- Wasze Sombrowskie Wieliczestwo, pytania do pana. Pierwszym pytającym jest nasza znajoma grupa terrorystyczna imienia Arceusa.
- Nie. Mam takie dziwne wrażenie, że jak je otworzę, to do środka wpadnie granat. Aha, nawet o tym nie myśl - od kiedy ktoś wrzucił mi cegłę przez okno, wzmocniłem szyby magią.
- Tę z tym kudłatym czymś? Nie. Jako zły lord powinienem mieć jakąś godność.
- Niby fajny, ale zorganizowany terror - to jest to!
- Stwierdzam, że to jest złe, Amen.
- Nie przeszkadza mi ona.
- Pytań parę od Wolfasta.
- Ujmę to tak - powinna być na tyle liczna, by była skuteczna, a przy tym na tyle nieliczna, by jej agentów nie było więcej, niż niewolników.
- Nowa instytucja, nowa nazwa. Niech ją wymyśli i da mi do akceptacji.
- Jak najbardziej. Dostarcz mi te nożyce.
- I znowu drużyna A.
- Arceus nabałaganił, Arceus posprząta.
- Nie. Masz do tego użyć swojej szczoteczki do zębów.
- Jeśli przestaniesz ciągle zasypywać mnie spamem z prośbą o pracę, to tak.
- Znowu Wolfast.
- Nie mam nic przeciwko. Do lochu z nim!
- Uff, już prawie koniec. Został nam klimuk777.
- Faktycznie, minusujesz tym pytaniem. Trudny wybór. Przede wszystkim - niby czemu miałbym którąś poślubić? Pewnie zadecydowałby rzut monetą.
- Jest jeszcze Hidoi, ale ona nie zadała żadnego pytania.