Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Zdrawka zaczęła się zastanawiać, co mógł oznaczać tajemniczy skrót 'AA', ale postanowiła pozostać przy domysłach, na wypadek gdyby był to zwrot-klątwa, albo coś jeszcze gorszego. Zachowanie mutanta było coraz bardziej intrygujące i dziewczyna żałowała, że nie może widzieć jego oczami. Nawet jeśli to był strach, niezwykle interesującym było co go wywołało.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Daj swoje foto :P

    To po co wstawiasz, skoro jesteś z tego niezadowolona?
  3. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Widząc zainteresowanie mutanta tym czego nikt poza nim nie widział, dziewczyna starała się uparcie nie śledzić punktów, w które on się wgapiał. Zainteresowanie mutantami to swoją drogą, ale w ciemnym tunelu metra z niewiadomą ilością drzwi i skrytek ciekawość zanikała. Nie chodziło o sam strach przed zmutowanymi zwierzętami, ale już ona pamiętała jak ją za dzieciaka ojciec duchami i upiorami straszył. Niby pierdoła, ale w mroku taka pierdoła potrafiła się całkiem nieźle materializować, karmiona wyobraźnią. Zdrawka z ulgą powitała światła stacji. Tuneli to ona chyba nigdy nie polubi. W głębokim procesie myślowym zaczęła wyobrażać sobie wyjście na powierzchnię. Na słońce, na wiatr, na powietrze, na przestrzeń bez ograniczeń, mordercze promieniowanie, zatrutą wodę, trupy walające się po ulicach. Metro od razu wydało się jaśniejszą perspektywą. Z przemyśleń wyrwał Zdrawkę niespokojny mutant. Pogładziła zwierza po grzbiecie i po głowie, gestem otuchy.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Zdrawka wyszczerzyła się z satysfakcją, słysząc określenie 'Baba Jaga'. Nawet jeśli to nie ona, a Andriej przyprowadził mutanta do metra, było to całkiem zabawne. Przywitała się z Wujkiem Romana podnosząc dłoń i machając nią lekko. -Ja przepraszam za niego bardzo, więcej nikomu nic nie zeżre - powiedziała Zdrawka, kiedy jej 'podopieczny' podwędził jedzenie i trzepnęła zwierza lekko po nosie. Cóż, było już i tak po fakcie, a czy zrozumiał, czy nie to też zapewne trudno stwierdzić. - Ostatecznie lepiej to, niż jakby miał komuś rękę upieprzyć - stwierdziła pod nosem, bardziej chyba do siebie niż do reszty towarzystwa.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    - Zaklinam, przeklinam... No jak się rozwiąże sytuacja. Póki co nie miałam do czynienia z wieloma żywymi, a ten tutaj jest całkiem ugodowym towarzyszem. Z innymi znajomość mogłaby się skończyć mniej przyjaźnie - odpowiedziała. Zabawny człowieczek. Nieco niepokojący, to fakt, ale ważne że przysposobienie ma wesołe. To Zdrawka w ludziach ceniła. Mimo warunków w których przyszło im żyć, niektórzy nie tracili optymizmu. Naturalnie, najtrudniej było przystosować się tym, co to jeszcze pamiętali poprzedni świat. Jej zostały szczątkowe wspomnienia z tego okresu.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    Diablo (seria)

    Nikt nie zatrzymuje się, żeby wysłuchać Deckarda Caina. Zgodzę się z większością graczy, że Diablo III jest świetną grą pod względem graficznym. Te przerywniki filmowe! Ten Diablo! Ale druga część ma zdecydowanie więcej klimatu.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Ale nie ma o czym mówić, cała przyjemność po mojej stronie.
  8. Wydaje mi się, że nikt jeszcze o tym nie pisał. Dobrze byłoby, aby po wejściu na temat link od razu przenosił do ostatnio przeczytanego posta. To samo jeśli chodzi o pw. Chciałam zauważyć, że aktualizacja silnika - według mnie - wypadła bardzo dobrze i teraz jest bardzo przepięknie. Mimo bugów wygląda to lepiej i czytelniej niż wcześniej. W każdym razie dla mnie.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    Wolny/a czy zajęty/a?

    Naprawdę sądziłam, że nikt nie weźmie tego na serio, a tu proszę jaki skandal. Przyszedłeś i błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie, a refleks Twój zagwarantuje ci chwałę na wieki i potomkom Twoim też.
  10. - Na początek oczekuję gościny, bo skoro już masz gości, kultura nakazuje ich przyjąć pod swój dach. Jeśli już wywlekamy na wierzch historię jak flaki cholernego wieloryba, to zapracowałeś sobie na tę wyspę i dobrze o tym wiesz. Ciesz się, że nie proszę o przyjęcie pod dach bosmana, tego byś nie zniósł - odparł. Pół godziny później członkowie krótkiej i jakże nieprzyjemnej wyprawy siedzieli w chacie mężczyzny. Zbudowana była na palach wbitych w bagno, dzięki czemu nie trzeba było obawiać się o podtopienia. Koców nie było wystarczająco dużo, a więc musieli zmieścić się po dwie osoby pod każdym. Nawet ci, którzy nie zaliczyli kąpieli siedzieli skuleni pod materiałem. Bjorn dzielił swój koc z Avalon, co przez jego wzrost było dość kłopotliwe. Thomas z Drake'iem, a Samuel oczywiście z Annie. Otrzymali także w ramach gościnności kubki z gorącym wywarem o smaku mułu i korzeni.
  11. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    - Byle dalej, specjalnych wymagań nie mam. Ot, pochodzić... Szukam mutantów, a nie jest specjalnie trudno je znaleźć - odpowiedziała. Kiedy jej się przedstawił, uścisnęła jego dłoń. - Zdrawka. Miło mi.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    Tymczasowe /sb/

    Ja się lituję.
  13. Kapitan po otrząśnięciu się z niespodziewanego ciosu podszedł do szamana i bez ceregieli uderzył go w twarz. - Jak się ma takie splugawione towarzystwo to trudno oczekiwać jakichkolwiek pozytywów. Przychodzę, bo mam propozycję, ty stary durniu. Możesz przyłączyć się do mojej załogi i nam pomóc, albo skończyć na tej wyspie jak twoje gnijące, obślizgłe ziomki. Jak się trzyma matka? - zapytał. Był nieporuszony wybuchem mężczyzny.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    Dyskusja o dziale RPG

    No ja zmieniłabym jeszcze jedną sprawę w Luźnej Grze - wprowadziłabym selekcję. Czasami w tym dziale znajdują się prawdziwe perełki, sesje z fabułą, ze starannymi postaciami i sensem, ale prawie co miesiąc pojawiają się sesje o magicznych szkołach, każdy gracz pisze tam po jednym zdaniu i w ten sposób sesja nabija dwadzieścia stron dziennie, po czym po trzech tygodniach umiera śmiercią naturalną. Nie ma w tym nic złego, ale sądzę że jedna sesja o danym temacie wystarczy. W ten sposób dział Luźnej Gry Ról zostałby uporządkowany.
  15. Ze wstydem zauważyłam, że nie było wcześniej tego tematu. Teraz już jest. Standardowo: w ogłoszeniach proszę zgłaszać nieobecności, sugestie co do sesji, propozycje, skargi i wnioski o alimenty. Pierwsze ogłoszenie - 22 sierpnia wyjeżdżam i odpisy w sesjach będą ograniczone do 26 sierpnia. Potem wszystko wróci do normy.
  16. Intyre zarządził, aby wszyscy zebrali się na wąskiej ścieżce i ruszyli za nim. Podszedł do starego znajomego przyglądając mu się uważnie. Otworzył ramiona, aby go uściskać. - Że też jeszcze żyjesz, świrze.
  17. No to po cholerę odpisujesz, skoro nie ogarniasz? Nie masz nic do napisania - nie piszesz. To nie jest trudne. Kapitan, wciąż z mieczem w dłoni spojrzał na dziwnego przybysza. Trzeba przyznać, że jego wygląd zdecydowanie nie był standardowy, ale w spojrzeniu kapitana było coś, co podpowiadało, że nie widzi tego człowieka pierwszy raz. Zbliżył się nieco w jego stronę. Byłoby dobrze, gdyby tajemniczy mężczyzna mieszkał na wyspie i miał tu swój dom. Jeszcze lepiej, gdyby był gościnnym gospodarzem z dużą ilością koców - niedoszlym ofiarom utopców było naprawdę zimno. Wiatr wzmógł się, a woda przesiąkła niemal do kości. Ubrania oblepiły ciała, wzmagając jeszcze uczucie przeraźliwego zimna. Wszystko zależało teraz od tego jegomościa...
  18. Kiedy tajemniczy obywatel wyspy zbliżył się wykonując serię bliżej nierozpoznanych gestów,utopce zaprzestały ataku. Wszystkie w jednym momencie spojrzały w stronę jegomościa i zastygły na powierzchni wody. Rozszedł się szmer połączony z piskami i charakterystycznym 'klikaniem'. Porozumiewały się między sobą. Popłoch nastąpił po wbiciu noża w lalkę. Upiory zwijały się w bólach i rzucały, mącąc wodę i robiąc zdecydowanie zbyt wiele hałasu. Puściły swoje niedoszłe ofiary i chcąc ratować swoje nędzne życia, pognały aby zakopać się w mule na dnie wód i zregenerować siły.
  19. Utopce zdawały się nie przejmować ostrzeżeniami. Nieczęsto miały gości i zamierzały wykorzystać okazję. Oślizgłe ręce zaczęły wspinać się na wąski trakt i ciągnąć za nogi do wody. Problem polegał na tym, że były silne. Zbyt silne. Jako pierwszy do wody wpadł Samuel z Annie, bo nie mógł złapać równowagi - miał zajęte ręce. Avalon poślizgnęła się i uderzyła o mulisty brzeg, ale zaraz później poczuła uścisk wokół łydki. Ten sam los spotkał Drake'a i wszyscy poczuli, jak są wciągani pod wodę. Annie została oddzielona od Samuela. Nad powierzchnią wody pozostał jedynie Kapitan, Thomas i Bjorn, którzy wystarczająco szybko wyjęli broń. Problem był taki, że utopców była olbrzymia wprost masa. Zrzuciły z siebie iluzję i teraz ich powykrzywiane, często napuchnięte od wody, upiorne oblicza spoglądały na pozostałych na drodze ludzi.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    Jak zawsze, musiały pojawić się komplikacje. W tym wypadku ich personifikacją była Flawia, która podbiegła do swojego mistrza i usiadła pod drzewem, próbując jakoś mu pomóc. Zauważyła ruszające się drzewo, i w związku z tym próbowała odepchnąć je Mocą, z marnym efektem. Pomógł jej Jedi, który w przebłysku świadomości wykorzystał swoje słabnące siły, aby odrzucić pień.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    Zew Metra [Gra]

    Nikt nie chciał jej i mutanta w karawanie? Cóż, ich strata. Zdrawka postanowiła, że sama wyruszy w drogę do innej stacji. Z jedne strony głupota skrajna, a z drugiej strony - czy mogła liczyć teraz na kogokolwiek innego? Miała nadzieję, że nowy towarzysz będzie podczas tej przeprawy pomocny, bo zależało jej na przeżyciu.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    [Gra] Star Wars: Powrót

    - Chyba wyszłam z wprawy, co? - zapytała, kiedy już Sith się zbliżył. - Zaraz wstanie i wbije ci miecz świetlny w plecy. - ostrzegła. Mistrzyni oddychała coraz ciężej i z widocznym trudem. Idea ponownej śmierci nie bardzo się jej uśmiechała. - Masz jakiegoś asa w rękawie?
×
×
  • Utwórz nowe...