Możliwe że strzała trafiła, ale na pewno nie w tę część ciała, w którą chciała trafić Saggita. Stwór gniewnie zabulgotał. Do trafienia w głowę trzeba było oczu.
- To bez sensu, ale skoro dostał się tutaj on, inne też się dostaną. Musimy stąd uciekać. Nie wiem ile ich znajdzie się tutaj przez noc. Idę budzić Florence - rzekł Violet. Był podenerwowany.