-
Zawartość
1700 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Arceus
-
1 odotowano zmniejszoną liczbę kradzionych ciastek. Ma to związek z brakiem dziur? 2 odnotowano zwiększoną liczbę samookleczeń ostro zakończonymi przedmiotami. Czy to również na związek z brakiem dziur? 3 Thorax! Czy twoje poroże mieści się w drzwiach? 4 jeśli o estetykę chodzi to... Hmmm jeśli kiedyś godło Changei wyglądało tak to dzisiaj wygląda mniej więcej tak? 5 a jeśli na 4 jest nie to jak ono wygląda?
- 21 odpowiedzi
-
-1 a czy nasz jelonek ma pytania? 0 to może teraz zwykłe pytnia? 1 "KWKC" słowem wasz wywiad. To co ze szpiegami w innych krajach którzy jeszcze w tęcz się nie oblekli? 5 ale no w pierwszym zdaniu tego tematu jest napisane czarno na białym że odpowiesz na wszystkie pytania. Mam się czuć oszukany? 7 Fluffle puff to ona i jest takim różowym puszystym. Coś może świta? 10 *widząc jego słowiański wku... Podmieńce dają ofensywny sprint w tył* Twierdzisz że miłość z nienawiścią ma cokolwiek wspólnego? 10.1 żartujesz sobie? 10.2 lubisz być w friendzone? 10.3 Kryśkę przywitasz miłością czy nienawiścią? Wróć jednym i drugim dodasz jej sił D: 12 znam pewną klacz, która lubi zmieniać. Nazywa się Chrysalis i przed chwilą wyszła. Ją chcesz o to poprosić? (Numery pytań odnoszą się do poprzednich)
- 21 odpowiedzi
-
- 1
-
STOSunki międzynarodowe! 1 Co zrobisz z agentami KWKC działającymi na terenie innych państw podczas twojego puczu? 2 jaka polityka względem podmieńców nie dzielących się miłością? 3 jak tam nastroje w kraju? w sumie wasza mamuśka wyleciała za horyzont po raz kolejny 4 Kto? (bo przecież nie król) będzie składał jaja? 5 *kmini nad pytaniem* wait Czy to przypadkiem nie ty zapowietrzyłeś się na bzyczenie przelatującego patrolu? 6 Myślałeś może nad sprowadzeniem Chrysalis do kraju? Zanim wróci z innymi i namiesza. wiesz profilaktyka. 7 Znasz ty może Fluffle Puff? 8 Sombra coś wspominał o walce na miecze. Gdzie i kiedy? bo chciałbym się przyglądać. 9 Jakie to uczucie przekarmić Chrysalis? 10 Skąd miałeś miłość będąc otoczony przez przyjaźń? i skąd twoi bracia mieli miłość będąc otoczonymi przez Chrysalis? 11 Jaką ilość pytań na post uważasz najlepszą? 12 a jak tam gospodarka? Na jałowej ziemi ciężko to ruszyć, ale spoko jeśli potrzebujecie piniondzów to miałbym do was pracę
- 21 odpowiedzi
-
- 1
-
... "Dla naszemu nowemu królowi" Mi się wydaje, czy coś tu poszło nie tak? A no tak Milordzie... Sądzę iż w najlepszym wypadku Thorax mógłby być księciem.
-
Pragnienia i marzenia: -przemalować ich wszystkich na biało -skasować nadmiar hityny bo teraz jak biedronki wyglądają. -chwytającego za serce zakończenia.
-
Tylko Fluffle Puff! Tylko Chrysalis jest godna coopa z Fluffle Puff.
- 47 odpowiedzi
-
- zabawa
- nienaserio
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
A może zjadła swoje uczucia zanim wzięła się za uczucia innych? W każdym razie jest to postać fikcyjna i nie sądzę aby miała to komukolwiek za złe... Najwyżej upomni się o alimenty i takiego żartownisia do bankructwa doprowadzi.
- 47 odpowiedzi
-
- 1
-
- zabawa
- nienaserio
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
1. W 2 może 4 (w pozostałych zmieniony w innych) 2. Taaaaak. (Niestety albo na szczęście) 3. Stanie się. Nowy rój jest straszniejszy niż ten stary. Hasbro musi zmienić ich wszystkich i Kryśkę, żeby mieć co sprzedawać. 4. Hahahaha nie -_- może jeden w tym "nowym ulu" ale i tak podmieńce będą tam aż tłem. 5. Kryśka, podmieńce i ogółem epickie, przełomowe bitwy są zazwyczaj w 25 odcinku. Zatem jeśli już to raczej na końcu. 6. Why not. 7. Jezd królem tak kolorowym że przeprowadza fotosyntezę nawet w cieniu. Nie ma czasu na znajomych. 8 a co jeśli powiem że ożeni się z Luną?
-
... No i? Przecież to jest miejsce, które z założenia wypełnia chaos. A że liczby porządkowe nie porządkują no to... A w sumie chaos chcesz porządkować? *podejżliwe spojrzenie* Czy wiesz że to już podstawa do podejrzewań o zdradę? Ale spoko, nie czepiam się
-
Obecna lokalizacja nieznana 25% szans na to że szuka sojuszników na dnie hadesu. 50% szans, że poszła wypłakać się w futerko Fluffle Puff 20% szans na to że poszła do lasu pozbierać myśli i kawałki tronu. Pozostałe 5 na jakiekolwiek inne miejsce. 100% szans na to że wróci by Thoraxa zdezintegrować... Możesz tu zaczekać
-
A jakby tak złapać jednego za hitynę i wykopać w bieszczady? ... Aaa wróć! Lighlitling? ZZF (zergi z farbą)
-
1. Dobre pytanie. Może Thorax miał za mało miłości? Może reszta roju też? Może Fluffle też jej dość nie przekarmiła? Tak czy siak Thorax się podzielił. Może to dlatego że akurat jadła i tą miłość zwyczajnie pożarła zamiast ją przyjąć? A to by nawet się zgadzało. 2. No ależ oczywiście że tak. Już w hasbro coś wymyślą. I taka ładna będzie i zrobią z niej zabawkę i będą sprzedawać i robić piniundze 3. Dobre pytanie. Sądzę że po "nawróceniu" Kryśki wróci na swoje miejsce... Jako dość wiekowa klacz... A potem emerytura i kadencja Thoraxa. 4. *pyk* w sumie jeśli układ wyglądał tak, że kradły miłość i przekazywały królowej to nie miały nawet jak jeść... No to tyle. 5. Od Sombry kupiły po okazyjnej cenie, on tu kamyki ogarnia. 6. Jeden ten kompletny od Thoraxa (osobiście wolę tą dziurawą wersję) a ta druga to coś poszło nie tak. 7. Zaszedł tak daleko BO WŁAŚNIE BYŁ ZWYKŁYM PODMIEŃCEM. Szedł za instynktem, chciał się rozwijać. Czuł, że Chrysalis go ogranicza i dlatego uciekł, aby móc się w pełni rozwinąć. 8. Eee nie, łaził po kk. Populacje changelingów na tym obrzarze oceniono na sztuk jedną.
-
Witaj mój zacny następco. Przejąłeś władzę w ów dziale, gdy ja nie miałem już możliwości doglądania go. Cieszę się że dział na Chaos znalazł swe stałe miejsce na forum a także że znajduje się pod opieką godnego człowieka. Pamiętaj jednak że z tak wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność... Na razie na co komu odpowiedzialność, skupimy się na mocy Użyjmagii ctrl+C ctrl+V i przypomnji o fanach zapomnianych będących od początku Do dzieła. I niech forum wie jak potężną siłą są tu chaośnicy! *okrzyk bojowy*
-
TY! już nawet nie zdrajco (bo tytuł zdrajcy mogę przygarnąć... Niegdyś Kryśka dzisiaj Chaos :} ) Ale to co zrobiłeś... To... To... Popsułeś... Skazałeś swych braci, rodaków, wszystkich podmieńców na banicje w FRIENDZONE. To nie jest tak że głodują, to tak że widzą swój cel i zmuszeni są do zadowolenia się jakimś tandetnym zamiennikiem. Toż to to tortury są D: Ale żeby randomu stało się zadość dostaniesz odemnie zacny tytuł Milorda Thoraxa. Ciesz się tytułem. Przy okazji ktośby mógł powiedzieć dlaczego Thorax wygląda jak wygląda?
-
Silver zajęła się smokiem. Szybko i bez większych problemów pozbyła się ciała obcego, jednak po tym musiała zająć się raną co też uczyniła. Kto wie może nawet ze swego rodzaju zadowoleniem że zada ból "nie kucykowi". Xryh po silnym bólu, czekał na coś jeszcze gorszego. Czekał i niecierpliwił się. Chyba że przyjemne ciepło na łapie to zasługa gwardzistki. Początkowo Silver myślała że smok zwyczajnie zemdlał. W pewnej jednak chwili rzuciła na niego okiem. Nie dość że był przytomny, to jeszcze wyglądał na zadowolonego. Clint zebrał się w sobie i z nie małym trudem wstał. Ogier dalej był zdezorientowany, a jego świadomość skupiała się na nieznośnym bólu. Nawet nie poczuł jak traci równowagę. Poczuł jednak kontakt z ziemią. Próba urzycia magii nie powiodła się. Strzępy myśli i palący ból nie stwarzał dobrych warunków do czarowania. Silver już prawie kończyła. Podobało jej się to że gad nie robi problemów, gdy nagle smok jęknął, nie z bólu raczej z przerażenia. Nic dziwnego skoro ogrodnik doczołgał się już dostatecznie blisko i już unosił kosę do ataku. Gwardzistka zobaczyła to, ale nie miała czasu na reakcje. Xryh też nie miał jak uciec. Tym razem byłby to koniec, świadom tego smok odwrócił wzrok. Usłyszał jakiś plusk i stęknięcie, po czym odgłos jakby coś upadło. Dalej oddychając obrócił się z powrotem w stronę napastnika. Zobaczył ostrze kosy 5 centymetrów od swojej głowy, naztępnir ogrodnika. Był martwy, a nad nim stał jakiś nieznany kuc. Po wszystkim na miejsce dotarł też Shadow.
-
Nauka 24/4 a potem piątek i weekend. Plus życie w którym zaczynam istnieć xD Ja w sumie nawet odpisałem (dum dum DUM).
-
W sumie to to jest dziwne. Jestem tu nawet ja, Ty też odpisałeś Dake też raz po raz na forum zajrzy. Reszty dawno nie widziałem.
-
1.09.2016 siły zła zaatakowały uczestników sesji. Wielu z nich uległo niewypowiedzianej przewadze wroga i poległo w tej nierównej walce. Dziś ledwo istniejący na forum szarak przemierza zgliszcza tak niegdyś świetnego wątku, jak offtop do najlepszego rpga w internecie. Szarak ten szuka kogokolwiek kto został przy życiu i jest w stanie odpisać. (Tęskniłem za Wami xD jak tam?)
-
Uaaach... w końcu Discord zgodził się Wam łaskawie odpowiedzieć... Co?! To ty od tygodni nie raczyłeś się za to zabrać. Ech po prostu nie miałem jak i z tego miejsca oficjalnie przepraszam wszystkich za tak długi czas oczekiwania. Dobrze już starczy tych uprzejmości. Daj mi pytania, bo moi wierni fani się do reszty zniecierpliwią. Dobrze więc. Pierwsze dwa pytania zadaje Amisia: 1 Equestria to ja. Biorąc pod uwagę, że wg mitoligii świat wyłonił się z chaosu... Trafniejszym pytaniem byłoby skąd się wzięła Equestria. Tak. 2 Chaos to wolność, to siła, to nieustanna kreacja i destrukcja. Nieograniczone możliwości i pełna swoboda... To ja się Ciebie pytam: Jak można tego nie lubić? Kolejne pytanie zadaje SebastianRichCountryOwner: Przyjaźń, wymaga poświęceń... Co?! Pokazujesz Twi chaos żeby przeciągnąć ją na swoją stronę, a potem z jej pomocą obalić rządy niegodziwej Celestii i zająć jej miejsce! Ja nic nie wiem. Kolejnych kilka pytań dostarcza Nightbringer: Witam. Widzicie? można się przywitać? Aż taki problem? Już ja Wam to zapamiętam... 1 Zaiste zacna fabuła. 2 Nie jest to prawdą, mamy całkiem odmienne kompetencje i metody działania. Nasze relacje są dosyć płytkie, właściwie jesteśmy kolegami z pracy, którego widzę raz na kilka lat bo biedak siedząc w cieniu tyle czasu boi się gdziekolwiek wychodzić... Kiedyś trzeba jakąś herbatkę chaośników zorganizować... Najbliższy wolny termin w 2047... Nie zdążyłeś 3 Coś widocznie popsuł w pierwszym kroku. Po piątym się obudził i uznał, że naukę czytania odłoży na kilka lat. 4 Mam nieco inne gusta muzyczne... chcesz posłuchać? NIE!!! znaczy nie w imieniu wszystkich podziękuję za tą miłą propozycję. 3 kolejne pytania słodziutką czcionką pisane zadaje Caramel Shadow: hOi :3 ... Discord też ma uczucia wiesz? Przez wzmiankę że ktoś go mało lubi biedak poleciał do lasu płakać w kącie. 1 Hmmm zastanówmy się: serial nazywa się mlp przyjaźń to magia... Zatem cóż z automatu wepchnięto mnie do friendzonu. 2 Nie wiem czy jest coś godnego polecenia A sądzę, że jest bo wielu zacnych pisarzy mamy na forum. Tylko jakoś specjalnie się w fanfikach nie zagłębiałem 3 Hasbro nie dało mi takiej możliwości... po godzinach zwiedzam świat swoim kochanym motorem marki fiat, jedyny słuszny model 126p. To pa, do zobaczenia. Jakieś... Ech? coś? od SpeedwaYZiemovit: Praca nie na temat... a nie wróć "Kuyznka" Ktoś kto jest obecnie chronione przed hejtami, więc poirytowany i rozżalony Discord nie może w afekcie udzielić odpowiedzi. W każdym razie praca 2/10 1/5 bo się skraca... Ile razy mam powtarzać, że ta szumnie nazwana "miłość" w tym wypadku nie przejdzie. To że Osłowi i Smoczycy się udało nie oznacza, że nam też może. No i wiadomo, przyjaźń te sprawy... Chociaż możecie ją zapytać jak to jest z niż po godzinach. Wielu braci, wiele sióstr. Wszyscy z jednego pokolenia zrodzeni z chaosu. Dziękujemy wszystkim za pytania i liczymy, że jesteście usatysfakcjonowani odpowiedziami. Stanowczo za mało tu chaosu. Zgadzam się. To pewnie zmęczenie. Następnym razem będzie lepiej. To pewne. Zatem do następnego razu.
-
(wiem że już najpewniej straciliście nadzieje na odpis. Mimo to go dostaniecie ) Shadow i Epee ruszyli galopem w stronę, z której słyszeli strzały. Początkowo ogiery biegły nawet równo jednak ze względu na masę zbroi Shadow po pewnym kawałku został w tyle. Pierwszy na miejsce dotarł szermierz. To co zobaczył było dokładnie tym czego się spodziewał. Zobaczył zakrwawionego kuca leżącego na ziemi. Zobaczył istotę kucopodobną z działkiem wielolufowym zamiast kopyta, która robi coś z leżącym kucem. Nieco dalej jego oczom ukazał się gwardzista, który stoi nad bliżej nie określonym obiektem, to chyba jeszcze żyło. Widok dość interesujący, jednak sytuacja nie ciekawa. Z tego towarzystwa nie znał nikogo, praktycznie każdy mógł okazać się wyznawcą chaosu i zaatakować przybysza. Clint Zabrał się za opatrywanie ogrodnika. Udało mu się znaleźć kosę i odłożyć ją nieco dalej. Strzelec zdjął rękawice i chciał jakoś zatamować krwawienie. Gdy tylko zbliżył się dość blisko ogrodnik sprawnym kopytem kopnął go w pyszczek. Clint nie był gotowy na coś takiego, myślał przecież że ten typ jest nieprzytomny. Pomijając zaskoczenie sama siła uderzenia była na tyle duża, że łowca nagród przekoziołkował i padł plecami na trawę. Obraz mu się rozmył, a w ustach poczuł smak krwi. Prawdopodobnie* stracił zęba. Epee widział, jak napastnik zaczął czołgać się w stronę swej broni. Silver i Xryh byli zajęci sobą i nie zauważyli nadchodzącego zagrożenia. Silver nie zrobiła niczego użytecznego poza rzuceniem kilku suchych słów, które w istocie nic nie zmieniły. Xryh obejrzał swoją łapę, mimo dużej ilości krwi udało mu się zachować zimną krew i znaleźć kulę, która nie wbiła się jakoś strasznie głęboko, mógłby spróbować wyciągnąć ją samemu, jednak wiązało by się to z nieznośnym bólem. Mógł też wskazać kulę Silver i liczyć że jakoś ją usunie. Smok patrzył na Silver z powagą, Silver patrzyła na smoka próbując coś wymyślić, Ogrodnik, już sięgający po kosę, także patrzył na smoka chcąc mu odgryźć głowę. Epee obserwował jak uzbrojony kuc zbliża się do dwóch innych nieświadomych niebezpieczeństwa kucy. Clint leżał ledwo przytomny na ziemi i widział dokładnie wszystkie gwiazdy, a Shadow miał jeszcze z 50 metrów do przebiegnięcia...
-
Shadow i Epee zdecydowali że nie wejdą do karczmy i poszukają reszty oddziału dalej jednak było to trudne zadanie. Znaleźć kuca w mieście to jak szukanie igły w stogu siana. Albo byłoby gdyby nie echo strzału. Gwardzista i szermierz ledwo dosłyszeli strzał, jednak drugi usłyszeli bardzo dobrze. Na tyle dobrze że wiedzieli już z której strony dochodził. Silver przygotowała czar. Mimo dobrych chęci i wyszkolenia gwardzistka miała za mało czasu aby wykonać swój plan tak jak chciała. Czar był znacznie słabszy niż chciała. Fala uderzyła rolnika, jednak prawie w ogóle go nie odepchnęła. Kosa dalej leciała na spotkanie z klaczą. Silver nie miała już czasu na ucieczkę, mogła jedynie liczyć, że zbroja zatrzyma tą broń. Clint był gotowy do strzału i już mierzył w kuca. Dosłowne w ostatniej chwili na ogrodnika wskoczył Xryh, w tej samej chwili strzelił Clint. Rolnik padł na plecy pod smokiem, który był gotowy zionąć mu ogniem w twarz. Xryh już miał go spalić gdy poczuł potworny ból w prawej łapie. Xryh zgarnął kulę od swojego kompana. Zawył żałośnie i spróbował uciec. -Nic z tego szkodniku.- Zawołał rolnik chwytając gada za lewe skrzydło, po czym szarpnął mocno rozrywając nieco błonę tego skrzydła. Obolały gad padł dalej po czym przetoczył się na brzuch i z wmiarę bezpiecznego miejsca obserwował przebieg walki. Ogrodnik jescze nie wstał, jednak gdy tylko spróbował Clint przestrzelił mu kopyto. Ogrodnik leżał na ziemi z zakrwawionym kopytem.
-
Shadow i Epee wędrowali po mieście w poszukiwaniu towarzyszy pegaza. Oba ogiery wypatrywały wszelkich kucopodobmych stworzeń licząc że któreś z nich to te właściwie. Mimo szczerych chęci nie udało im się znaleźć żadnego członka wyprawy. Shadow jednak znalazł karczmę. Ogiery przystanęły przed nią, wtedy też w głowie gwardzisty odeswał się głos cały czas martwy, pozbawiony uczuć i nieco syczący. -Jestem EastGuard. A twój nowy kolega przypomina mi Eturisa... Z drugiej strony nadal żyjesz więc to nie on, albo chce się tobą pobawić. Kto wie. Przed ratuszem sytuacja była nieco gorsza. Gwardzistka i łowca wyskoczyli z budynku na ratunek swojemu. Silver wzorowo zaczepiła swoją glewię o kosę przeciwnika, jednak nie zatrzymało go to. Ogrodnik wykonał zamach pociągając glewię i trzymającą ją gwardzistkę. Xryh zdążył jednak odskoczyć na kilka kroków od niego i wylądować bezpiecznie, z tej pozycji mógł bez problemu skoczyć na ogrodnika i spróbować go obezwładnić. Ciągnęta za glewią Silver pozostawiła za sobą pas przeoranej ziemi. Ogrodnik natomiast pierwsze co zrobił po wykonaniu ataku to ustalił dlaczego poszedł on tak topornie. Szybko jego wzrok padł na klacz w zbroi, a zaraz po tym na wyrządzone przez nią szkody. Ogrodnik spojrzał na nią z nienawiścią wymalowaną na twarzy tak wyraźnie jak gniew na nią. Krzyknął coś, jednak w tej furii ciężko było cokolwiek zrozumieć, po czym z pełną mocą wyprowadził poziome cięcie kosą w stronę wysłanniczki Celestii.
-
Xryh zleciał z dachu na ziemię i ruszył za swoimi towarzyszami. Gdy tylko wylądował z leżaka zerwał się ogrodnik, po czym chwycił za kocę i energicznym krokiem wymachując kosą podszedł do smoka -Smok, gadzina, szkodnik jeden. Cały dzień robić jak wół, a po pracy przylatuje taka pokraka łuskowata i niszczy wszystko. Nic z tego, nie tym razem gadzino wstrętna.- mówił raz poraz atakując smoka, który zwinnie unikał kosy przeciwnika. Po zakończeniu wywodu stanął na tylnych kopytach i wzniósł swą broń w górę by z impetem wbić ją w grzbiet Xryha, który miał jeszcze miejsce by odskoczyć w tył lub w bok. Wewnątrz budynku Silver i Clint usłyszeli wywód ogrodnika. Z jego słów wynikało, że krzyczy na smoka. Shadow tym czasm wrócił do miasteczka, a konkretnie do parku w którym już był. Tym razem jednak na drugim jego końcu zobaczył śnieżnobiałego kuca o nieprzeciętnie długiej, ciemno czerwonej grzywie. Po kilku krokach jakie ogiery poczyliły w swoją stronę Shadow zobaczył, że na niebieskim ubraniu kuca widnieje symbol słońca, dawnej Equestrii. Po wielu dniach wędrówki Wine Spade dotarł w końcu do Clockmelt, ostatniej mieściny Equestrii na jego drodze do księżniczki. Biały jednoróg cały czas miał w pamięci dzień kiedy chaos dotarł do jego wioski. Początkowo obiawy chaosu nie były zbyt uciążliwe, ot drobne anomalnie pogodowe, czy wielobarwna trawa. Szybko jednak ta niecodzienna i niegroźna sytuacja zmieniła się w klęskę. Nasilające się anomalnie pogodowe, od pierwszego deszczu jabłkowej galaretki, zaczęły być niebezpieczne, chmury wyrzucały z siebie coraz cięższe i twardsze przedmioty. Zarządzono ewakuację, kuce nie opierały się i szybko opuściły swoje domy. Tego dnia tęgo padało zwykłym piaskiem. Epee pomagał wydobywać uwięzione w domach kuce. Pociąg odjechał gdy on zaglądał w każde widoczne okno. Został sam, w swojej dawnej wiosce, w której żył i w której się wychował. Został sam na wyludnionej pustyni, która kiedyś była jego domem. Po wielu dniavh wędrówki dotarł tu gdzie jest teraz, do Clockmelt, do parku w sercu miasta, do miejsca w którym spotyka kuca w zbroi uzbrojonego w młot. (nie muszę mówić, że ktoś dołączył do gry, nie muszę mówić kto, bo już dobrze o tym wiecie. Powiem tylko, że proszę abyście go ciepło przyjęli... Może jakaś owacja? *wstaje i klaszcze robiąc solo owacje na stojąco, tak na miłe powitanie*)
-
Smok na dachu dalej niestrudzenie obserwował swoją kompankę i ogrodnika. Niewiele się działo. Ogrodnik pomachał na klacz kopytem i opadł wygodnie na leżak, Silver dalej stała patrząc na niego, może i robiąc coś więcej, ale tego Xryh nie dostrzegł. Po chwili do ratusza podeszli Clint i jakaś pomarańczowa klacz. Otworzyła okno przed ogierem i sama weszła za nim. Gwardzistka widząc to poszła za nimi. -Informacja turysyczna jest tam- wskazała na półokrągły stół na końcu szerokiego korytarza, po czym cmoknęła lekko Clinta i rzekła miło -jeszcze się spotkamy, przystojniaku. W tym samym czasie Shadow wracał do miasta. Głos chichotał na jego słowa, zamilkł jednak po ostatnim pytaniu. Milczał pewną chwilę, po czym krzyknął -Zabiłeś mnie!- w chwili kiedy głos odpowiedział przed oczami gwardzisty stanął obraz tego samego białego jednoroga ze zmiażdżoną czaszką, ta sama kałuża krwi, w której skończył pierwszy przeciwnik. -Mam nadzieję, że się cieszysz, bo spędzisz ze mną resztę życia.
-
-Nie ma za co.- odpowiedział ten sam chrypliwy głos, tym samym aemocjonalnym tonem przeszywającym ciało i duszę niczym zimny północny wiatr. Ogier mimo chęci nie był w stanie w zdaniu tym znaleźć choćby promyczka wrogości. Pegaz się jednak długo nad tym nie zastanawiał. Po podniesieniu kwiatka udał się w drogę powrotną, czując czyiś oddech na plecach. Mógł to być wiatr, chociaż ogier czół jakby coś mu zwyczajnie chuchało na kark. -Z tamtej strony- Powtórzyła zamyślając się -Chwila! Skoro tory zniszczone, to skąd tam drezyna? A no tak, nie tutejszy... Te tory nie były zniszczone, a ta drezyna nie była dziwna. Z tamtej strony to najprawdopodobniej Bella, zawsze się cieszy gdy może służyć przybyszom pomocą.- Mówiła uśmiechnięta, w końcu wiedziała coś więcej. -Wie pan co? Z przyjemnością bym pana oprowadziła, ale widzę, że pan potrzebuje lepszego przewodnika. Zaprowadzę pana w odpowiednie miejsce więcej zrobić nie mogę.- Powiedziała, po czym zrównała się z Clintem i szła z nim ramię w ramię. -Informacja turystyczna jest w środku, wejście jest tam- parsknął wskazując na bardziej ozdobione okno, po czym machnął kilka razy na Silver aby w końcu sobie polazła i pozwoliła się zdrzemnąć ogrodnikowi po pracy. Dla pewności zaczął teatralnie chrapać dając gwardzistce jasno do zrozumienia, że tu już nie ma czego szukać i może iść, im dalej tym lepiej. Xryh siedział na dachu i niestrudzenie obserwował Silver mimo tego, że wydarzenia, które tam zarejestrował były nieprzeciętnie nudne, chociaż w każdej chwili może stać się coś nieoczekiwanego.