-Pamiętasz co nam zrobiliście, mamy prawo się gniewać.-powiedział z drobnym wyrzutem.-Rozumiem twoje obawy, ale spójrz na to tak: Chrysalis powiedziała "to moje" wskazując na kulę futra i miłości zwaną Fluffle puff, od tamtego dnia żaden mimo szczerych chęci nie zbliżył się do niej, niepisany zakaz zbliżania się. Jeśli coś takiego otrzymasz od Chrysalis, nie ma takiej opcji aby coś ci się stało... Chyba że partyzant, ale oni zrobią to aby zniszczyć dobre relacje i rozpętać wojnę, na złość wam i Chrysalis, Która bądź co bądź nie pali się do wojen.-powiedział dość dokładne jak się sprawy mają.-Powiem Ci że podmieniec w swoim prawdziwym wcieleniu przeważnie mówi prawdę, skoro wszystkie karty już odkrył, po co ma się dalej pogrążać. Pamiętaj jesteśmy sojusznikami, i pracujemy w jednej sprawie, lepiej nie robić atmosfery paranoi i podejrzeń. Jeśli coś Cię niepokoi, jeśli masz jakąś wątpliwość, pytanie czy coś, mów śmiało.-Chciał aby Amber przestała widzieć w nim wroga i potencjalne zagrożenie, dlatego te kilka minut szczerości.