-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Posty napisane przez Po prostu Tomek
-
-
Tak.
Umiesz молиться?
-
Nick: Cóż można rzec, wszechogarniający. Prawie jak rząd ZSRR.
Avatar: Nie jest zły, aczkolwiek za Celestią nie przepadam. Nie żeby coś, ale tamten z zaspaną księżniczką był lepszy.
Sygnaturka: W mojej opinii jedna z najlepszych na całym forum. Nie mam co więcej słodzić.
Użytkownik: Aktywny, miły, otwarty, nie znam za bardzo, bo nawet na shoutboxa nie wchodzę, bo nie działa mi :/.
-
Etrusowie.
-
Element Wielkiego Powrotu.
-
Tak.
Masz książkę spisaną grażdanką?
-
Trybularz.
-
-
A ja zdrowy. Ale to offtop.
-
Albo lubisz tę piosenkę, albo uważasz że dobrze cię opisuje. A przy okazji użyteczne linki.
-
Ewaluacja.
-
Sztorm.
-
Musiałem przyznać przed sobą jedną rzecz. Mianowicie z jednej strony szkoda było mi tych biednych ludzi. To, co wyprawiała z nimi Milicja było okropne. Lecz z drugiej strony za darmo nie dostają, przynajmniej tak uważam. W końcu zostałem wychowany na zasadzie "nie ma kary bez zbrodni" i odwrotnie. Po krótkiej chwili takiego rozważania ponownie skupiłem się na maszynie.
-
Urżnąłbym się, on zresztą też. Ale tak fest, że po trzech dniach byśmy wstali. A potem wypożyczylibyśmy jakiś motór od kumpli zza Buga. No i zostałbym w miarę bezpiecznie odwieziony do domu.
Co byś zrobił, gdybyś dostał tajemniczą paczkę wypełnioną fiolkami z kolorowym sokiem Bóg wie od kogo?
-
Nie.
Widziałeś bandę zwyrodnialców aka neonazistów?
-
I don't know, I don't care.
Dopowiadasz komuś końcówki wyrazów/zdań?
-
Play.
Chan czy namiestnik?
-
Doppelgänger.
-
Stare bajki.
-
Element Elokwencji.
-
Nie.
Masz Siemensa C60?
-
Bo taka prawda jest. Ciężko mówić coś miłego o kimś, kogo się na oczy nie widziało.
-
Spiszcie Protokoły Mędrców Zebrici i rozpocznijcie kolportaż efektów swojej pracy.
-
Laktacja.
-
Nagle za tobą pojawiła się ponura postać w niesamowicie potarganych sztruksowych spodniach i wełnianym swetrze. W obu rękach dzierżyła stary, kineskopowy telewizor, nadgarstki zdobiły pętle, a twarz głębokie bruzdy. Nie zgadniesz, kto to jest! W każdym razie telewizor wylądował na twej uroczej główce, pozbawiając cię przytomności. Ja otrzepałem dłonie, złapałem twoje bezwładne ciało i bezceremonialnie stargałem kilkanaście metrów poniżej szczytu. Zostawiłem ci kilka tych chińskich pieniążków na doktora, a samemu powróciłem na szczyt. Wszystko mnie niesamowicie bolało, dlatego też niezwłocznie uwaliłem się na leżaczku, który dzięki Bogu wciąż tu był. Jeszcze rzuciłem w powietrze małą karteczkę z napisem:
Moja góra.
[Zabawa] Skojarzenia!
w Gry i zabawy
Napisano
Pryzmat.