-
Zawartość
1391 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Ukeź
-
Czerwonowłosy również się ruszył, znów umiejscawiając swoje dłonie z tyłu głowy. Całkiem wygodnie się tak chodziło. Chociaż podczas drogi zasadniczo zachowywał się może nieco dziwnie. Takie tam wędrowanie między pozostałymi osobami w grupie i czasem przyglądanie im się, choć też bez przesady, nie jakoś mega nachalnie.
-
Leif słuchał tych wszystkich, no, można ich tak nazwać, znajomych z klasy, chcąc wyłapać jakieś cechy, które mówiłyby o tym, kim, czy raczej czym są. Grunt to obserwacja, czyż nie? Ale był pod wrażeniem, że tak często wszyscy na siebie wpadają, już pomijając to, że się uczą razem. Przypadek? - To ja także się zabieram - dorzucił i rudzielec.
-
Jak przypuszczał, lekcje okazały się jedynie idealnym czasem na wyspanie się. Nie słuchał, a że zajął strategiczne miejsce w jednej z końcowych ławek pod oknem, to w sumie jeszcze wygodniej mu było olewać to co się działo w okół. Po skończonych zajęciach odetchnął z ulgą. Zastanawiał się nad tym, czy iść po kolejną jagodziankę na obiad czy nie. Takie tam dziwactwo, mógł ich jeść całą masę. Zauważył jakąś dziewczynę siedzącą na ławce, która wyglądała na nieźle zamyśloną. A co mu szkodzi. Może się czegoś dowie. - Nad czym tak intensywnie rozmyślasz? - zapytał, podchodząc do niej i zarzucając swoim długaśnym czerwonym warkoczem. Taaak, taki tam, pseudo szpan. Niecelowy, ale oj tam.
-
Z jego ust wydobyło się niekontrolowane westchnienie, ze słyszalną nutką żalu. Lekcje... Tak bardzo nie miał ochoty na nie iść, ale no, jak trzeba to trzeba, nie? Przeciągnął się i założył dłonie za głowę. - A zaczynało być ciekawie - podsumował jeszcze dzwonek, po czym również ruszył na zajęcia.
-
Rudzielec uśmiechnął się lekko i podał mu rękę. - A ja Leif - przedstawił się krótko, zastanawiając się, czy nazwisko również podać. Cóż, w sumie i tak będą je znać, skoro wszyscy są w jednej klasie, nie? - Nazwisko Brekke - dodał, a zaraz spojrzał na dziewczynę, która też się przedstawiła. Alice i Nick. Musi skojarzyć twarze z tymi imionami. Lepiej nie prosić dziesięć razy potem o przypomnienie jak kto się zwał.
-
Czerwonowłosy uznał, że jeśli nie jest to zwykłe przeczucie, że nie jest tu jedynym, nie do końca normalnym, najprościej mówiąc, osobnikiem, to prędzej czy później dowie się co i jak z resztą. Chociaż podejrzewał, że jest tu przynajmniej jedna osoba, która również ma jakiś związek z demonami, ale jak to się mówi, czas pokaże kto i co. A jak nie to odpowiednie podejście do każdej z tych osób, żeby wyciągnąć odpowiednie informacje na ich temat. Po co? Cóż im więcej wie o innych, tym lepsze ma argumenty w razie nagłej potrzeby, czyż nie? - Nie powiem, może być z nas całkiem udana ekipa - przytaknął, by zaraz potem kończyć swój posiłek. No bo ile można męczyć jedną bułkę? - Na razie wygląda, że to zebranie przyszłej klasy - zwrócił się zaraz do chłopaka, który tutaj podszedł i przyjrzał mu się badawczo. Oczywiście dyskretnie, żeby nie było, że gapi się ot tak.
-
Leif po dłuższej chwili obserwacji i kontemplacji nad owym zbiegowiskiem, uznał, że może jednak się do nich odezwać. Bo właściwie, czemu nie? Podszedł do nich, wciąż trzymając połowę jagodzianki w ręku. Mozolnie szło mu to rozprawianie się ze swoim śniadaniem, ale w końcu, po co się spieszyć? - Czy to zebranie jest całkiem przypadkowe, czy ma na celu coś konkretnego? - zapytał uprzejmym tonem ową grupkę ludzi, uśmiechając się delikatnie. Oczywiście przy okazji zaczął studiować osoby, które tutaj widział. Wyczuł, że nie wszyscy są zwykłymi ludzkimi uczniakami. Cóż, przynajmniej nie jest jedyny, czyż nie?
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
(Nie żeby coś, ale tak przypominam, że ta sesja jednak istnieje. No chyba, że nagle wszyscy nie mają ochoty jej kontynuować, czy coś, ale to też fajnie by było jakbyście o tym dali znać XD)- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
Leif z ogromną niechęcią wstał rano do szkoły. "Dwadzieścia na karku, a ja udaję uczniaka liceum... Masakra totalna" podsumował swoją obecną sytuację w myślach. Nie żeby czuł się staro, a już na pewno nie wyglądał nawet na swój wiek. Przejrzał się w lustrze po porannej toalecie. Zdecydowanie można go było wziąć za nastolatka, który ledwo co zaczyna liceum. Cóż, przynajmniej nie wygląda podejrzanie przy ludzkich uczniach. Choć ostatecznie nie wiedział czy ta jego młodzieńcza uroda to zasługa tego, że był pół-demonem, czy nie ma to z tym żadnego związku. Chłopak założył na siebie swoją ulubioną czarno-fioletową bluzę, a pod nią miał zwykłą białą koszulę. Do całości dodał czarny krawat. Na nogach miał czarne spodnie i fioletowe trampki. - Idealnie - skomentował po czym opuścił mieszkanie, które tutaj wynajmował. Skierował się do szkoły, po drodze kupując sobie jagodziankę, w roli śniadania. Gdy dotarł na miejsce zauważył grupkę uczniów. Obserwował ich, konsumując swoją drożdżówkę i zastanawiając się, czy podejść do nich, czy lepiej tego nie robić.
-
Zgłaszam się, bo dużo sesji w których uczestniczę umiera (albo się wcale nie zaczyna po zapisach...) i liczę na to, że wreszcie coś przetrwa Imię i nazwisko: Leif Brekke Wiek: 21 lat (choć wygląda jeszcze młodziej) Rasa: Pół-demon Wygląd: Jak widać, najdłuższa część żywo czerwonych włosów Leifa jest zapleciona w warkocz, który sięga mu praktycznie aż do kolan. Poza tym owy osobnik jest raczej w miarę wysoki, bo ma jakieś 187 cm. Nie jest ani jakiś nadzwyczaj szczupły, czy przy kości, ot taki, przeciętny. Lubi połączenie kolorystyczne fioletu z czernią, więc zazwyczaj jego garderoba utrzymuje się w tych barwach, chociaż nie popadajmy w skrajność, nie ogranicza się tylko do nich. Ale zawsze cokolwiek z tymi odcieniami związanego posiada, choćby jakieś banalne dodatki. Charakter: Leif jest dość ciekawą mieszanką wybuchową w tej kwestii. Potrafi być zarówno czarujący i grzeczny, ale jednocześnie bywa też bardzo zazdrosny o ludzi i wykorzystuje swoje dość duże umiejętności w bardzo dobrym kłamaniu do tego, by osiągnąć to, czego chce. Poza tym, jako dodatek do jego dziwactw można zaliczyć czasami zbyt lekceważące podejście do poważnych spraw i odwrotny stosunek do rzeczy bardziej błahych. Ale tak w gruncie rzeczy, jak się do kogoś przywiąże, to dobry z niego typek. W sumie trochę ubogie te karty, no ale trudno.
-
Leif również dotarł na wskazane miejsce, za pozostałymi herosami. Syn Lokiego zastanawiał się, jak wpasuje się w to środowisko, które jednak w odróżnieniu od niego było związane z bogami greckimi. Ale w końcu, kto mógłby się do tego dostosować, jak nie on? Chyba najwyżej sam Loki. Długowłosy nie przedstawił się, bo jakoś bezpośrednio od niego nikt tego teraz nie wymagał. Czekał, aż trening się zacznie, bo w sumie, intrygowało go to, jak on właściwie w praktyce już będzie wyglądał. Oby nie wiało nudą. (Sesja ruszyła nagle, a ja uprzedzam, że w najbliższym czasie może u mnie marnie być z aktywnością, bo generalnie zajmuję się leżeniem plackiem i zdychaniem, bo jakaś choroba mnie dopadła. A btw. Bosmanie, czy Ty nazwiska dla postaci czerpiesz z Kuroko no Basket? XD)
-
Ja to się bardziej zastanawiam, co ja w życiu będę robić. Póki co skończone liceum plastyczne, więc mam tytuł "plastyk". To co teraz? Będę rzeźbić w kebabie! A co do pytania ogólnego odnośnie wyników rekrutacji na studia, no w sumie to spoko, matura zdana (choć martwił mnie polski, bo coś pogmatwałam ze stresu, ale na szczęście zdany), a na studia dostałam się na UMCS na wydział artystyczny na grafikę. W sumie... to było jedyne miejsce i jedyny kierunek, gdzie w ogóle startowałam. Egzaminy zdane na dwie piątki i z rysunku i malarstwa, więc no, można powiedzieć, że bez problemu się dostałam (choć nadal mnie to zastanawia, myślałam, że malarstwo totalnie skaszaniłam, ale kto zrozumie oceny komisji...). Ale podejrzewam, że za rok będę kombinować z przenoszeniem się na ASP do Wawy, albo Krakowa, bo jednak wydział artystyczny w Lublinie to taki trochę... cienki poziom ma. A z drugiej strony i tak co ja będę po tych artystycznych rzeczach robić? Było trzeba się trzymać pierwotnych zamiarów i iść na biol-chem, ot wyszedł plastyk i teraz studia też artystyczne...
-
Dawno nie wrzucałam tu swoich zdjęć, a mam coś, czym trzeba się pochwalić. Mam fotę z Conchitą z Animatsuri! Moja mina wyraża wszystko, ale ogółem, serio kocham to zdjęcie. Jest takie ułomne... Izaya z kocimi uszkami i Conchita. Serio, to jest piękne.
-
Ja się boję do obcych ludzi podchodzić, więc nawet jak poznam nie wiem, czy zagadam, ale może też coś kucowego wezmę ;_;
-
Ukeź będzie przez całe 3 dni. Rozpoznacie mnie hmm... Prawdopodobnie w piątek i pół soboty będę w cosplayu Kentina ze Słodkiego Flirtu (szukać spodni moro, krótka brązowa peruka, biała koszula), drugie pół soboty i niedziela jako Izaya (choć Izayi ma być kilka więc uprzedzam, czarna krótka peruka, czarna bluza z jasnym futerkiem). Będę w piątek, ale nie wiem o której, bo jadę na stopa XD
-
Ej tam, czekanie na cud jest spoko, też czekam, w międzyczasie będąc w jednostronnych związkach z fikcyjnymi postaciami książkowymi XD
-
Boże... Dom wariatów x_x
- Pokaż poprzednie komentarze [6 więcej]
-
No niestety... Eh, ale we wcześniejsze wakacje miałam jeszcze większe darcie o to, żebym w końcu rzuciła swoje hobby. Ale właściwie widać, że cokolwiek człowieka interesuje, to zawsze są to złe zainteresowania według jego rodziny >.> A jak ktoś ma inaczej, to niech naprawdę to doceni ._.
-
-
Na protetykę mnie chcieli ostatnio wysłać
Ale nie no generalnie nie ma u mnie takiego nacisku na to, czego się uczę, ale np. to, że zamiast wyjść z domu, czytam książki, czy oglądam coś, to ogromny problem. Z kolej, jak mogłam do kogoś pojechać, bo zapraszał, to już też wielki problem. I tak źle i tak niedobrze.
-
N: GFG w skrócie. Nie wiem, w sumie prosty, ale udziwniony, że tak to określę. Ale myślę że zapamiętam xD A: Ładny. Bardzo ładny, nawet śmiem stwierdzić. S: Jedna grafika. Prostota jest fajna. Zamiast nasrane dziesięć rzeczy, to jeden konkret. Fajnie. U: W sumie nie kojarzę, ale ja często ludzi nie kojarzę xD
-
36. Dostał zawału jak trafił w ciemne strony internetu...
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Akurat z matmą nie ma u mnie aż takiej tragedii proszę pani. Ale wiesz, starość, skleroza... - Pokiwał głową. - Czekamy na odpowiedź.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
Kent zaczął się histerycznie śmiać. - Nie no, rzeczywiście mordercze to pytanie! Po prostu masakra!- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Oh, ależ oczywiście! - wykrzyknął piskliwym głosikiem, przedrzeźniając jakby dziewczęta, po czym sam zaczął się śmiać. - Dobra, dawaj, twoja kolej.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- No to... - zastanowił się przez chwilę, po czym wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Będę łagodny. Powiedzmy. Masz wyznać komuś z tutaj zebranych miłość. Oczywiście nie na serio, ale masz klęknąć i upozorować oświadczyny i tak dalej i tak dalej. Ale haczyk jest taki, że masz się "oświadczyć" jakiemuś chłopakowi, a nie dziewczynie.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)