Anathiela

OK jednak nie do końca będzie morski.

Miło mi bardzo. Przynajmniej zajrzałaś na temat.

Dziękuję staram się, jednak nie zawsze wychodzi to czego ja chcę. Następne moje prace:

Ok nie ma sprawy.

Ma tupet ten bez szczelny ogier- Ach... widzę pan potrafi każdego łatwo ocenić, z łatwością to panu przychodzi, ale to już nie długo będą musiały moje oczy pana oglądać.- Parsknęłam oburzona i szybko wróciłam na swoje miejsce, wyjęłam płaszcz z torby i okryłam się nakładając kaptur na głowę. Chciałam być wreszcie jak najdalej stąd, znaleźć nowe zioła by móc je zasadzić w swoim ogródku, ominąć jak najdalej zło które czai się w ukryciu od kiedy spotkałam obce kuce.

Był to Arcimboldo Giuseppe.

Świetna praca, jak zwykle nie można się niczego czepić.

Styl obrazu nie za bardzo mi się podoba, jednak ma wiele szczegółów zdjęcie z krzyża, zaręczyny Maryi z Józefem, zaniesienie małego Jezusa do świątyni, bardzo ciekawe trzy sceny. Znany obraz: Dziewczyna z perłą Vermeera, prosty wymowny portret nieznanej dziewczyny.

Nikt nie pisze więc wstawiam dwa następne rysunki:

Nie mam nic przeciwko.

A to wymagania masz Narysuje oczywiście.

Dziękuję. Wstawiam nowe pracę w lepszej jakości:

Czemu nie Mogę, mogę

Ciszę się bardzo.

Przyjrzałam się przybyszowi i podniosłam wyżej głowę -To musiał być dość magiczny potwór skoro w okół jest cisza a pan biegł bardzo wystraszony w dodatku ranny- schowałam z powrotem księgę do torby, podniosłam się leniwie z ziemi i podeszłam do obcego kuca, przyglądając mu się wkoło - Rana jest dość głęboka, najwyraźniej zaatakował z zaskoczenia, to nie może być żadne zwyczajne zwierzę jakie żyją w naszym świecie. W tym jest coś z magii dziwne kojarzy mi się to z czymś znanym?- Obejrzałam z bliska ranę- Hmmm... tu moja maść nie pomoże tylko złagodzi ból po za tym rana trudno będzie się goić.- Popatrzyłam na ogiera, właśnie zapomniałam jak daleko powinnam trzymać się od takich typów, zmieszana spojrzałam szybko w górę.