Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Grim Cognizance nieco żałował, że niefrasobliwie zgodził się z planem Wiktora. Brzmiał jak powinien brzmieć dobry plan, lecz jak ich złapią, to porażka. W napięciu przemierzał ulice Canterlot, zamiast na podziwianiu widoków skupiając się na możliwie udatnym odgrywaniu roli nieszczęsnego więźnia, prowadzonego nie wiadomo gdzie i po co. Popatrywał od czasu do czasu na strażników, gotów uciekać lub wywalczyć sobie drogę odwrotu, gdyby coś poszło nie tak. Z nerwami jak postronki zamartwiał się, wyobrażał sobie sto rzeczy, które mogą pójść nie tak. Jedynym pozytywem, choć względnym, zdawała się być przynależność rasowa wrażych żołdaków. Chwała duchom, nie byli to chorzy, zwyrodniali, wypaczeni przez mrok gwardziści oddani całym swym przegniłym sercem tej tyrance Nightmare Moon, tylko zwykłe Podmieńce. Nie zmniejszało to zagrożenia, lecz z dwojga złego zwyczajny wojak lepszy od demona zamkniętego w ciele kucyka. A tak poza tym, okupanci po dokładnym przyjrzeniu się ich zajęciom zdradzali kompletny brak zainteresowania tłumem kłębiącym się na ulicach. Wszyscy jak jeden mąż pochłonięci byli pogawędkami. Wpatrywali się w teatr, co ogier zakonotował sobie w myślach, trzeba będzie powiedzieć komuś ważnemu.

    Wreszcie kompania dotarła na miejsce przeznaczenia, do karczmy skrywającej jeden z najważniejszych sekretów tego pełnego przepychu miasta. W niedługim czasie dotarli do bezpiecznego miejsca, do potężnych, wypełnionych kryształami jaskiń, aktualnie kryjówki rebeliantów. Ciemnordzawy kucyk także wyraźnie dał znać, jaki ciężar spadł mu z serca, wzdychając donośnie. Nawet pracując w polu tak się nie zmachał od bardzo wielu lat. Yellow dostał zadyszki, na co Grim uśmiechnął się nieznacznie.

     

    - Żyjemy, dzieci. Teraz powinniśmy tylko odebrać nasze rzeczy, a potem natentychmiast oddać znalezisko komuś, kto wie co z tym zrobić. - powiedział raźno. Nagle w podziemiach czuł się bezpieczniej niż we własnym łóżku.

     

    Po oznajmieniu swej woli ogier udał się do strażników odpowiedzialnych za przechowanie jego własności.

  2. Nie mam pojęcia co tu napisać, spróbuję coś wymyślić.

     

    Zatem przedstawiam wam moją niewielką próbę literacką, opowiadanie zatytułowane jak w temacie. Mam nadzieję, że będzie warte poświęcenia mu chwili waszego czasu, ma kilkanaście stron. Nie jest ono częścią żadnej planowanej serii, raczej szeroko pojętym testem umiejętności autora. Jak może wskazywać tag nie macie co spodziewać się epickich wyzwań, zadań ponad miarę zwykłego śmiertelnika czy wypraw po złote runo. Otrzymacie za to fragment życia zwykłego, pozbawionego nadnaturalnych zdolności kucyka. Zali taki typ historii będzie w waszym mniemaniu ciekaw? Zapraszam do sprawdzenia.

     

    Za pre-reading, korektę, ogólną opiekę nad tekstem, poświęcenie cennego czasu na zapoznanie się z nadesłana zawartością oraz zachętę, kiedy była potrzebna chciałbym z tego miejsca serdecznie podziękować Dolarowi84, a także Gandzi, który namówił mnie do rozpoczęcia procesu twórczego, którego owocem jest to niewielkie dzieło. Wiedzcie, iż wasza pomoc i opinia jest dla mnie nieoceniona.

     

    A oto i samo opowiadanie:

    https://docs.google.com/document/d/10uKN0KYDVN7Nk6QypzCxDarSwtuc5KoFOwfrWDVMN-w/edit?usp=sharing

    Epic: 10/10

    Legendary: 10/50

    • +1 9
  3. Luno!

    Chciałbym cię z całą swoją niewielką, proletariacką uprzejmością powitać po jakże długim czasie zerowego udzielania się. Jako że jeszcze nie zostałem pokarany za pisanie do twojej skromnej osoby, postanowiłem ponownie zaprzątnąć twą cenną uwagę frapującymi mnie kwestiami.

    1. Equestria, jak właściwie każde państwo, musi prowadzić wojny. Uczestniczyłaś w jakiejś osobiście?

    2. Jak brzmi twój pełny, najbardziej pompatyczny tytuł?

    3. Czy, wedle własnego zdania, posiadasz dar zjednywania sobie innych płomiennymi przemowami?

    4. Ktoś kiedyś gdzieś mędził coś o wierze. Chyba w królewskie siostry nawet. Pytanie moje brzmi: buduje się świątynie wam poświęcone?

    5. Jako teoretyczne bóstwo powinnaś być cokolwiek poinformowana w pewnych sprawach. Mogę wiedzieć, jeśli to nie kłopot, jak wyglądają equestriańskie obrzędy związane z pochówkiem oraz opłakiwaniem zmarłych?

    6. Pytanie prywatne. Chciałabyś zobaczyć defiladę?

    Kończę na dziś. Przepraszam za ilość, ewentualnie za jakość. Wspomniano mi kiedyś o zasadzie trzech pytań, lecz naprawdę dawno nie zawracałem ci głowy. Z góry dziękuję za odpowiedzi na którekolwiek z nich.

  4. Wszyscy jakieś AK ci próbują wcisnąć, kiedy solidny Mosin bez kłopotu spełniłby takież samo zadanie...

    Nie będę maglował cię pytaniami, ani składał życzeń. Nie będę cię przed nikim i niczym ostrzegał. To od ciebie zależy, jak zapiszesz się w tym wielkim eksperymencie.

  5. Grim poczuł się niesamowicie niezręcznie, kiedy Wiktor wyrwał mu plany z zanadrza, ale widocznie miał po temu ważne powody. Zwłaszcza, że dzierżył w kopytach narzędzie odpowiadające rysunkom na papierze. No i w końcu dokument należał do wujka Wiktora, prawo własności było po jego stronie...

    Wysłuchał nieco wzburzony planu pegaza. Brzmiał raczej rozsądnie.

    - Niech będzie. - odpowiedział ściszonym głosem od korytarza, wzruszając w cieniu ramionami. - Jakkolwiek wrócimy, będzie dobrze, byle z planem i w jednym kawałku.

×
×
  • Utwórz nowe...