Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Widzę wszystko normalnie, jeśli o to pytasz - odrzekł. Te małe, kolorowe, kopytne istotki naprawdę wzbudzały w nim irytację. Nie złość. Nie gniewał się niemal nigdy. To była po prostu irytacja. Spojrzał na klacz i starał się, aby jego głos brzmiał bardzo życzliwie.

    - Nie bredź, moja droga. Nie bredź. To teraz nie jest potrzebne.

  2. Neil rozejrzał się po pomieszczeniu, otrzepując poły płaszcza. Musiał przyznać, że był poirytowany. Dawno już nie upadł tak nisko. Jego oczy świeciły teraz gwiezdnym blaskiem ciągle, wobec czego nie można było wziąć tego za złudzenie. Podniósł brew, próbując przekalkulować sytuację.

  3. - Nigdy nie stanę też ani po stronie mroku, ani światła - odrzekł na stwierdzenie kuca. Poczekał aż jeden z nich się zbliży, po czym szybkim ruchem przewrócił go na ziemię. Sięgnął do kieszeni, uniósł dłoń nad głową byłego napastnika, który w momencie przestał się ruszać.

  4. Mężczyzna z całkowitym spokojem patrzył na klacz.

    - Myślę, że to tylko światło obija się w specyficzny sposób. Oczy jak gwiazdy... Ładna przenośnia, muszę przyznać. Ale tylko przenośnia, tak sądzę. Zgodzisz się ze mną? - zapytał.

  5. Neil kiwnął głową i w tym momencie jego oczy na ułamek sekundy zamieniły się w dwie jaśniejące gwiazdy. Był to jednak ułamek sekundy i wydawało się, że to tylko złudzenie. Kimkolwiek był i cokolwiek ukrywał, nie wróżyło to zbyt dobrze.

  6. - Cóż, nieśmiertelność to cecha bardzo niewielu istot, a ta tabletka niestety jej nie daje. Proszę nie robić sobie zbt wielkich nadziei - powiedział i również się uśmiechnął, co w dalszym ciągu wyglądało bardzo poważnie.

×
×
  • Utwórz nowe...