Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Wielbi Tenacious D, jest Modem który często ciśnie na Offtop.
  2. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Nie mamy wyboru - mruknął pegaz z nieszczęśliwą miną. Chwilę później przyszła służąca i poprosiła parę kucyków, aby podążyli za nią. zaprowadziła ich do mniejszej niż ta Księżniczki luny, choć wciąż bogato zdobionej komnaty.
  3. - Dzię... Kościotrup - mruknęła klacz patrząc przez kraty w drzwiach z mieszaniną obrzydzenia i przerażenia na twarzy. - Nie, tu ich na pewno nie ma. - Klacz szukała dalej. Tymczasem w celi przeglądanej przez Fiury'ego coś się poruszyło.
  4. - One przecież są wszędzie. Zupełnie wszędzie. Boję się, że mogę tu zobaczyć kogoś, kogo znałam. Nie chcę tego! - jęknęła i powróciła do przerwanej czynności. - Co jest? - zapytał Violet patrząc nieprzytomnie na klacze.
  5. Jak nazwa tematu wskazuje, jestem leniwa, przyznaję się bez bicia i właśnie przez to prace będą wrzucane w dużych odstępach czasowych, co równie dobrze może oznaczać że następna od dzisiaj (23.07.2013) trafi tu za kilka lat świetlnych. Oczywiście, pewnikiem to nie jest i równie dobrze następny art dotrzeć tu może za kilka godzin. Nie znacie dnia ani godziny. Przykro mi za marną jakość zdjęć. Szykielety
  6. Och. Twoje pytanie spowodowało że wyhodowałam na twarzy pogardę tak wielką, że kot perski uzna się za amatora.
  7. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Z cienia wyłoniła się półprzezroczysta pegazica ze zmęczonym i pełnym smutku spojrzeniem. Jej grzywa powiewała lekko, mimo braku obecności wiatru. - Witaj - powiedziała dziwnym głosem, który echem odbił się od ścian. Wydawał się bardzo odległy. - Proszę, nie bój się mnie...
  8. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Siostro - odezwała się Luna - sądzę że mogłybyśmy ugościć szanownych państwa w jednej z komnat, w czasie gdy będziemy lokalizować potencjalnego wroga - stwierdziła. - To jest dobry pomysł. Za chwilę więc przyjdzie po was służba i zaprowadzi was do pokoju. Luno, pozwól - odrzekła Celestia.
  9. Meekness podbiegła po chwil do Fiury'ego. - Wyczaruj mi światło, dobra? - powiedziała i poczekała na reakcję towarzysza.
  10. Experimentation, slow infection, internal decay Execution, need transfusion, body rots away

  11. N: Jest taka piosenkarka chyba... A: Podobno zupa z kota jest dobra. S: Nie kojarzę filmu ;_; U: W porządku user, lubi Tenacious D i ogólnie muzykę rockową (A w sygnaturze Dave Mustaine. BYŁY i najlepszy gitarzysta Metallici, obecny wokalista i gitarzysta Megadeth)
  12. N: Nie kojarzy mi się z niczym. A: Wykażę się ignorancją, nie znam tego pana. S: Zasadniczo nie mam wyboru, w szkole i tak jestem. U: To ten... Dzień dobry.
  13. Gdzieś pisał że nie lubi humanizacji... A sygna pewnego dnia wróci.
  14. Cholera jedna ma talent i jej za to oficjalnie nie lubię!
  15. Teraz wszystko można. Jacob, popraw sobie posta.
  16. Męczenia ciąg dalszy, mam nadzieję że mi wybaczysz. Bez samouczka?
  17. No i moi drodzy, możemy świntuszyć. --------------------------------------------- Ranny mężczyzna jęknął i lewą ręką podniósł swoją prawą. Ta, od palców do ramienia pokryta była strupami i sączącymi się pęcherzami. Dłoń była osmalona. - Olej - wysyczał. * * * Na pokładzie na którym był Jacob panował spokój. Szum wydawany przez jedne z nielicznych urządzeń działających na pokładzie osłabiał czujność.
  18. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Życie w biegu

    Drzwi skrzypnęły, kiedy Ruffian opuszczała pokój. W ciemnym korytarzu dopadło ją uczucie, że ktoś ją obserwuje.
  19. - To zależy gdzie chcemy dojść. O, stój. Czekaj. Słyszałam coś chyba... - powiedziała i zaczęła nasłuchiwać.
  20. Zastanawiam się nad przeniesieniem sesji do +18. Dałoby to więcej możliwości. Niech każdy się wypowie.
  21. Victoria przypatrywała się przez chwilę klęczącemu Zacharemu. Pochyliła się nad nim. - Obiecam ci coś. Nie spowoduję twojego uszczerbku na zdrowiu. Nie teraz. Ale nadejdzie chwila, słodka chwila, w której cię własnoręcznie zabiję. I sprawi mi to przyjemność, wierz mi - szepnęła mu do ucha. Następnie wstała i z całej siły uderzyła go w twarz. Potem schowała swoją broń i ruszyła korytarzem. * * * Ranny spróbował doczołgać się do Jona i 505 z miernym skutkiem. Po próbię jęknął tylko i przewrócił się na plecy. - Moja ręka - wysapał.
  22. Najgorszom żecz jakom morze zrobić jeden czuowjek drugjemu czuowjekowi jest kuamstwo xD <33333333333 !!!!!!!!!!!!1111

  23. - To ty się nie wtrącaj. I co jeszcze? "Rozwiążemy to razem"? "Porozmawiajmy"? Czy nie widzisz, idioto, co tutaj się dzieje? Lepiej wybrać mniejsze zło i jedną śmierć, zamiast kilku następnych. Odejdź, póki jestem miła - warknęła. * * * - Nie strzelaj - powiedział ktoś cicho. Głos mężczyzny w miejscu, w którym Jone dostrzegł ruch. - Błagam, pomóż mi!
  24. Arcybiskup z Canterbury

    Equestria: Ucieczka łowców

    - Nie wiecie gdzie teraz są wasi wrogowie? Jeśli wiecie, powiedzcie. Postaramy się zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby zabezpieczyć się przed ich działaniami. Wierzę wam. Siostro, czy dotrzymasz towarzystwa tym dwóm kucom? - zapytała Księżniczka. - Oczywiście. Wedle twojej woli. Gdzie oni są? - zwróciła się Luna do Somady.
×
×
  • Utwórz nowe...