ją to zaciekawiło, bo chociaż nikt z rebelii o tym nie wiedział to Lenita od urodzenia kochała muzykę. Od źrebaka też uczyła się grać na gitarze, sama też pisała bardzo amatorskie, ale zawsze piosenki. Oczywiście musiała wtrącić się w rozmowę. -Przepraszam, że mam czelność się wtrącić, ale usłyszałam przypadkiem waszą rozmowę. Ruby zgadzam się z tobą całkowicie, sam instrument jest tylko zwykłym przedmiotem, jednak są tu osoby, które mogą sprawić by taka zwykła rzecz stała się czymś niezwykłym. Sama gra jednak jest niczym, najpiękniejsza jest muzyka płynąca z duszy i serca. To musi być robione z emocjami grającego, znaczy się jeśli kucyk jest smutny to z dźwięków instrumentów smutek powinien się wręcz wylewać.Tak samo z radością i każdą inną emocją.-klacz podczas wypowiedzi miała nadzieję, że zainteresuje innych swoją wiedzą na temat tego co jest bliskie jej sercu.
  8. LenitaPegazica

    Lista graczy osu!

    Proszę o dopisanie, nick w osu Lenita-Pegazica
  9. LenitaPegazica

    Ohayo~

    Hejka :3 Mam takie malutkie pytanka: 1.Kochasz/lubisz/znasz/tolerujesz/nienawidzisz (niepotrzebne skreślić) Vocaloidy? 2.Jakiej muzyki lubisz słuchać? (nie bronię wypisywania artystów) 3.Czy kojarzysz taką grę jak osu? Jeśli tak to czy w nią grasz? Jeśli tak to może być ciekawie ^^ Wesołych, radosnych świąt pełnych miłości, pokoju i magii przyjaźni. A także bombowego sylwestra. :3
  10. Lenita usiadła nieopodal i zaczęła gapić się w ścianę. Wyobrażała sobie różne rzeczy jakie mogły się zdarzyć. Chciałaby pomóc, ale jednak była bezużyteczna. To właśnie była jedna z chwil w których żałowała, że jest właśnie pegazem. ,,Księżniczka się myliła, ja nigdy nie zostanę kimś ważnym. A to właśnie z powodu mojej rasy, jednorożce mogą znacznie więcej." Pomyślała po czym przypomniała sobie, że właściwie w rebelii jest bardzo mało pegazów. ,,Zaraz, zaraz a jeśli to byłaby moja szansa, jakiś przelot pod osłoną nocy, lub też jakiś atak z powietrza... Przecież lotnik przemieści się ciszej niż kucyk ziemski lub też jednorożec. Wystarczy tylko umiejętność cichego lotu, bez bezsensownego trzepotu skrzydłami. Ja mogę się jednak przydać, bo w końcu ,,Lodowa Pochodnia" to byłby niezły atak z zaskoczenia." Myślała w ciszy uśmiechając się jak głupia w kierunku ściany. Przypomniała sobie tą chwilę gdy mama kazała jej za karę obserwować jak schnie farba.
  11. -Przepraszam lecz pierwszy raz widzę coś takiego.W końcu ja nawet nie wiem wszystkiego o moim wisiorku, który już mam tyle lat.-Rzekła, dopiero po chwili zauważyła Rockiego. -Och, wybacz mi, że się nie przedstawiłam lecz szłam z tyłu i cię nie zauważyłam.-zaczęła się tłumaczyć, zrobiło jej się znów głupio-Bardzo miło mi cię poznać, ja jestem Lenita Jam. Po chwili klacz doszła do siebie. Sądziła, że trochę za dużo nowych kucyków jak na jeden dzień i, że nie zapamięta wszystkich imion. W duchu cieszyła się, że jest kolejna zagubiona osoba.
  12. Klacz również podążała za tajemniczą postacią, bała się chyba bardziej z tej trójki zagubionych. Nie ma czemu się dziwić w końcu ona jest tylko głupiutkim pegazem. Chciała jakoś pomóc to lekko stuknęła kopytkiem w amulet, jednak bez skutku. Z wisiorka wypadło jedynie kilka niegroźnych iskierek. Westchnęła smutno po czym podbiegła za resztą. ,,Mogło by to nam pomóc, ale no cóż, chociaż próbowałam." Pomyślała idąc w ciszy z resztą.
  13. Gdy klacz skończyła studiować księgę to odłożyła ją na półkę. Zaczęła martwić się się o Carmelittę. Już miała zacząć gdy nagle ujrzała jakieś dziwne przejście. -Ciemności? A jakże inaczej...-szepnęła do siebie z niechęcią w głosie. Lubiła noc, latanie nocą, ale jakieś ciemne zaułki nie były w jej guście. Niestety musiała to zrobić dla Carm. Ona była ważniejsza niż wszystkie lęki Lenity, która powoli i cicho zaczęła lecieć w stronę ciemności. -Halo? Jest tu kto? Carmelitta?-zaczęła pytać ze strachem. Odpowiedziała jej cisza. Coś w jej głowie mówiło jej, że jednak powinna lecieć dalej. Dreszcz przeszedł jej po grzbiecie, ale ona leciała... leciała nisko nad ziemią. Tak by nie uderzyć głową w niewidoczny sufit. -Może coś sobie zaśpiewam? Wtedy może będzie mi weselej?-mruknęła i zaczęła śpiewać. Jej głos niósł się echem po tych przerażających korytarzach. ,,Och Carmelitta, gdzieś ty się podziała? Proszę usłysz mnie! Proszę, ja nie chcę się tu błąkać sama..." Pomyślała po czym zaczęła śpiewać smutną pieśń podczas której płakała. Nie pamięta kiedy ostatni raz aż tak się bała. Czuła się samotnie, a to zdecydowanie nie działa dobrze na jej psychikę.
  14. (Przepraszam, coś tak czułam, że za bardzo mnie poniosło w kwestii naszyjnika. A i następnym razem będę starać pisać dłuższe posty.) -Carm, wydaje mi się, że póki co najlepszym rozwiązaniem będzie trzymanie się razem. Zawsze będzie raźniej i w razie potrzeby to lepiej bronić się we dwójkę niż samemu.-Powiedziała z uśmiechem. Już się nie bała, a przynajmniej nie tak jak wcześniej. Dobrze, że ma chociaż Carmelittę. Nadal ciężko będzie jej rozmawiać z kimś ważniejszym, ale chociaż jest już bardziej pewna siebie.-A skoro już i tak tu jesteśmy to możemy znaleźć coś ciekawego. Jak byś chciała mi coś powiedzieć czy pokazać to ja będę najpewniej czegoś szukała na temat lotnictwa.-Rzekła po czym skierowała się do odpowiednich półek. Znalazła na samym dole leżała stara książka, która zaciekawiła klacz. -,,Latanie dla opornych" latać to ja umiem i to nawet całkiem nieźle... chociaż może warto to przejrzeć.-mruknęła do siebie. Zabrała książkę i usiadła wygodnie pod ścianą.Jak się okazało to co trzyma w kopytach to podręcznik lotnictwa ze szkoły w Cloudsdale. Jednak już po roku zaprzestano jego użytkowania. ,,Pewnie te źrebaki to byli sami mięśniacy, którzy nie umieli czytać ze zrozumieniem." No cóż nie przepadała za pegazami z tego miasta, tak jak oni za nią. Otworzyła i zaczęła czytać, strona po stronie.
  15. -No dobrze, udało mi się sięgnąć wspomnieniami do czasów gdy Luna pomagała mi ogarnąć te wszystkie zaklęcia związane z naszyjnikiem. Znalazłam ten dzień gdy ćwiczyłam właśnie te zaklęcie, które byłoby teraz potrzebne. No cóż, mówię ci to, bo ty z pewnością nie jesteś szpiegiem... tylko równie przestraszonym i nieśmiałym kucykiem jak ja. No, ale wracając do historii. Już wiem doskonale jakie to jest zaklęcie i jak się je wykonywało. Teraz tylko trzeba będzie o tym powiadomić kogoś z góry... A właśnie ja się tak troszeczkę boję się komuś powiedzieć o tym zaklęciu.-Powiedziała tak by tylko klacz obok ją usłyszała i zrozumiała.
  16. (No cóż, ciężko się nie pogubić. Zwłaszcza jak się jest nową.) -Heh... ja tak mam jak wchodzę do sklepu muzycznego.-Powiedziała z uśmiechem do Carm.-Musimy być poważni, w końcu muszę powiedzieć ci co udało mi się odkryć. To jest bardzo ważne.-Po tych słowach przyciągnęła swoją nową znajomą do najdalszego kąta biblioteki by mieć chociaż odrobinkę prywatności.
  17. -Dobrze, wszystko wam wyjaśnię...-obie skierowały się w stronę czekającej na nie Ruby.
  18. -Och przepraszam, ja nie chciałam.-powiedziała po czym wylądowała.-po prostu Cię nie zauważyłam Carm, to możesz powtórzyć?-powiedziała nieśmiało, zrobiło jej się głupio z powodu tego co się przed chwilą wydarzyło.
  19. Klacz niestety nie słyszała nikogo, słyszała tylko głos Luny w swoim wspomnieniu. *Jest w jednym ze wspomnień. W tym właściwym, klacz w rzeczywistości nic nie mówi, tylko nuci dalej. -Luno, po co mam się tego uczyć? To jest takie nudne... -rzekła znudzona, ćwicząc zaklęcie (oczywiście nie zrobiłaby tego bez wisiorka) -Zaufaj mi Lenitko, być może kiedyś ci się to zaklęcie przyda. Pamiętaj, że nie każdy pegaz ma taki wisiorek i nie każdy ma taką moc. Dlatego też powinnaś się tego uczyć, by być może gdzieś w przyszłości zostać bohaterką. -Ja bohaterką? Ciężko mi w to uwierzyć... no dobrze już ćwiczę-znów zaczęła trenować. Znalazła to czego szukała.Wspomnienie się skończyło wraz z nim nucenie.* -Jest, mam to, mam to.-Powiedziała podekscytowana.-Jak dobrze, że posłuchałam mimo wszystko księżniczki Luny.- Otworzyła oczy i zaczęła ze szczęścia i radości unosić się w powietrzu machając rytmicznie skrzydłami.
  20. -No cóż, aby być pewna tego czy mogę go użyć czy nie to musiałabym przypomnieć sobie wszystkie te lekcję.-Powiedziała szybko do Ruby. Zaczynała się bać tego wszystkiego. To był jej pierwszy dzień a już ktoś na nią liczy. Usiadła, zamknęła oczy, lekko rozłożyła skrzydła i zaczęła myśleć. Wydawało jej się, że chyba było coś o szpiegach, ale musiała sobie przypomnieć. Nieświadomie zaczęła nucić cicho słodką melodyjkę, tą piosenkę śpiewała zawsze po lekcjach z Luną. Czuje, że jest już blisko, zaraz znajdzie tą właściwą lekcję.
  21. -Ymn... prze pana wolałabym nie.No, bo ja nie wiem czy mój wisior ma akurat tą umiejętność... no, bo Księżniczka Lu...-przerwała, wolała nie wspominać o Lunie.-Po prostu ja przez pewne zdarzenia nie skończyłam nauki wykorzystywania możliwości mego wisiorka. Gdy też próbowała to wyjaśnić Grimowi, zauważyła Wiktora. ,,Tak, może to będzie jakieś wyjście." -Miło mi poznać, ja jestem Lenita Jam. Ja także mam taką nadzieje...-rzekła cicho, jednak dało się ją usłyszeć.
  22. -To nie taki zwykły wisiorek, on posiada wielką moc. Jak chcesz to pewnie kiedyś Ci to zaprezentuje.-Powiedziała już trochę śmielej.
  23. -Ja osobiście nie za dobrze radzę sobie w walce, chociaż los obdarzył mnie dosyć hojnie.-Z uśmiechem zerknęła na swój amulet w kształcie serca.
  24. -Hejka, ja jestem Lenita.-Uśmiechnęła się nieśmiało.-Z chęcią się z tobą przejdę.
  25. Lenita stała w ciszy, wiedziała, że wstąpienie do rebelii będzie wyzwaniem. Jednak wszystkiego trzeba spróbować. Chciała podejść do jakiegoś kucyka, przywitać się, zagadać, ale nie mogła. Była zagubiona, miała strach w oczach. Czuła, że potrzebuje pomocy, jakiegoś kucyka, który by jej pomógł przełamać lęk. Nie była pewna czy to był taki dobry pomysł, ale już nie mogła się wycofać.
×
×
  • Utwórz nowe...