Skocz do zawartości

WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

Brony
  • Zawartość

    707
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez WładcaCiemnościIWszelkiegoZła

  1. Rocket z nieufnością patrzył się na to wszystko przed nim. Wyczuwał coś... Coś jakby... Pułapkę? Zasadzkę? Nie umiał tego zdefiniować, lecz nie czuł się tu bezpiecznie...
  2. - Jesteśmy już blisko... Coś nie widać trupów, ciekawe, dlaczego... - pomyślał Rocket. Radość z dotarcia na miejsce mieszała się ze strachem przez to miejsce wywołanym. Coś było nie tak...
  3. Rocket doszedł do swego szeregu i maszerował. Wiedział już, co, gdzie, jak i kiedy ma się odbyć. Był na wszystko przygotowany. A przynajmniej tak myślał...
  4. Nie wiem dlaczego, ale Ksxu
  5. Magic się uśmiechnął. Nie było to może śmiertelne uderzenie, ale... Tym razem to ich drużyna wyrządziła więcej szkód Podmieńcom. Krzyknął: Niech któś się zajmie tym drugim! - po czym, pokrzepiony ostatnim "zwycięstwem" rzucił się na strażnika z zamiarem wbicia mu miecza gdziekolwiek, byleby bolało, a najlepiej, żeby cierpiał zdychając w męczarniach. (lol, jak wchodziłem w ten temat, to miałem przeczucie, że zginę, a tu miła niespodzianka)
  6. Ja tylko polecę "Rosołek" (best fic ever ) i "The Cough", ale z oczywistych względów linka nie dam. To po grzyba tu to piszesz ? - Telewizor Zangetsu No wiesz, może ktoś się zainteresuje i wygugluje, a nie będzie korzystał z linków ~ WCiWZ
  7. No... Ciekawe. Muszę powiedzieć, że ciekawe. Rozbawiły mnie te liczne nawiązania do... Właściwie, to do wszystkiego. No i oczywiście, jako, że współautorem jest nasz Rainbow Wave, nie mogło zabraknąć tej magicznej liczby Te "grzywom" i "som" na początku odrzuciły mnie na 2 metry od ekranu, ale poprawiający barman jakoś mnie przekonał, że były one specjalne. No i jestem pewien, że Snow miał swój interes w (tak sądzę) przenoszenie RD do Big Wingsa... Tylko jaki? Ale tego zapewne dowiemy się w następnym rozdziale...
  8. - Duży kawałek drogi już przeszliśmy. Jeszcze godzina, może półtorej marszu. Przed wschodem słońca powinniśmy być gotowi do walki. - odpowiedział Rocket. To nie były dokładne obliczenia, ledwie szacunkowe, lecz przy obecnych warunkach podróży nie mógł się za bardzo pomylić.
  9. Teraz... Pokolorowana... Jest taka... Słooodka <3 Nie dziwię się Siperowi, że tak ją kocha
  10. Konkretny temat? Ym... Co sądzicie o kanapkach?
  11. Ludzie, radujcie się! Psotka napisała posta!
  12. - Wiesz, rząd się znienił, podbić świat im się zachciało, a że najbliżej mieli do nas... Osobiście też nic przeciwko nim nie miałem, zwykli sąsiedzi, może i niezbyt przyjaźni, lecz też nieagresywni... Dobrze, że przynajmniej u nas nie ma szans na zmianę ustroju - odpowiedział ogier.
  13. - Oby te Gryfe były większymi... Chociaż nie wydaje mi się. Możemy mieć z nimi problem. Największą naszą przewagą nad nimi jest chyba to, że nie potrafią używać magii. - powiedział Rocket.
  14. - Ale jakoś chyba da się ich rozpoznać, wszystko ma swoje zalety i wady, więc te "projekcje" nigdy idealne nie są i nie będą... Prawda? - przerwał swój wywód Rocket. Był nauczony, że nigdy nie powinno się wypowiadać w temacie, o którym się nic nie wie, lecz zawsze o tym zapominał.
  15. Eduard Khil/Edward Hill/Eduard Chil - tyle nazwisk znalazłem, że te trzy to tylko te najpopularniejsze ^^
  16. - Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić w swojego. Owszem, czasem nie trafiałem w cel należący do nieprzyjaciela, ale zwykle z jeszcze gorszym skutkiem dla niego. - uśmiechnął się Rocket. - A tak już całkiem na serio... Gdzie ostatnio walczyłeś? Bo na nowego mi nie wyglądasz.
  17. - Operator wyrzutni rakiet. Może i to jest troszkę bezpieczniejsze od walki wręcz, ale trzeba mieć nerwy, żeby przypadkiem nie trafić w swoich. - odpowiedział kuc ziemny. Postanoewł póki co nie pytać o bliznę, lecz odnotował, że jego towarzysz nie jest nowicjuszem i wie więcej o walce podczas wojny.
  18. - Dzięki za informację, jak to się skończy, to masz u mnie cydr. - powiedział ze śmiechem ogier. Znacznie łatwiej było mu służyć jako posiłki, ponieważ doskonale wiedział, gdzie ma wycelować, a walka toczyła się zazwyczaj w jednym miejscu, więc jego sokole oko miało ułatwione zadanie.
  19. Magic zauważył, że ogier biegnący za nim został zaatakowany. On biegł tuż za nim. Następny na celowniku był zielony jednorożec. Nie miał nic do stracenia. Wykorzustując zamieszanie, jakie zrobiła Green, wziął swój miecz i na pół ślepy podbiegł do strażnika, który zaatakował Grassa. Miał zamiar zrobić z nim to samo, co on przed chwilą zrobił z jednorożcem - wbić mu miecz w bok ciała i przeciąć je od środka.
  20. Oglądałem to, bardzo fajne, chyba najlepszy film z serii "Re-enacted".
  21. Rocket szedł w swoim szeregu, bez odzywania się przez większość czasu. Słyszał czasem ciche szepty tu i ówdzie. W końcu i on się odezwał do żołnierza przed nim. - Wiadomo, gdzie dokładnie idziemy? I czy mamy bronić, czy atakować?
×
×
  • Utwórz nowe...