Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Czym jest wasza pani dyrektor? Znam różne sposoby, aby unieszkodliwić potężnych wrogów. Problem jest tylko taki, że mogą wam się nie spodobać - mruknęła bez przekonania.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Kaveri była bardzo mile zaskoczona gestem Jess, o czym nie zapomniała wspomnieć, gorąco jej dziękując za uratowanie od zamarznięcia. - To którędy do lasu? - zapytała.
  3. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Nie wiem. Nie wiem, gdzie jest las. Chyba raczej nie - odparła z zakłopotaną miną. Schowała telefon z zapisanym numerem do torby. - Ale nie musicie na mnie czekać.
  4. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Coś do narzucenia na wierzch... - powtórzyła. Wyjęła z torby notatnik i długopis, po czym zapisała w nim zwrot. - Tak. Właśnie. Mogłabym wymienić się z wami numerem telefonu? - zapytała, dumna z poprawnie złożonego zdania.
  5. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Zimno tu u was - stwierdziła Kaveri z pewnym niezadowoleniem. Zaczęła szperać w swojej torbie w poszukiwaniu swetra, którego też nie znalazła. Westchnęła ciężko. Była przyzwyczajona do wyższych temperatur. - Chciałąbym również iść do lasu, ale muszę najpierw wrócić do domu po coś do... - gestem pokazała, jakby zakładała sobie bluzę na ramiona.
  6. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Kaveri ponownie obdarzyła Fena promiennym uśmiechem, uśmiechem wdzięczności. - Dobrze. Przyjemnie, ale nauczyciele i uczniowie dziwnie reagowali na mnie. Już wiem dlaczego, chociaż myślałam, że to przez moje zachowanie. Czy będziecie teraz gdzieś chodzić? Coś robić?
  7. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Ach. Bałam się, że zrobiłam coś niestosownego. - Machnęła ręką. Zauważyła, jak demon szepcze coś do wampirzycy... Jess? Wiele dałaby, aby wiedzieć o czym mówią. Spojrzała na Nicka, ale zaraz odwróciła wzrok, ukrywając swoją ciekawość. Mógłby bardziej taktownie pokazywać, że jej nie lubi. W głębi Kaveri czuła się urażona.
  8. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Dziewczyna wyszła przed budynek szkoły, pakując jeszcze rzeczy do torby. Ujrzała przed wyjściem Jess, do której się uśmiechnęła. Podobało jej się tutaj, chociaż bardzo, bardzo tęskniła za krajem. Postanowiła poczekać na resztę, i wtedy dostrzegła Chunga. - Nauczyciele są bardzo mili, ale czy coś jest ze mną nie tak? Nie mogę się ubierać tak, jak teraz? Widziałam, jak patrzyli na mnie. Ze zdziwieniem.
  9. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - To... straszne - odpowiedziała. Wtedy dopiero przypomniała sobie o dziewczynie, która przyszła się z nią przywitać. - Alice! Proszę o wybaczenie. Namaste, nie zauważyłam, że przyszłaś tutaj, aby mnie przywitać. Ja Kaveri Niranjana, z Indii.
  10. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Przepraszam. Nie będę już mówić tak otwarcie... Dyrektor? Ona jakby... najwyższa kasta w szkole? Wódz? Kierownik? - zapytała. - Człowiek? - kontynuowała, chociaż była pewna, że dyrektorka nie jest człowiekiem. - Dlaczego ona z wami walczy?
  11. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Oczy - odpowiedziała Kaveri. - Tutaj mówi się "oczy zwierciadłem duszy". To dobre powiedzenie. Kiedy jest jeden inny, trudno mi rozpoznać jego rasę. Kiedy jest więcej, łatwo - więcej energii innej, niż człowieka. Oczy każdej z ras się różnią. Ja też nie mam ludzkie oczy, bo moja matka jest... była kapłanką w Indiach. Nasza rodzina ma wiele pokoleń, i nasze oczy poświęcone naszym bogom. Tak się u nas mówi. Zrozumiem, jak wy nie wierzycie w co mówię.
  12. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Skoro myślisz, że nie ludzka. Nie chcę się kłócić. Przepraszam za błędy, jakie robię w mowie i w piśmie - powtórzyła jeszcze raz. - Proszę mnie poprawiać. Ja nie umiem waszego języka jeszcze zbyt dobrze - wyjaśniła.
  13. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Kaveri zdziwiła się, gdy została szturchnięta przez Nicka. - Tak się robi tutaj? U nas to nieuprzejme, a jak jest tutaj? - zapytała, gdy odszedł na odpowiednią odległość. - Tak, ja jestem człowiek, ale ja nauczyłam się... (Nauczyłam się? Tak się mówi?) ... rozpoznawać innych. U nas w Indiach dużo innych. Ty - wskazała na Fena - jesteś kotem. U nas są tygrysy, to zwierzęta święte. Ty - skinęła ku wampirowi - widzę pierwszy raz, chociaż słyszałam. W Indiach nie jest was dużo. Ludzi-wilków też tam mało. Jest tam dużo tradycji, tradycja to rzecz święta. To dzięki temu znam dużo... sztuczek - wyjaśniła.
  14. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Kaveri przestała się uśmiechać. Dotknęła palcem kropki na czole. - To jest bindi. Chroni kobiety w Indiach i poza nimi przed... No, kiedy jest mało energii. To specjalne miejsce - wyjaśniła. - Ja jestem człowiekiem. Ty nie. Potrafię zobaczyć - dodała. Spojrzała na Chunga i również mu się skłoniła. - Namaste. Ja jestem Kaveri Niranjana. Indie to piękny kraj. Tam jest bardzo kolorowo, chociaż biednie. Ludzie są gościnni i mili. Mnie też niezwykle miło cię poznać - powiedziała. - I ty też nie jesteś człowiek.
  15. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Spać? - Kaveri zachichotała. - Ja lubię rysować, gotować i... rozmawiać? Tak, rozmawiać - przyznała. Odwróciła się do osób które podeszły bliżej i im również się ukłoniła, składając przy tym ręce jak do modlitwy. - Namaste. Ja jestem Kaveri Niranjana. Z Indii. Jestem tutaj od tydzień - powiedziała. Spojrzała w oczy Nickowi. Demon. Z najwyższą trudnością opanowała się na tyle, aby nie zdradzić swojej niechęci do niego. - Wy nie jesteście ludzie, tak? - zapytała, wciąż ciepło się uśmiechając.
  16. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Hinduska przytaknęła. - Rozumiem. Co ty... lubisz robić? Jakie jest twoje hobby? - zapytała. Spojrzawszy w oczy Fena, odkryła jakiej jest rasy. Na szczęście to jej pozostawiono, choć czuła że i ta umiejętność jest bardzo przyćmiona przez ludzkie ciało. Spojrzała w bok, na stoącego niedaleko Nicka. Kiwnęła do niego ręką, aby podszedł bliżej.
  17. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Tak. Ja jestem tu nowa. Przyjechałam... Przyle... Przyleciałam tu z Indii. - Ręką wykonała gest, jakby chciała pokazać że pochodzi z daleka. - Jestem tutaj przez tydzień i będę tu mieszkać - odpowiedziała z uśmiechem, mając nadzieję na poprawnie sklecone zdanie.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    - Namaste. Niezwykle miło mi cię poznać - stwierdziła. - Przepraszam cię za błędy, które mogę jeszcze popełnić w mowie i w piśmie. Nie jestem tu od dawna, więc nie mówię jeszcze zbyt dobrze tym językiem - przyznała. Na czole Kaveri widniała czerwona kropka - bindi. - Za niedługo zaczynają się lekcje, tak?
  19. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Kaveri Niranjana - bo tak nazywała się owa hinduska - zauważyła przypatrującego się jej jegomościa w bluzie, więc postanowiła do niego podejść. Gdy znalazła się niecały metr od niego, położyła prawą rękę na sercu i skłoniła się z gracją. - Haya. Nazywam się Kaveri Niranjana - przedstawiła się i posłała chłopakowi promienny uśmiech.
  20. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Do szkoły zbliżyła się średniej wysokości dziewczyna o ciemnej skórze i czarnych, długich włosach spiętych w kucyk. Ubrana była w bordowe, tradycyjne dla hindusek sari, a na jej ramieniu wisiała wzorzysta torba. Dziewczyna przekroczyła ogrodzenie i weszła do budynku, rozglądając się po nim.
  21. Arcybiskup z Canterbury

    [Zapisy] [Gra] Jutro

    Imie i nazwisko: Kaveri Niranjana Wiek: Kilka tysięcy lat Rasa: Bogini uwięziona w ciele ludzkim - człowiek Wyglad: Jako człowiek: Hinduska - ciemna skóra, czarne, długie i proste włosy, złote oczy. Chochlikowata twarz, chociaż atrakcyjna. Wygląda na siedemnaście do dziewiętnastu lat. Jako bogini: Ciemnogranatowa skóra, cztery ręce, ostre, białe zęby, czarne oczy, rozwiane, czarne włosy. Charakter: Zazwyczaj poważna i uprzejma, jednak bardzo złośliwa, jeśli ktoś zajdzie jej za skórę, bezwzględna w dążeniu do celu. Kaveri to uwięziona w ludzkiej skórze hinduska bogini Kali, władczyni czasu i przeciwniczka demonów. Ponieważ jednak jest człowiekiem, jej umiejętności są bardzo mocno ograniczone i kończą się na zielarstwie, oraz krótkotrwałej umiejętności wnikania do cudzych snów. Oprócz tego potrafi dobrze walczyć.
  22. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Tak - zgodził się James. - Tak na pewno było. Musimy pozwiedzać tereny wokół miasta. Ruszył przodem. Wyciągnął nóż i tym razem o wiele bardziej zdecydowanie niż poprzednio, podciął powolnego przeciwnika i wbił mu w czaszkę ostrze noża, jakby zapomniał o tym, że ten chodzący trup istotnie był kiedyś człowiekiem. Pozbywszy się zagrożenia, wychylił się zza rogu. Ściana żywych trupów. Tłum niemalże, oddalony o kilkaset metrów, dziarsko maszerował w stronę Sophie i Jamesa, wiedziony niezaspokojonym głodem i owczym pędem przygłupich, martwych istot. James rozejrzał się po najbliższych budynkach, po czym chwycił Sophie za rękę i ruszył w przeciwnym kierunku, do centrum i do ratusza miasta - masywnego, białego budynku.
  23. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Poczekaj - powiedział. Wspiął się na ogrodzenie i wyjrzał zza rogu ulicy. Przez krótką chwilę rozglądał się, po czym zszedł. - Wszędzie tylko zombie. Nie wiem, może źle trafiliśmy... - stwierdził. - Chodźmy dalej. Poza tym, że wszędzie są siatki, nic szczególnego tam nie ma... Obok zaułka przechodził smętnie jeden z martwych. Usłyszał, bądź też wyczuł dwójkę żywych ludzi i skręcił, charcząc przeraźliwie. W poprzednim życiu był prawdopodobnie dostawcą pizzy.
  24. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie może być tak źle. Ten czołg może się zepsuł, albo coś... Na pewno mieli dużo uzbrojenia. - James chwycił Sophie za rękę i zaczął iść boczną ulicą, aby podejść do obozu z innej strony. Starał się wierzyć we własne słowa, ale nawet jemu samemu było ciężko. Sytuacja po prostu nie wyglądała dobrze. Z drugiej strony teren był odgrodzony taką samą siatką. Zbliżyli się boczną uliczką, dlatego też nie natrafili po drodze na zombie.
  25. Arcybiskup z Canterbury

    The Walking Dead: Ucieczka

    - Nie wiem. Nie powinny chyba... Możemy spróbować obejść tę ulicę i zobaczyć od drugiej strony. Co ty na to? - zapytał.
×
×
  • Utwórz nowe...