Skocz do zawartości

kameleon317

Brony
  • Zawartość

    691
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kameleon317

  1. - Dlatego musimy go dorwać wraz z naszą kochaną Hordą - podniosłem kieliszek w formie toastu. - A ty?
  2. - Otworzenie przez was przekaźnika i rozkaz Sarena, aby was wszystkich powybijać. Następnie wasz odwet i wymordowanie wielu Turian. Ogólnie ciekawa sprawa. Wojna jak nic. Następnie Saren wszystko zwalił na nas, dlatego próbujemy go uśmiercić. W świetle prawa nie ma szans na wygranie.
  3. - W skrócie, mieliśmy małą sprzeczkę z twoimi i zapewne będzie wojna. Takie tam - wypiłem swoją wódkę. - Teraz ścigamy winnego. Na własną rękę.
  4. Uśmiechnąłem się : - Witam, ja jestem Kamil. To jest Fasster - wskazałem przyjaciela z dzieciństwa. - A to Sam - spojrzałem na salarianina. - Niewielu z twojej rasy miałem okazję poznać, a co dopiero w przyjaznej atmosferze - znowu pokazałem zęby w przyjaznym uśmiechu.
  5. Zawołałem barmankę. - Proszę postawić tej pani piwo i zaprosić do naszego stolika. Z góry dzięki.
  6. Spojrzałem na Fasstera: - Fasster, porozmawiasz z miłą panią - spytałem. - Ja za dużo wypiłem, ale ty masz mocna głowę. Podejdź i spróbuj się czegoś dowiedzieć.
  7. - To myślimy inaczej. Ja wolę służyć ku chwale Hierarchi itd. itp.
  8. - Ciekawe co zrobimy po śmierci Sarena. Do wojska już nas chyba nie przyjmą. Jesteśmy udupieni.
  9. - Racja, ale i tak czuję się dziwnie walcząc po drugiej stronie barykady. Zostałem wychowany na żołnierza Hierarchi i miałem walczyć przeciwko Hordzie. A tak - uśmiechnąłem się i wypiłem swoją wódkę.
  10. - A myślałem, że wszystkich już odkryliśmy. Jutro z nim pogadamy czy coś. A teraz - podniosłem kieliszek - wasze zdrowie.
  11. - Jak sobie życzysz - powiedziałem siadając na kamieniu. Jesteśmy w dupie. I to głęboko. - Musimy skontaktować się z jakąś najbliższą planetą. Inaczej nic tu nie zdziałamy.
  12. - Miło mi to słyszeć - uśmiechnąłem się i poczekałem aż odejdzie. - Jakieś obserwacje? Ja zauważyłem, że mają 5 palców, ale jestem schlany, także...
  13. - Dzięki - powiedziałem rozczarowany brakiem fajek. - Trzeba z nim pogadać i dowiedzieć się jak najwięcej.
  14. - Czyli nic nie ma - powiedziałem do kelnerki ze smutkiem. - A ten obcy. Pierwszy raz takiego widzę. Możesz nam coś o nim powiedzieć - spytałem z uśmiechem,
  15. - Patrzcie - wskazałem odmieńca - to ci z którymi walczyliśmy. Jakieś pomysły - spytałem czekając na kelnerkę.
  16. - Znając życie zaraz ktoś do nas podejdzie i będzie się pluł co w Hordzie robią Turianie. Radzę się przygotować. Ty też - wskazałem na Sama.
  17. - Jedyną? Nie ma tu jakiegoś burdelu? Słabo z naszą kochaną Hordą. A która jest godzina?
  18. - Na samą myśl zrobiło mi się niedobrze - wypiłem wódki. - Nie ma tutaj żadnych bójek? To Krwawa Horda czy SOC?
  19. Spojrzałem na nią: - Czerwonego piasku wciągać nie będę. Nie mogłabyś jednak czegoś znaleźć? Byłbym bardzo wdzięczny - pokazałem zęby.
  20. - Kiedy byłem jeszcze na szkoleniu moi kumple mieli dużo dziwnych magazynów - zamyśliłem się po czym zawołałem kelnerkę prosząc ją o kolejną butelkę i coś do palenia.
  21. - Ja też nie mogę was rozróżnić - uśmiechnąłem się. - Widzieliście kiedyś nagą Quarianke - spytałem cały czas się uśmiechając.
  22. - No niczego sobie - wypiłem wódkę - Taka wielka galaktyka, a tak mało ras z fajnymi dziewczynami - kolejny kieliszek. Zaczyna kręcić mi się w głowie. To dobry znak.
  23. - Wasze zdrowie - powiedziałem podnosząc kieliszek w kierunku moich towarzyszy. - Przynajmniej nie masz jakiś dziwnych gustów - uśmiechnąłem się patrząc na Faastera.
  24. - Mi również. Problem może być wtedy, kiedy dowiedzą się, że przez ostatnie kilka lat ich zabijaliśmy - wypiłem ostatni kieliszek i pokazałem kelnerce, aby przyniosła więcej.
  25. - Aha - znów napełniłem kieliszek - czyli jest wszystko co trzeba. Tylko mundur nie ten - wypiłem zawartość szkiełka.
×
×
  • Utwórz nowe...