Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Nie, już nie. W końcu test został przeprowadzony, ale ja nie wiem, jak ona sobie poradzi w chwili skrajnego stresu, albo co. WŁAŚNIE! - Wyglądał, jakby coś genialnego wpadło mu do głowy. - Przecież mogę to tak tłumaczyć. "Uodparnianie na stres". Ciekawe, czy można na tym zarabiać.

  2. - Niekoniecznie ze wszystkimi. Z tą jedną, bo szybko się irytuje. Fajnie czasem przetestować czyjąś wytrzymałość. I wiesz co? Cana oblała oficjalnie test. Nawet nie przeszedłem do drugiego poziomu działań dążących do wykończenia psychicznego, a ona już strzeliła focha. Nie wiem, nie wiem jak to dalej będzie. - John westchnął teatralnie i wyszczerzył się złośliwie.

  3. John spojrzał na Canę w roli japońskiej turystki i do głowy wpadł mu ciekawy pomysł. Wziął jedną z kart, przystawił do twarzy i przymrużył oko. Celował, żeby móc rzucić kartą tuż przed twarzą koleżanki. Kiedy już wycelował, podpalił kartę i rzucił ją szybkim ruchem ręki. Karta przeleciała tuż przed jej twarzą i po odbiciu się od ściany wylądowała na podłodze. Ogień zgasł.

  4. - Dopóki będzie to prawdziwa współpraca, jestem za - odpowiedziała Jedi.

    - Wspaniale - stwierdził Sith i wepchnął Jedi oraz Victora z powrotem do celi, po czym uruchomił pole siłowe. - Jeszcze nie pora na wolność, zaraz będzie kontrola.

  5. Ponieważ Myle nie pojawił się przez następne pięć minut, falleen podszedł do zamka.

    - Tak byś tego na pewno nie otworzył - skomentował głośno pracę nautolanina. - To są specjalne zamki. - Zaczął manipulować przy urządzeniu. SKończył pracę po kilku minutach.

    - No, naprawiony. Teraz wystarczy zrobić tak... 

    Po wpisaniu kodu pole siłowe zniknęło.

    - Jesteście wolni. Prawie.

  6. Nautolanin na szybko złożył zamek tak, żeby wyglądał w miarę tak, jakby ktoś go nie ruszał, po czym uciekł ukryć się przed ewentualnym niebezpieczeństwem.

    Na korytarz wkroczył Falleen w czarnej szacie i oparł się o ścianę naprzciwko celi Victora.

    - Grzebanie w zamku niewiele da. Nawet jeśli odszedłeś całkiem sporo lat temu, kamery nie powinny być dla ciebie zaskoczeniem. Niech twój kolega wraca, nic mu nie zrobię.

  7. - W... w pojedynkę? - zapytał Cień i zatrzymał się na chwilę, widocznie nad czymś zastanawiając. - Nie zawsze trzeba działać w pojedynkę. My działamy w grupie. Mamy cele, w których możemy sobie pomóc. Czy to nie WSPANIAŁE? - ostatnie słowo zaakcentowane zostało tak mocno, że próba oponowania bynajmniej nie przedstawiała się atrakcyjnie.

  8. - Pójdziemy do butiku Rarity! Rarity jest jednorożcem. Na początku może wydawać się trochę... trochę męcząca, ale dobra z niej przyjaciółka i jestem pewna, że ją polubisz! - Pinkie Pie pognała w kolejne miejsce, ciągnąc za sobą Drago. Dotarli do białego, bogato zdobionego - żeby nie powiedzieć: kiczowatego - budynku. Pinkie Pie zapukała, a zza drzwi dało się usłyszeć gniewne wrzaski.

  9. -Dobra, dobra - odwarknął Myle. Pochylił się nad zamkiem i zaczął go rozmontowywać podręcznymi narzędziami wyciągniętymi z kieszeni. Kilka razy zaklął siarczyście - widocznie rozwalanie urządzenia nie szło tak, jakby tego chciał.

    Stary Sith tymczasem poczuł zbliżającą się dużą ilość ciemnej Mocy - ktoś schodził na ich poziom i szedł w kierunku celi. Rzecz jasna, nautolanin nie miał prawa tego poczuć, jako że nie był użytkownikiem Mocy, ale już Jedi spojrzała na Vitora pytająco.

×
×
  • Utwórz nowe...