Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. N: Niezmienny od setek lat i w ogóle charakterystyczny. Czadowo.

    A: Nowy i bardzo ładny. Z charakterem.

    S: Niestety, niezbyt nowa. Zmiany w sygnaturze zachodzą jeszcze rzadziej, niż te w awatarze.

    U: Najlepszy Dominik kiedykolwiek. Mój czaderski zią, którego pokój zajęty został przez Grażynę. Życzę odzyskania terytorium.

     

     

    Iii... Serox

     

    N: Niezmiennie kojarzy mi się z serem, chociaż sens jakiś głębszy ma. Drugi człon totalnie nie ma znaczenia. :3

    A: Trochę zbyt poziomy, chociaż zgrany z tytułem. Wzrusza mnie.

    S: Po wytłumaczeniu zrozumiałam o co chodzi i aprobuję.

    U: Zabawny gość. Dobrze mi się z nim pisze. W dodatku lubi rpg, to już w ogóle spoko.

  2. N: Całkiem, całkiem, jeśli chodzi o brzmienie, ale co do znaczenia to średnio mi się podoba.

    A: Prosty, acz bardzo charakterystyczny. Aprobuję w pełni.

    S: Linkacze całkiem w porządku (to znaczy ich zawartość), ale już obrazki mniej. Mało oryginalne.

    U: Szanuję, i... to właściwie tyle. Nie miałam okazji zamienić słowa. Jeszcze może to, że sprawia wrażenie uprzejmej osoby.

  3. John wstał, zaskoczony nieco długością zebrania. W żadnym wypadku mu to nie przeszkadzało - tym lepiej, bo będzie można wykorzystać jeszcze dzień. Podniósł zmęczony życiem plecak, zarzucił go sobie na plecy i obdarzając kilku mijanych ludzi uśmiechem ruszył ku drzwiom. 

  4. John Chavez bez pośpiechu wkroczył na salę i rozejrzawszy się po niej, podążył w stronę drugiego rzędu. Usiadł na jednym z krzeseł i położył stary, czarny i połatany skrawkami materiały plecak między swoimi stopami. Miał na sobie czarne jeansy i szarą koszulę z krótkim rękawem, a a nogach sportowe buty, jego czarne włosy spięte zaś były w kucyk. 

  5.  

    Myślę, że nie możemy spać spokojnie. Niby wiemy jak bronić się przed wirusami, czy bakteriami, ale wciąż coś nas zaskakuje. Chociażby właśnie wspomniany wirus ebola. Zgadzam się z Dolarem. Kiedyś coś nas zniszczy. Pozostaje tylko pytanie co i kiedy.

     

    A ja właśnie sądzę, że powinniśmy spać spokojnie. Skoro i tak nie mamy wpływu na to kiedy i w jakich okolicznościach coś przyjdzie i się nas pozbędzie, to po co martwić się na zapas i zatruwać sobie umysł myślą o nieuniknionej katastrofie? 

  6. Imię: John 

    Nazwisko: Chavez

    Wiek: 16 lat

    Płeć: mężczyzna

    Umiejętność: władza nad ogniem

    Wygląd: Wysoki, o potężnej sylwetce, ale też bez przesady. Ma ciemną skórę i czarne, dłuższe, proste włosy (indiańskie korzenie), oraz ciemny kolor oczu. 

    Charakter: Zazwyczaj spokojny i opanowany, wydaje się, że patrzy na świat (i innych ludzi) z dystansem. Lubi być w centrum zainteresowania, ale też nie dąży do tego zbyt zaciekle. 

    Spojrzenie na świat: realista

    Stopień rozwinięcia umiejętności: 1/10

    Wyjaśnienie:

×
×
  • Utwórz nowe...