-
Zawartość
1700 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Arceus
-
Więc, wysoki sądzie, to nie tak jak mogło by się wydawać. To nie jest kolejnym niecnym wybrykiem Discorda, to jest znak jego przyjaźni i dobrej woli. nie raz słyszeliśmy o biednej Twilight, obrończyni Equestrji w chwilach beznadziejnych, która całymi nocami przy marnym świetle świec czytała setki książek aby mogła wam pomagać najlepiej jak umie. Pan chaosu widząc to postanowił dać jej od siebie taką oto lampę, która daje więcej światła niż cokolwiek innego i to bez żadnego wysiłku. Discord widząc szczęście wymalowane na tworzy Twilight postanowił wszystkich obdarować takim prezentem aby ułatwić im życie. Doceńcie to że nasz drogo spec od zamętu się zresocjalizował i służy wam pomocą najlepiej jak umie. A Wy niewdzięcznicy, zamiast mu chociażby podziękować, zaciągacie go przed sąd. Wstydźcie się.
-
Więc... co teraz? Czekamy za restartem, tak?
-
Zostaje i może dodam coś do KP ale najprędzej o 23 :/ Przy okazji takie drobne pytanie o ekwipunek. Jest uzależniony od klasy czy powiedzmy snajper może sobie na WW z nożem biegać? (Tak koloryzując) Przy okazji przed WW sami wybieramy sobie jakąś broń czy jest to odgórnie ustalane?
-
NLR vs SE [duosesja][tymczasowo zamknięta z powodu braku odpisów graczy]
temat napisał nowy post w Kapi
-Masz granata? poczęstuj ich.-powiedział do wielkoluda. Pozycja do strzelania była nie najlepsza a w tych okolicznościach nie ma mowy o poszukaniu innej. Aion sięgnął po uzi i czekał aż lunarlni znajda się na linii ognia. Cały czas jednak rozglądał się za bezpieczniejszą kryjówką. (o To fajnie, razem raźniej ) -
Emmm no wiesz... pewnie walka ze swoim mimo jasno określonym zawieszeniu broni między nimi :/ ech nie sądzę aby to był przypadek :/
-
Emmm pytam tu bo pytania są zamknięte: 1 Czemu pytania są zamknięte? 2 czemu niemal wszystko inne też? 3 czemu tak tu cicho? 4 ma to związek z WW?
-
-hmmm najprościej mówiąc służę-odpowiedział-ciekawą rzeczą było przysłanie tu Lying. Obowiązek królowej, trzeba jak najwięcej zyskać na tym konflikcie, a i nie można stawiać wszystkiego na jedną katrę dlatego tak skrajne rozkazy z ust jednej osoby-odpowiedział-Co ciebie skłoniło do pracy dla Sombry?-zapytał.
-
Ray nie zrażał się, wstał, wziął broń i kiedy Amberly walczyła z Cadence, Raymond zaatakował ją ponownie, Tym razem jednak od boku, korzystając z elementu zaskoczenia wypracowanemu przez Cadence. Wiedział że może zdążyć się obronić, jednak nie zamieżał jej ranić tylko nieznacznie poturbować, miecz w jego kopytku pełnił bardziej funkcję defensywną, ofensywą był sam impet, zamierzał ją po protu przewrócić, podniesienie się z tą zbroją nie mogło być takie proste.
-
Emmm nawet nie chcę wiedzieć czemu nasyłacie brata na siostrę? no. D: Czyli że walki będą w osobnych tematach? czy pokolei najpierw jedna para, potem druga, w jednym temacie?
-
To je Arceus tego nie ogarniesz
-
/Wolfast -Cóż warto wiedzieć, no dobra dzięki za rozmowę.-powiedział podając kopytko na pożegnanie. /Whist Ray rozejrzał się za kolejnym rozmówcą, jego uwagę przykuł kuc wlepiający w niego swoje spojrzenie. Podmieniec podszedł i jak zawsze powiedział "Witam" podając kopytko.-ciebie jeszcze nie poznałem jak się zwiesz?-zapytał na wstępie.
-
Tak Cadence jest naprawdę bardzo zajęta na wyjeździe
-
-Aha, a tak ogólnie powiesz mi coś jeszcze? jak się żyje pod rządami Sombry?-zapytał luźno, usłyszał co chciał usłyszeć, ale może dowie się czegoś jeszcze.
-
//pytałem, co najwyżej się pomylę i będę musiał to i owo poprawić// Ray sięgnął po miecz, obejrzał go i podrzucił go Amber mówiąc "Trzymaj" Sam sięgnął po drugi, i dyskretnym ruchem także po nóż. Przyjrzał się uważnie zbroi przeciwnika. Gdy był gotów zaatakował panią generał, "próbując" uderzyć ją mieczem, nie przyłożył się do tego ataku, nie musiał, chciał aby Ambery się obroniła. Gdy miecze starły się ze sobą Ray szybkim ruchem ciął nożem w odsłonięte miejsce kopyta wroga, musiało być takowe jeśli miała by dzierżyć swą broń.
-
-Sprawa jest prosta-"macie sabotażystkę" pomyślał, jednak nie chciał jej skazywać na śmierć i darował sobie pogrążanie kompanki-królowa musi załatwić nam miłość za wszelka cenę, pomaga obu stronom aby każde zakończenie było z korzyścią dla niej, takie zabezpieczenie, ja tu jestem aby powstrzymać Lying, Lying jest tu na wypadek jakbym zawiódł. Czemu mnie? Bo jako jeden z niewielu nie mam nic na sumieniu, czemu ją? nie wiem zapytaj to twoja najlepsza przyjaciółka do końca zlecenia.-powiedział obojętnie, obojętność jest najtrudniejsza do utrzymania i najdrudniej z niej ocenić czy rozmówca kłamie czy mówi szczerze. Wolfas musiał się jednak zdać na wątpliwą szczerość podmieńca, i tak nie miał innego wyjścia.-Spokojnie nie będę cię przekupywał wierzę w twoją lojalność.-powiedział z dwulicowym uśmiechem po czym spoważniał i spytał-Cóż macie pewnie kogoś takiego, kto będzie was osłaniał od wojaków Cadence, jakiegoś tanka, czy coś na ten wzór?
-
-Czyli strzelec...-powiedział-jakieś szczególne osiągnięcia?-zapytał nie przywiązując wagi do pytania, nie było też żadnej reakcji z jego strony na temat zlecenia na Cadence, cóż taka praca.-Swoją drogą co Ci Sombra obiecał?
-
-Ech...-powiedział i zmienił się w podmieńca-i licz tutaj że cię kucyk nie wyda-powiedział pod nosem-Tak. Liczyłem że jednak mnie nie wydadzą, ale widocznie podmieniec wśród kucyków jest czymś takim co trzeba światu powiedzieć, A Lying, mogła by zrobić to samo, jednak to że jesteśmy do siebie podobni nie oznacza że myślimy tak samo, zresztą cała ta sytuacja świetnie to obrazuje. Tyle o nas, powiesz mi coś o sobie?-zapytał.
-
kolejny banhammer? ktoś na mnie poluje ewidentnie
-
Co do treningu. Ambery ma tylko zbroję (lub balową suknię bo tak ją zapamiętałem :/) czy ma też jakąś broń?
-
-Cóż być może tak jest.-odpowiedział zmieszany, nie wiedział czy to dobrze czy nie, żył jednak w przekonaniu że im mniej kucyków za nim łazi tym lepiej, więc w jego oczach umiejętność przyciągania do siebie kucyków nie była specjalnie dobra.-O miło mi wiedzieć że moja królowa ma się tu zjawić, jednak jaki byłby cel jej wizyty?-zapytał gdyż nie miał pewności dlaczego, ma się tu zjawiać. Myślami odbiegł jednak od tematu, mała chwila słabości, ale w tych okolicznościach mógł sobie na to pozwolić... "ciekawe czy chciała by sprawdzić jak smakuje miłość?" pomyślał, może to dlatego że trochę zgłodniał, a może po prostu chciał wyjawić jakiś podmieńczy sekrecić.
-
/Wolfast -Tia, nie przeczę, z kim mam przyjemność?-zapytał łagodnie, swoją drogą zastanowił się czemu takim tonem w końcu to wróg... nie mniej nie będzie z miejsca go skreślał, jak na razie nie ma po co, a też negatywnym podejściem nic się nie zdziała. To tak jakby iść na wojnę i powiedzieć "idę zginąć" Nieco bezsensowna postawa, na szczęście nie jego.
-
-Pewnie-powiedział i podał jej kopytko na znak zgody i pożegnania. -Do zobaczenia-powiedział odchodząc do Wolfasta. /Wolfast -witam.-powiedział do nieznajomego.
-
-po prostu nie każdy wybacza. Jednak ta minka bez cenne.-powiedział chichocząc.
-
-Uwierz mi bywało gorzej, ale Ty nie jesteś z KWKC, prawda? Cóż, samokontrola, opanowanie, spokój, i umiejętność ignorowania tego co Cię wkurza. To się przydaje, i nie jest takie proste, jak już zauważyłaś, ale przydatne. No dobra to mogę na Ciebie liczyć?-zapytał i powoli wycofywał się z rozmowy.