-
Zawartość
4152 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Foley
-
Zdjęć z Woli nie mam i raczej mieć nie będę, więc może podzielę się czymś innym... Polecam ustawić jakość na najwyższą.
-
Trzeba przyznać, Landschaft naprawdę ładny. Czekam na recenzję/opinię, bo jestem mocno ciekawy jak wrażenia. Sam natomiast podzielę się relacją z wczorajszej Woli. Jak na odprawie zobaczyłem składy (były trzy drużyny), to już wiedziałem, że będzie ciężko, bo trafiła nam się ekipa na oko oceniając zupełnych "świeżaków". Generalnie celem rozgrywki było zbieranie banknotów rozrzuconych po terenie gry, a na pół godziny przed końcem trzeba je było zanieść do "banku". Szło nam całkiem nieźle, mieliśmy ładną sumkę... niestety na jakąś godzinę przed końcem, dwie przeciwne drużyny chciały podpierniczyć naszą kasę akurat w tym samym momencie... Oczywiście spora przewaga liczebna i mizerna wartość "bojowa" wielu naszych sprawiły, że w nieco chaotycznej walce "każdy na każdego" jedna z nieprzyjacielskich drużyn, ta, która ostatecznie przeżyła (gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, nie?), zabrała cały zebrany przez nas utarg. Nie było czasu na jego odbijanie, więc razem z jednym kumplem szybko wymyśliliśmy śmiały plan, który miał co prawda niewielkie szanse powodzenia, ale był naszą jedyną nadzieją na uniknięcie sromotnej porażki. Otóż... wybraliśmy się w okolice "banku" sporo wcześniej, zbadaliśmy cały teren i rozstawiliśmy rozciągniętą przez niemal całą szerokość terenu, uformowaną w półkole obronę, żeby nie przepuścić przeciwników. W międzyczasie zdołaliśmy jeszcze skroić nieco innych graczy z banknotów (w zasadzie zalaminowanych karteczek z wypisaną cyfrą ), więc gdyby udało nam się utrzymać na pozycjach przez pół godziny, nie przepuszczając nikogo, to byśmy wygrali. Mimo niewielkich szans, broniliśmy się zaciekle i o dziwo bardzo skutecznie. W końcu jednak jedna z drużyn zdołała szturmem przedrzeć się przez jedną z flank (niestety ten niosący skrzynkę z "kasą" też się przedarł) i donieśli łup na dosłownie pięć minut przed końcem czasu. Natomiast druga z przeciwnych drużyn nie zdołała tego uczynić i tak oto z zupełnych bankrutów, staliśmy się posiadaczami drugiego miejsca.
-
W takim razie pozostaje życzyć niewyplutych płuc, no i oczywiście udanej rozgrywki. Chyba nie muszę przypominać, że liczymy na małą (lub dużą, jak wolicie) recenzję? Też bym się chętnie wybrał na coś większego... w normalnej cenie... bliżej niż 400km ode mnie... Przynajmniej jutro jadę na Wolę, będą testy bojowe świnki po ostatnich modyfikacjach.
-
Canterlot [Piosenka] [Oneshot] [Wielka Wojna]
Foley odpisał na temat w Opowiadania wszystkich bronies
Offtop start. Można dać tag [Piosenka]. Offtop end. Ad meritum, rzuciłem na to pobieżnie okiem i mnie tam nie porywa. W zasadzie to sam suchy tekst, póki nie będzie to w wersji piosenki, to w mojej opinii nawet nie ma o czym mówić. PS: Skojarzyło mi się momentami z Uprising. -
Generalnie to trekingowe sam polecam, tylko od dawna nie mogę znaleźć jakichś, które by mi podpasowały, dlatego zastanawiam się nad dopuszczeniem wojskowych. Za polskimi desantami przemawia to, że można je tanio dostać, więc nie będzie szkoda rozwalić.
-
Mmm, Nightwish... Eter, jeśli myślisz, że to Ty za długo odwlekałeś zakup butów... to powiem Ci, że ja "kupuje" nowe już od... hm... ponad pół roku. Swoją drogą, zna ktoś jakieś z tych "dobrych i tanich", które opłacałoby się kupić? Najlepiej coś pośredniego między wojskowym buciorem, a "górskim" cywilnym.
-
"Dostępność: Chwilowy brak towaru" Już się rozsprzedał czy od początku tak było?
-
Nie kuś... Na szczęście, o ile wygląda to naprawdę świetnie, o tyle raczej nie mam na tyle umiejętności, by to odtworzyć. Po części to dobrze, bo takie malowanie w lesie "raczej" nie pomaga. A ja właśnie planuję coś, co ma być i ładne, i skuteczne. Hm... M249 w wersji Daring Do?
-
Czy to jakaś aluzja do mnie? Bo miałem na wiosnę malować swoją świnkę i wciąż nie zdecydowałem się dokładnie jak... Co prawda te dwie wyglądają naprawdę fajnie, ale aż takim hardcorem nie jestem. Chociaż... piękności, chętnie bym przygarnął obie. I ten geniusz ludzi w komentarzach...
-
No dobra, teraz to mnie zagiąłeś... jakoś nie przyszło mi do głowy, że mogą istnieć aż tak restrykcyjne wymogi.Tym bardziej, że kiedyś na zdjęciach z jakiejś imprezy "drugowojennej" widziałem kolesia z StG44, a odgrywali ponoć akcję z '42 czy tam '43 roku.
-
Może i nie na "naprawdę ostatnią chwilę", ale jak na mnie to naprawdę późno, skoro zazwyczaj wrzucałem przed upływem połowy terminu, a nigdy na parę godzin przed jego końcem. Niestety tym razem wyjątkowo dał się we znaki brak czasu... Oprócz tego musiałem się aż dwukrotnie uciekać do kombinacji "Ctrl+A i Delete" i siadać do pisania od zera. Niemniej... Schrzaniłem sprawę, bo w ogóle nie jestem zadowolony, tym bardziej, że limit sprawił mi takiego psikusa, że urżnąłem połowę pierwotnego zamysłu. No, ale podobno liczy się dobra zabawa, więc co mi szkodzi wrzucić, nie? Byle tylko nie zająć ostatniego miejsca to będzie dobrze. D&D [Adventure][Violence]
-
Ale Wy mnie przerażacie, chłopaki... Czy naprawdę kolba musi być aż takim problemem przy stylizacji? Osobiście nie przejmowałbym się tym faktem, bo przecież to i tak tylko zabawa. Tym bardziej, że rosyjski sprzęt tej klasy robiłby takie wrażenie, że może 0,1% osób zauważyłoby, że coś tu się nie zgadza. Jak kiedyś złożę sobie set żołnierza 1st SFOD-D albo US Rangers z Somalii (takie moje odwieczne marzenie... jedno z naprawdę bardzo, bardzo wielu... ale kiedyś je zrealizuję!), to wstyd mi będzie pokazać, bo robiłbym to na takim luzie, że 1/4 rzeczy by się nie zgadzała.
-
Hmmm... Mraśne, aprobuję. Jak to dobrze, że M249 podoba mi się w klasycznej wersji, bez bajerów... Nie ma co mnie kusić. No... Chyba że ELCAN... mały box... wincyj tuningu... Damn, jednak nie jest tak różowo.
-
Bardzo dobre podejście, popieram i doceniam. Co nie zmienia faktu, że jestem typem kombinatora i lubię działać na własną rękę.
-
W kolano? Chyba raczej w potylicę. Staram się nie nadużywać czyjejś życzliwości, tym bardziej, że mój chwilowy patent ma bardzo duże szanse powodzenia - sprawdzę to dopiero na strzelance, ale testy w warunkach domowych zdał.
-
Jejku, ale Wy mnie lubicie, już druga osoba oferuje mi pomoc z silnikiem. Oczywiście dziękuję za chęci, ale tak jakoś się uwziąłem, żeby póki co samemu załatwić tę sprawę. Jak mi się nie uda, to wtedy będę zmuszony poszukać pomocy na zewnątrz. A, i popieram, to co wyżej - AR'ki wcale nie są takie znowu podatne na uszkodzenia. Nie taki ZnAl straszny, jak go malują.
-
Jak wyżej. Dysze mają różne długości, bo pasują do różnych replik, lubią się z różnymi komorami Hop Up itp. itd. W niedzielę mój patent z silnikiem zrobionym na szpilkę spisał się tak, jak przewidywałem. Działał bez zarzutu przez niecałe pół strzelanki, po czym przestał - wtyk zsunął się na skutek wstrząsów. Dlatego wczoraj wieczorem przeprowadziłem modernizację i tym razem do śrubki przy silniku przyczepiłem kabelek, do jego drugiego końca dałem maleńką "płytkę", a dopiero na nią nasuwa się wtyk. Jest stabilniej i mniejsza podatność na wstrząsy. Słowem - mam nadzieję, że testy w polu wykażą bezawaryjność tego rozwiązania. Oczywiście żeby nie było za wesoło, to pojawiły się problemy z boxem. Dlatego na strzelance biegałem z M249 i "real-capami". Brzmi niedorzecznie? Otóż w oryginale M249 jest zasilane z taśmy 100 (lub 200) nabojów, a ja przez awarię boxa musiałem używać M'kowych midcapów po 100 kulek, więc można by rzec, że miałem "pojemność palnego odpowiednika".
-
Tak lekko zmieniając temat, zerknąłem na GF i co widzę? Standardowa paczka G&G 0,25 za 48 zł. Aż sprawdziłem kurs dolara (o dziwo 3,77), bo nie chciałem w to wierzyć. Nie wiem, co im do łbów strzeliło, ale póki co cieszę się, że mam jeszcze półtorej paczki z czasów ceny 35-40zł za opakowanie. No i do tego z 6-8 tysięcy PJotów do świnki. EDIT: Cytadela też 48, azteko również (aczkolwiek aktualnie "promocja" na 45), deltashop 47... Świat oszalał czy ja tak dawno nie kupowałem G&G?
-
Udało mi się w iście Januszowy sposób uruchomić M249. Przy silniku wetknąłem przyciętą szpilkę, tak, żeby w miarę stabilnie dotykała jednym końcem do ułamanej blaszki silnika, a drugi wystawał poza obręb GB i na niego wsunąłem kabelek i całość opitoliłem izolką. Efekt? Cóż, chwilowo działa, chociaż mam poważne wątpliwości czy przeżyje to wstrząsy podczas biegania z repliką na strzelance. Tak więc, zdjęć nie będzie, bo i po co - każdy wie, jak wygląda ten cylinder. Przypominając, wizualnie całkiem nieźle się prezentuje, szczelność też niczego sobie, ale musiałem spędzić pół godziny na szlifowaniu otworów głowicy cylindra, żeby odpowiednio pasowała do szkieletu gearboxa. Czy się opłaciło? Z całą pewnością jest lepiej niż było na stockowym cylindrze. Nie wiem jak ocenić tą zmianę, bo odebrało mi mowę, więc powiem tak: Przed wymianą cylindra chronowałem i było około 420-425 FPS. Teraz, z wymienionym całym zestawem cylindra... Przepraszam za słabą jakość zdjęcia, ale robione kartoflem po ciemku, więc... Tak więc, przyrost FPS uważam za satysfakcjonujący, chociaż będę musiał na strzelance wytestować na ile wzrósł zasięg. Niemniej, mam nadzieję na dobry wynik. Czy polecam ten chiński cylinder? + taniocha + całkiem niezła szczelność - jak Wam się trafi tak jak mi, że trzeba będzie coś podpiłować/szlifować we własnym zakresie, to może Was szlag jasny trafić Wnioski wyciągnijcie sami, osobiście daję ocenę 5/10. Czyli słaby, ale jak za takie pieniądze, to ujdzie... EDIT: Chciałbym również zauważyć, ze przyrost FPS wynika także z faktu, że stockowy cylinder miał... ekhm... chuową szczelność.
-
Nie mówię, że chesty są złe. W zasadzie to uważam wręcz przeciwnie, bo są proste, praktyczne, wygodne, zazwyczaj tanie (czyt. tańsze niż np. PC podobnej jakości) itp. Chodziło mi jedynie o kamuflaż tego chesta. Jeśli Cię to pocieszy, to ja w swojej okolicy najbliższe CQB mam w odległości ~30km, a i tak więcej tam MOUTu i zielonej niż CQB.
-
Jest jeszcze opcja niekoszerna - naszyć molle na obecnego defendera. Generalnie kamizelka fajna, ale ja się nie skuszę (portfel oszczędzam dla M249, bo to dziura bez dna). Mam natomiast dobrego newsa - póki co udało mi się znaleźć i wyeliminować winowajcę, który powodował zgrzytanie gearboxa. Teraz już strzela (z cylindrem jednoczęściowym w środku - sprawiłem, że jednak się polubił ze szkieletem GB), muszę jeszcze tylko ogarnąć ten silnik, bo już się nie mogę doczekać, żeby to przechronować i przestrzelać.
-
No dobra, przesiedziałem cały wczorajszy wieczór nad gearboxem i powiem tyle: Do rzeczy: pierwsze wrażenie jest bardzo dobre, jak na chińczyków to wręcz rewelacyjne, bo cylinder i głowica są równiutkie, gładkie i ogólnie nie widać na nich skazy. Szczelność całkiem niezła, więc wydawało mi się, że pójdzie szybko, sprawnie i miło. Tymczasem... miałem spore problemy z zamknięciem szkieletu GB i po kilkunastu próbach uznałem, że coś musi być nie tak - okazało się, że te otwory na głowicy cylindra były dosłownie o pół milimetra za małe... No ale spoko, to w końcu chińczycy robili, więc wyszlifowałem tam od wewnątrz te otwory, żeby pasowały, złożyłem wszystko do kupy, próbny strzał... Strzał to za dużo powiedziane, bo był próbny zgrzyt. Rozebrałem ponownie, po raz setny sprawdziłem czy wszystko faktycznie jest tak, jak powinno i w kocu uznałem, że może uszczelka głowicy tłoka jest nieco za szeroka (chociaż baaaardzo w to wątpię, ale reszta była bez zarzutu) i przez to się blokuje, więc zmieniłem. Chcę skręcać i co widzę? Ta mała blaszka przy silniku, na którą wsuwa się kable postanowiła się odłamać. No pytam się ku**a, jak?! Oczywiście zlutować się nie chciało, ale taki malutki element, więc można się było tego spodziewać... No ale dobra, złożyłem całość, kabelek podetknąłem ręcznie, żeby tylko wytestować czy działa... i jak znów usłyszałem ten zgrzyt zębatek o tłok, to myślałem, że mnie szlag jasny trafi... Podsumowując: będę z tym walczył jeszcze dzisiaj wieczorem, ale coś mi mówi, że ten cylinder wybitnie nie polubił się z moim M249. Już pieprzyć go, najwyżej pójdzie do jakiejś innej repliki, bardziej martwi mnie uszkodzony silnik... Będę musiał jakoś go ogarnąć, bo nie uśmiecha mi się kupować nowego.
-
Ode plusy za: - camo, - hełm, - i ogólnie fajnie to wygląda... Na minus powiedziałbym, że kamizelka, ale to tylko kwestia mojego gustu. Hm... Biorąc pod uwagę swoje doświadczenia - przezroczysty Guarder. Głównie ze względu na cenę oraz fakt, że do tej pory dosłownie do każdej repliki mi pasował. Systemy nie lubię, bo na czterech testowanych przeze mnie komorach w trzech dała efekt niemal taki sam jak Guarder (a jest od niego sporo droższa), a w czwartej fatalny (gorzej niż chińskie stocki) - oczywiście wszystko testowane na różnych dystanserach, wielokrotnie itp. więc "błąd składania" nie wchodził w grę. Natomiast zielona G&G - rewelacja jak dla mnie, zawsze dawała efekty od dobrych po fenomenalne. Moja osobista trójka biorąc pod uwagę samą jakość to: 1. Zielona G&G 2. Przezroczysty Guarder / Systema (ex aequo) Natomiast biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości: 1. Przezroczysty Guarder (bo w porównaniu z dwoma pozostałymi to po prostu taniocha, a dobra) 2. Zielona G&G 3. Systema Co do mitu, że "podobno G&G się zepsuła" - osobiście tego nie doświadczyłem, a sądząc po wiarygodności źródła owego mitu... to jakoś nie chce mi się w to wierzyć. No i jeszcze mały news, dotarł do mnie ten jednoczęściowy cylinder od chińczyków, postaram się zamontować go najszybciej jak to możliwe i skrobnę mini-reckę.
-
A zatem od czasu publikacji mojego pierwszego Grimdarka minęły już trzy lata... Ale ten czas leci. Z tej właśnie okazji postanowiłem zaprezentować jego trzecią już odsłonę. Standardowo dla mnie, jest to fanfic powstały "w mgnieniu oka", taki króciutki bez żadnej górnolotnej fabuły - ot taki odpowiednik mroczniejszego Slice of Life. Ale przejdźmy do konkretów... Linki do poprzednich części: The Haunted House The Haunted House II (nie jestem pewien czy linki będą działać, bo jacyś żałośni -cenzura- postanowili, że sobie "pożartują", tylko coś im nie wyszło) A tu do obecnej: The Haunted House III Życzę miłego czytania.
-
Nie darzę ich zaufaniem. Szczególnie, że nie jestem miłośnikiem pierydliarda FPS, więc plastikowe są wystarczające. A nawet jeśli to taniej kupić nową głowicę niż nowy szkielet.