Postanowiłam powrócić do normalnego chodu, bo takie chodzenie nie miało sensu, a było mi niewygodnie. Zaczęłam rozglądać się za jakimś ciekawym miejscem. Kłusem szłam przez to cudne miasto i jak jakiś wieśniak rozglądałam się do okoła.
- Przepraszam, jest tu jakiś zabytek? - Spytałam na głos.