Skocz do zawartości

Ukeź

Brony
  • Zawartość

    1391
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Ukeź

  1. Ukeź

    Herosi [Gra]

    Blondyn posłał mu lekki uśmiech. - Nie chcę przeszkadzać w rozmowie - powiedział spokojnie, odgarniając grzywkę z czoła. - Ale słysząc imiona staram się je zapamiętywać na przyszłość - wyjaśnił, wciąż delikatnie się uśmiechając.
  2. - Prawda powiadasz... Hmmm... - białowłosy zmarszczył brwi, najwyraźniej się nad czymś zastanawiając. - Może nie będę zbyt wymagający na początek. Powiedz szczerze, kto z tu obecnych podoba ci się najbardziej, w kwestiach wyglądu? - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
  3. Ukeź

    Herosi [Gra]

    Leif przysłuchiwał się tej pokręconej rozmowie, odnotowując w myślach kolejne imię, które powinien zapamiętać. - Pagan - mruknął pod nosem, żeby sobie to utrwalić. Mimo tego, nie miał zamiaru się wcinać. Uznał, że samo słuchanie może się przydać. Zwłaszcza, gdy ktoś jest takim kłamcą jak on. Bardzo często przydaje mu się wiedzieć więcej o danej osobie, w takich sytuacjach.
  4. (Harry to całe moje życie A że Więzień Azkabanu to już totalnie było trzeba obejrzeć, nie?) - Spoko, więc zaczynam. - Chłopak zakręcił butelką, która po wykonaniu kilku obrotów zatrzymała się na Cat. - Och. Cóż by tu wymyślić... A właśnie. Gramy na wyzwania, czy może wybór, prawda albo wyzwanie?
  5. - Och, staruszko, wspaniałomyślnaś. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. - To tego, kto zaczyna? (Khem, zmywam się na Harry'ego Pottera na TVNie XD)
  6. - No ja żadnej niestety nie posiadam - stwierdził Kent, wzruszając ramionami.
  7. Prychnął tylko i przyglądał się patykom, które też zaczynały po chwili się palić. Odsunął się nieco i rzucił jej zapalniczkę z powrotem. - No proszę. Jest ognicho.
  8. Kent przewrócił oczami, po czym kulturalnie wystawił jej język. - Księżniczka się znalazła - parsknął śmiechem i zaczął "walczyć" za pomocą zapalniczki z jedną suchą gałązką, wtykając ją potem w inne patyki, gdy już zaczęła się palić.
  9. Ukeź

    Herosi [Gra]

    Leif w oczekiwaniu, aż to wszystko wreszcie się zacznie, zaczynał się nieco nudzić, więc zajęciem które sobie teraz znalazł, było rozglądanie się wokół, przyglądając innym osobom, które tu były. Zdumiony przyznał w duchu, że nie ma tu praktycznie żadnej dziewczyny. No, wypatrzył raptem jedną. Widział, że rozmawiała z Sydem, więc postanowił się raczej nie wtrącać, ale przyglądał się im badawczo. Poza nimi, dostrzegł jeszcze jakiegoś nieznajomego mu chłopaka, też zmierzającego na to całe zebranie, czy co to tam było.
  10. - Miłego robienia prania potem - rzucił rozbawiony do Cat, po czym położył na jednej kupce stertę patyków. Zaraz pozbierał kilka kamyków i poukładał wokół. - No to pani od zapalniczki proszona do działania.
  11. - To zamiast potakiwać, zorganizowalibyście coś - zakomunikował i zaraz zaczął zbierać drobne gałązki na ognisko. - Zapalniczkę ktoś ma? Albo zapałki?
  12. "Wypijmy za to, żeby wszyscy, którzy nam źle życzą, zdychali w strasznych męczarniach!" Cytat z książki "Odnaleźć swą Drogę" autorstwa Aleksandry Rudej. Słowa, które wypowiada Otto (którego nazwiska nigdy nie pamiętam).
  13. N: Taki... Sugeruje konto zbiorowe, ale to tylko tak dlatego, że używa liczby mnogiej. Ale generalnie całkiem okej. A: No, całkiem ładnie muszę przyznać. S: Urocze to jest No i raczej tyle w tym temacie U: W sumie to nie znam jakoś za bardzo. Kojarzę no.
  14. - Kombinuj z tym ogniem. Mi się światełko udało wyczarować, to wiesz - stwierdził Kent, po czym rozejrzał się wokół. - A może po prostu jakiegoś chrustu nazbierać i spróbować to podpalić bardziej niemagicznymi metodami?
  15. Ukeź

    Herosi [Gra]

    Leif rozejrzał się jeszcze po wnętrzu. Całkiem odpowiadało mu to, że nie ma jako tako wydzielonego pomieszczenia sypialnianego od jakiegoś na kształt salonu całkowicie oddzielnie. W końcu, skoro mieszka tu sam, nie potrzebował żadnych rozdzielników pomieszczeń, nie licząc łazienki i kuchni. Rozejrzał się jeszcze, namierzając wzrokiem dwa wygodnie wyglądające siedziska, pasujące do reszty. Złote akcenty kolorystyczne na nich całkiem ładnie komponowały się z obecnymi wszędzie wokół zieleniami. Przy łóżku stała szafka nocna, do której chłopak postanowił zajrzeć. Znalazł tam miniaturowej wielkości Gungnir. Właściwie to złotą zawieszkę w jego kształcie. Odpiął jeden kolczyk i przymocował włócznię do niego, by zaraz z powrotem zawisł na jego uchu, teraz z tym dodatkiem. Poza tym w mieszkanku zlokalizował wzrokiem jeszcze średniej wielkości stolik w pobliżu dwóch siedzisk i jakąś kolejną szafkę, a na ścianach kilka pustych półek. Czyżby Loki podejrzewał, że Leif lubi sobie ustawiać różne przedmioty na takich miejscach? Cóż, jemu to odpowiadało. I coraz bardziej pasowały mu te wszystkie zielenie i odcienie złotego. Na ścianach zobaczył jeszcze kilka wystających wieszaków i jakieś lusterko w złotej ramce. Uznał, że oglądanie kuchni, czy łazienki może jeszcze poczekać, poza tym, nie spodziewał się tam czegoś nadzwyczajnego. I wtedy waśnie usłyszał głos, wzywający nowo przybyłych. - No, to trzeba się ruszyć - stwierdził sam do siebie i poszedł w kierunku drzwi. Zauważywszy swój plecak podniósł go i zawiesił na jednym z wieszaków na ścianach. - Przydatne - skomentował i wyszedł na zewnątrz, zamykając drzwi za sobą. Udał się w wyznaczone miejsce, mając nadzieję, że to wszystko bardziej rozjaśni mu jak jego obecna sytuacja do końca wygląda.
  16. (Ej dobra, ja się zmywam, bo jednak muszę wstać rano, jutro będę ;_; Jak chcecie to piszcie dalej, jak nie, jutro kontynuujemy)
  17. - Nie, to zwykła sztuczka, której nauczył mnie brat - stwierdził. - Będziemy mieć to na jakichś podstawowych zajęciach pewnie. Takie drobne rzeczy ułatwiające codzienność. A właściwie to chyba jesteśmy - oświadczył.
  18. (Jak chcecie? Ja się pewnie niedługo będę zbierać, bo jutro jadę na ścięcie... tfu po wyniki matur... Chociaż w sumie, pewnie nie zasnę z tego wszystkiego x_x) - Całkiem blisko już - stwierdził, choć rozglądał się, praktycznie nic nie widząc. I wtedy wpadł mu do głowy genialny pomysł. Mruknął coś i między jego dłońmi pojawiła się mała świecąca kulka. Teraz zaczął się rozglądać za znajomymi krzakami, gdzie widział w dzień krzesło.
  19. - Wychowawcy nie zobaczą dymu, bo to za daleko. A nawet jeśli, wątpię by pomyśleli o nas - odpowiedział Kent i dodał głośniej: - To my.
  20. - Wypatrzyłem całkiem fajną miejscówkę w dzień - odpowiedział. - Jakoś niedaleko powinno to już być - dodał, idąc przed siebie.
  21. Ukeź

    Herosi [Gra]

    [Jak wolisz, ja osobiście uwielbiam pisać i jedną konkretną postacią i dziesięcioma innymi postaciami na raz, bo mogę poszaleć bardziej, ale wiem, że dużo osób woli prowadząc sesję zrezygnować z tej konkretnej Twoja wola ^^]
  22. - Nie marudź - mruknął tylko. Gdy wreszcie wyszli spoza terenu internatu wyprostował się z całkiem wyraźną ulgą. Skierował się w stronę pól i lasu.
  23. Ukeź

    Herosi [Gra]

    - No cóż, ale w końcu go spotkałeś - stwierdził, podsumowując i spojrzał na domek. - W takim razie zapewne do zobaczenia później - pożegnał go skinieniem głowy i udał się do domku. Otworzył drzwi wszedł do środka, zamykając je za sobą i rozejrzał się po wnętrzu. Całkiem przytulnie wyglądało to wnętrze. Przynajmniej tak w pierwszej chwili uznał Leif. Zrzucił plecak z ramienia, kładąc go przy drzwiach, a potem podszedł do łóżka, które się tam znajdowało. Rzucił się na nie. O tak, pierwsze co, to sprawdzić, czy jest wygodne. Z zadowoleniem uznał, że jest idealne. Ani za twarde, ani za miękkie. A dużo poduszek bardzo mu odpowiadało i mógłby na tym poprzestać, ale jednak ciekawość wygrała. Podniósł się i kiedy siedział na nim zlokalizował wzrokiem wiadro z wodą postawione przy nogach. - To na wypadek jakbym przez sen zamienił się w łososia, tak? Tatuś pomyślał... - parsknął śmiechem, mówiąc sam do siebie. Poza tym wnętrze prezentowało się całkiem zwyczajnie. Odcienie zieleni w wystroju też mu odpowiadały. Raczej nie narzekał na ten kolor, więc można powiedzieć, że mu się podobało. [Opisik będę urozmaicać jeszcze za pewne przez kilka postów, więc ten, muszę bardziej wykreować sobie wnętrze w wyobraźni. Na razie są cechy główne.]
  24. - Taki mam zamiar - odpowiedział, przewracając oczami, po czym ruszył, schylając się pod niektórymi oknami, żeby przypadkiem ktoś go nie zauważył. W sumie nie wiadomo jacy ludzie tu mieszkają. Zerkał co chwilę, czy reszta idzie za nim, czy nie.
  25. Ukeź

    Herosi [Gra]

    - Tak, ale cóż, jak to się mówi, rodziny się nie wybiera, nie? - Wzruszył ramionami i zaraz znów szedł już zwyczajnym, żwawym krokiem. - Cóż, podejrzewam, że najprościej jest próbować mu podebrać jakichś zmarłych, przywracając ich do życia, albo dodać nieco roboty, zabijając kogoś - stwierdził przyglądając mu się uważnie.
×
×
  • Utwórz nowe...