Skocz do zawartości

Gandzia

Brony
  • Zawartość

    1929
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Wszystko napisane przez Gandzia

  1. Witaj na forum, baw się dobrze,
  2. Znowu drobne nawiązanie z Angory, nr 2/2014, Humoreska Pawła Wakuły. Historyjka o przybyciu trzech króli do Jezusa... Pomijając już tego nieszczęsnego kucyka Pony, to nawiązanie polega raczej na tym, że Autor wymienił dwie znane marki zabawek dla dziewczynek, ale zawsze jakieś jest, nieprawdaż? W dodatku lepsze niż szukane na siłę odniesienia do MLP w "Wiedźminie"...
  3. Taka fikuśna ta kostka... Kojarzy mi się z Doctorem Who, nie wiem czemu. Zegarmistrz powinien go dostać. Niech ma.
  4. Nie, po prostu niektórzy wolą poczekać, aż temat umrze śmiercią naturalną.
  5. Gandzia

    Zapytaj Króla Sombrę

    - Gandziu, co to za harmider za drzwiami, jakby niewolnicy bunt podnieśli? Znowu mam ich przypiec czarami? - Nie, Wasza Wysokość, to twoi fani dobijają się do drzwi pałacu. Chyba mają masę pytań. - Nie dadzą w spokoju popatrzeć, jak ktoś się pode mnie podszywa... No dobra, wpuść ich. Załatwimy to raz dwa i wrócimy do obserwacji tego podejrzanego podszywacza... - Zgodnie z rozkazem. Pierwszy w kolejce pytających jest komputer. - Masz szczęście, minęło mi. Już po świętach, podszywacz czeka nie wiadomo na co, a mi przerywają urlop. - Mam lepszy pomysł - skoki narciarskie! Skoczysz z mojej wieży zegarowej. Zamiast nart dam ci sztangę. - Prawda to li. Niewiele, bo niewiele, ale jednak. - No, nareszcie jakaś danina, którą z chęcią przyjmę. - A tą sam sobie noś. Jak już mówiłem - zapraszam na wieżę zegarową. Następny! - Kto to może być... <Granat odbija się od magicznej powłoki. Wiadomość nie dochodzi.> <Oficjalny wróg Sombralandu zostaje magią wyrzucony za drzwi.> - Wpadać to sobie możesz do swojego domu, a nie do mojego pałacu! Następny! - Następna jest Insomnia. - W zasadzie to nieliczne, gdyż spora część żołnierzy musi pilnować niewolników. Nawet nie wiesz, jacy ci dranie potrafią być złośliwi! Wczoraj jeden z górników postanowił uciec! To ja udaję, że ich karmię, a oni tak po prostu uciekają? Bezczelność. Ale nadal mam większą armię od Celestii. - Nie chcę nic mówić, ale Celestia i Luna już raz odwiedziły mnie w mojej stolicy. Teraz czas na rewizytę... - Układam moje mroczne przemowy na różne okazje. - A te figurki powierniczek Elementów Harmonii... - Chcesz dzisiaj dostać jeść? - ... których Wasza Wysokość nie posiada. Czy ja coś mówiłem? - ... - Tak... Ehem... Hidoi, teraz ty... - Witraże ładne, ale można się było bardziej postarać. Alicorna do lochu, będzie na okup. - Dalej jest Arceus, czy kto to w końcu jest... - Znowu? Serio, jak następnym razem pojawią się dwa listy z pytaniami pod rząd... - Król ma na myśli dwa i więcej postów z pytaniami na jeden post odpowiedzi... - To po prostu na nie nie odpowiem. Będę miał mniej roboty. A te kieliszki, Arceusie... - Widziałem takie wczoraj na targu! - Dlatego ich nie przyjmę. Gandzia, wyrzuć je! - Nie. Następny! - Czyli Sajback. - Prosta sztuczka. Problemem jest tylko to, że muszę wpierw stanąć w czyimś cieniu. No i gdy cień zrobi się za mały, to czar pryska. - Każdy szanujący się mroczny lord, który posługuje się magią, musi mieć bibliotekę, więc ja też taką mam. - Oczywiście, że tak! Mam kilka ksiąg takich czarów na wypadek, gdybym zapomniał jakiegoś zaklęcia. - Jak się odpowiednio postarasz, to tak. Oczywiście musisz to robić subtelnie i umiejętnie. No i nie na każdego działa. - Darwin. - Z czarną magią jest tak, że możesz szybko opanować jej podstawy - o ile masz odpowiedni ku temu potencjał - ale na wyszlifowanie tego talentu do poziomu mistrzowskiego potrzebujesz całych lat. Ja nie byłem wyjątkiem. - Znowu Hidoi... - Po prostu Wigilii nie obchodzę i tyle. Dzięki temu mam kilka dodatkowych dni na wcielanie w życie moich planów zdominowania świata. - Mroczne horrory, księgi zaklęć i poradniki w stylu Pozbądź się natręta. - Jakbym nie lubił białego, to w całym moim dominium byłoby czerwono. Wolę dobrze kojarzyć biel. - Nie. - Dalej jest qmet. - Tam, gdzie zwykle. Na dorocznym balu Złych Lordów. - Razem z innymi Złymi Lordami będziemy puszczać fajerwerki z przywiązanymi do nich wrogami. - Pomijając zmianę na stanowisku mojego prawego kopyta, problem z Arceusem i pojawienie się podszywacza? Jako nijaki. - Arceus. - Znowu? - Wystrzałowo. Masa ofiar śmiertelnych. Wszyscy Źli Lordowie zadowoleni. - Wprowadzić ład, porządek i krwawe rządy w całej Equestrii. - Czym różni się to pytanie od poprzedniego? - Teraz Jaenr Linnre. Coraz dziwniejsze te imiona... - Chciałem nic nie mówić i poczekać, aż jej uzurpacja się skończy. Na te pytania odpowiadam już teraz tylko dlatego, że nie dajecie mi w spokoju poobserwować poczynań Cavy i tego podmieńca, który mnie udaje. - Sprinterka. - Nie. Za to ty masz. Bilet. Do lochu. - I wreszcie, last but not least, Harmony. - Nawet nie wiesz, jak bardzo. - To była ostatnia pytająca. - Świetnie. Kończymy zatem tę serię pytań i... - Królu, nie zapomniałeś czasem o czymś? - Niby o czym? Wszystko już załatwiłem. - Ale... - No dobra. Chciałbym... Nie wiem, czy mi to przejdzie przez gardło, to takie brzydkie słowo... Chciałbym po... podzię... PODZIĘKOWAĆ klimukowi777, Insomni de Lya, Sajbackowi oraz Jaenr Linnerowi za poparcie. Jednocześnie nakazuję, byście poczekali z zadawaniem dalszych pytań do końca sprawy tej podejrzanej zapytajki Cavy i podszywającego się pode mnie osobnika. Naprawdę, ja chcę jeszcze go poobserwować, a do tego potrzebuję SPOKOJU! - Teraz już wszystko załatwione. - Świetnie. Podaj mi moją Sombrową Lornetkę Wielkiej Mocy. Popatrzymy sobie na tamten temat... EDIT... - Panie, jeden spóźnialski się do drzwi dobija! Zwie się Blazing Heart. - Uznam to pytanie za marną prowokację, mającą wyprowadzić mnie z równowagi. - Celestii, Luny, Arceusa, ciebie, Arceusa... Kontynuować? - To pytanie już było. Poszukaj sobie odpowiedzi. - Też było. Z dziurami, żebym mógł go zdezintegrować. A teraz cisza! Gandziu, Lorneta!
  6. Gandzia

    Hej wszystkim

    Witaj, baw się dobrze, Piszesz, rysujesz, inna twórczość własna?
  7. Gandzia

    Hejo :33

    I o interpunkcji... Witaj, baw się dobrze, muffiny wyszły.
  8. Gandzia

    Więc... witam.

    Witaj na forum, baw się dobrze i masz tu A kolegi powyżej radzę nie słuchać, głupoty gada xD
  9. Panowie, offtop się robi, proponuję przenieść do tego tematu I tak BTW, papież nie jest królem, tylko monarchą. Różnica w tytule monarszym, niby niewielka, ale jednak.
  10. Dziwne, bo kiedyś słyszałem, jak mówił tak Cygnus, a krótkie poszukiwania na google wykazały, że tekst ten jest popularny w wiedźmińskim fandomie, więc...
  11. Gandzia trenuje silną wolę - kupił Sezon Burz i chce poczekać z lekturą do zakończenia sesji zimowej.

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Najlepsze życzenia. I tak ci się nie uda.

    2. Omega

      Omega

      Ciężko będzie. Ja już mam i nie wytrzymałem :v

  12. Gandzia

    Duncan

    Witaj na forumę, baw się dobrze, masz tu ę. Po cydrę zgłoś się za rok-dwa.
  13. A za ile? Jak za darmo, to daj dziesięciu! (Bardzo przepraszam Dolara za ta offtop. Więcej się to nie powtórzy, przynajmniej cała gmina ma taką nadzieję).
  14. Uwolnij Briana! A tak serio - 4 rozdział to świetna ponyfikacja jednego z rozdziałów jednego z tomów pięcioksięgu. No i wojna na horyzoncie! Pisz dalej, Wielgasus Plotasus.
  15. Gandzia

    WH40K: Eternal Crusade

    Właśnie, ciekawe, czy Gwardię też podzielą według rodzajów. Zagranie takim Kriegiem byłoby ciekawym doświadczeniem. Ich medyk zamiast leczyć, dobijałby rannych graczy...
  16. Gandzia

    Google dysk

    W twoich dokumentach i tak masz możliwość edycji, więc nie wyświetla ci tej informacji. Wyloguj się i sprawdź jeszcze raz.
  17. Nah, łatwizna. Applejack jak co rano wstała, umyła się i poszła zjeść śniadanie. Czekał ją pracowity dzień, w końcu zaczynał się sezon na cydr... Jadła właśnie kanapkę z sianem, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Zaciekawiona klacz zbliżyła się i otworzyła je. Przed nią stał niski, odziany w garnitur jednorożec z teczką. - Dzień dobry pani - powiedział. - Nazywam się Bailiff i reprezentuję... - Nie, nie kupię suszarki - przerwała mu klacz. - O religii też nie mam czasu rozmawiać. Za chwilę będę miała dużo pracy w sadzie. - Ja właśnie w tej sprawie - odparł ogier. - Reprezentuję kancelarię prawniczą Bailiff i Synowie. Obawiam się, że ten sad nie należy do pani. Tutaj - dodał, wyciągając zapisaną kartkę - jest nakaz eksmisji, a tu akt własności, wystawiony na braci Flim i Flam, oraz świadectwo dziesięciu świadków, że wygrali tę farmę wraz z przyległościami w uczciwej walce. Klacz przez kilka następnych dni dzielnie walczyła o swoje prawa, mając poparcie całego Ponyville, jednak pan Bailiff w końcu sprowadził kawalerię w postaci strażników miejskich i kilkudziesięciu zakapiorów, najemników i innych kucyków o podejrzanym stosunku do przestrzegania prawa. Wtedy to Applejack musiała skapitulować i przenieść się z rodziną do Appleloosy. *** Kilka tygodni wcześniej... - Więc mówisz, że ta kancelaria nam pomoże? - spytał Flim, oddając bratu folder z kancelarii prawniczej. - Oczywiście! - powiedziała Trixie, uśmiechając się. - I zrobią to za półdarmo, bo pan Bailiff jest moim fanem! Tylko nie zapomnijcie, komu to zawdzięczacie, bo w przeciwnym razie okaże się, że i na was jest jakiś kruczek prawny...
  18. Gandzia

    Siemanko tutaj Kubon

    W przywitajce to ty masz powiedzieć o sobie coś ciekawego, czyż nie? Witaj na forum, baw się dobrze, Piszesz, rysujesz, komponujesz? Skąd jesteś? Ile masz lat? Studiujesz/pracujesz? Czemu nie używasz znaków interpunkcyjnych i dużych liter na początku zdania?
  19. Gandzia

    WH40K: Eternal Crusade

    Jak wprowadzą Nekronów (wiem, marzenie ściętej głowy...), to mają moje pieniądze. Zresztą, kogo ja oszukuję. I tak będą mieli.
  20. Hm, mój błąd, nie sprecyzowałem, o co mi chodzi. Wymyślę I NAPISZĘ kilka scen, zaimprowizuję kilka innych, by je połączyć, ale wciąż brakuje mi czegoś, żeby pociągnąć całą akcję choćby o jeden akapit dalej. Nie zwykłem planować całego ff przed napisaniem go.
  21. U mnie przygoda z pisarstwem zaczęła się jeszcze w czasach starożytnych, tj. w podstawówce. Opowiadanie sf, zrobione w ramach pracy domowej, a które zajęło 13 stron zeszytu, co jak na owe czasy było ilością astronomiczną wręcz. Potem przyszło gimbazjum. Bardzo, BARDZO złe czasy dla Gandzi. Jedyną rzeczą, którą wtedy popełniłem, to jedno opowiadanie dokończone i dwa niedokończone. Nie pytajcie, gdzie, co i jak, bo lepiej tych ficków na światło dzienne nie wywlekać. Niech spoczywają w pokoju. Przeżyłem gimnazjum, skończyłem liceum, trafiłem na studia. Tam to odkryłem MLP. Przez jakiś rok czytałem wszelkiej maści opowiadania, wtedy jeszcze jako anonim (swoją drogą, o mało nie skończyło się tragicznie dla mojej bytności w fandomie - pierwszym opowiadaniem, jakie znalazłem, był... SAM). Wreszcie, gdzieś tak na jesieni 2012, do mojej głowy wpadł szatański pomysł... Przez calutki miesiąc siedziałem i pisałem, aż wreszcie światło dzienne ujrzał "Si Deus..." Problem z moim pisaniem jest taki, że piszę wtedy, gdy mam czas, wolę, ochotę i pomysł, czyli rzadko; o wiele częściej zdarzają się korekty cudzych opowiadań. Poza tym często miewam tak, że wpadnę na pomysł, który wydaje się niezły, wymyślę parę scen, po czym trafiam na pozbawioną wszelkich pomysłów na dalszy ciąg pustkę. No i mam duże kłopoty ze wstępami do opowiadań.
  22. Gandzia

    Siemaneczko

    Witaj z powrotem. Łapaj
×
×
  • Utwórz nowe...