Ukeź

Z tego co zauważyłam, to przez naturalne piękno zwykle rozumie się czyściutką cere z którą większość dziewczyn ma problem więc ja np. muszę sobie robić naturalnie wyglądający makijaż tak że byś go nie zauważyła ale wszystkie czerwone kropy itd są niewidoczne. Do tego rzęsy ciemne ale jak ktoś lubi "naturalny wygląd" to zwykle woli bez żadnych kolorów czy kresek nad oczami. No i całe włosie won.

To jest u mężczyzn przeważnie definicja naturalnego wyglądu. A i fryzurka ładnie przystrzyżona, błyszczące włosy czyli żeby mieć dobre efekty trzeba kupować naprawde dobre szampony i odżywki, a ideał to taka co regularnie olejuje włosy co zabiera mase czasu w łazience, którego nie mam ochoty tracić na takie gówno.

Tak, naturalne piękno jest okej, pod warunkiem, że ktoś ma cerę gładziutką jak pupa niemowlęcia, nie ma worków pod oczami i ma ciemne, grube rzęsy itd. Ja mam problem, bo jestem blada, mam alergię na słońce (swędzące krosty w ataku jeśli się nie wysmaruję filtrami, yay!) i weź potem jakieś krosty zatuszuj. Fluid na filtr? Bleh. Puder? Magicznie zmienia się w pomarańcz jak go dam na filtr