-
Zawartość
1700 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Arceus
-
-purrt-odpowiedziała po czym wskazała na wejście -ekhem nie żeby coś ale tam gościom wchodzić nie wolno, tak wiem że ty tu byłaś ale im nie wolno. -murr *sing*-pociągnęła nosem i zrobiła błagalną minkę. -Fluffle nie, proszę... przestań!-powiedział strażnik cofając się, Fluffle zrobiła jeszcze bardziej błagalną minkę i strażnik nie widząc innej opcji puścił ich do miejsca teoretycznie objętego zakazem. Po wejściu nie zobaczyli niczego nadzwyczajnego, jednak ogólna pustka wypełniona przez urzędników i wojskowych oficerów była jakąś odmianą. -Fluffle nie wiem co ty chcesz im tu pokazać -shhhh-powiedziała i poszła dalej, skręciła w jakieś przejście, później w jeszcze inne i otworzyła 3 drzwi po prawej. Za tamtymi drzwiami siedzieli Arceus, kuc w zbroi i również odziany w zbroję changeling. Widząc że ktoś wchodzi wszyscy patrzyli się na drzwi, gdy weszła Fluffle człowiek wstał i niemal rzyknął -no nie mów że tu też Ich przyprowadziłaś! -purrt *gasp*-powiedziała Fluffle i położyła się na stole, pomieszczenie było małe ale wystarczające aby pomieścić ich wszystkich, pod warunkiem że nikt nie zmoczy Fluffle Puff wodą.
-
-Faktycznie miła mieścina, spokojniej tam i milej niż tu.-powiedziała i ziewnęła jeszcze raz-Cóz jakbyś chciał jeszcze pogadać zapraszam nocą do sali tronowej, teraz idę odpocząć. Do zobaczenia.-powiedziała i wróciła do zamku. Pat i Atunad zostali sam na sam z Fluffle, tym razem już bez korony
-
-Cóż powiedz gdzie Ci lepiej?-zapytała.
-
-Imprezy u Pinkie?-zapytała Luna-A więc pochodzisz z Manehattanu tak?-zapytała. Fluffle bawiła się jej ogonem.
-
-Cóż czyli mówisz że w Ponyvill nie jest spokojnie?-Zapytała lekko zaskoczona księżniczka, wiedziała że skoro przybili tu z Fluffle ewidentnie byli w Ponyvill.
-
-Ach to fajnie że mieliście czas tu zajrzeć, niewielu gości zagląda do ogrodu głównie dlatego że wszyscy przychodzą tu aby załatwić jakieś ważne sprawy, a nie poznać lepiej swoje miasto, cóż może to nawet dobrze przynajmniej można cieszyć się ciszą i spokojem.-zdążyła powiedzieć zanim przyjechał Arceus w czarnym ciągniku śpiewając piosenkę na ten temat. Po chwili odjechał i zapadła cisza, nawet ptaki nie wiedziały co wyćwierkać, nawet fontanna zdawała się szumieć ciszej. Ciszę przerwała księżniczka mówiąc-Jak mówiłam można się tu cieszyć ciszą i spokojem.-powiedziała i świat jakby wrócił do normy.
-
-Co was tu sprowadza?-zapytał i pokazowo dla Atunad, a jednocześnie dla samej siebie pogłaskała Fluffle.
-
Ogród był piękny, zielona trawa śpiew ptaków na drzewach o ładnie przyciętych koronach, motywy słońca i księżyca na pobliskich, zamkowych murach, cisza, spokój, śpiew ptaków i szum wody fontanny ustawionej w centralnej części ogrodu. Krople wody połyskiwały na słońcu a w cieniu drzew znajdowały się ławki dla gości i personelu który szuka tu odrobiny wytchnienia. Na szczycie fontanny oczywiście siedziała Fluffle i podskakiwała na falach wody. Przy głównej drodze stały pomniki najbardziej zasłużonych dla Equestrji, każdy pomnik był opisany, Byli tam rodzice księżniczek, nawet pomnik Chrysalis się tu znalazł, widać jej przeszłość była lepsza ale zapomniana i/lub starannie ukryta, na miejscu kolejnego pomnika stała przemoczona Fluffle, jednak ona pomniku, w każdym razie na razie, jeszcze nie ma, na podstawie widniał dumny napis "Discord". Cały ogród był dość duży a przy tym piękny i zadbany. Gdzieś w cieniu ekipa dostrzegła księżniczkę Lunę przechadzającą się po ogrodzie. Fluffle wyszła na przód i pomachała do niej. Luna odmachała i gestem poprosiła aby podejść bliżej, Fluffle rzuciła się na nią z hugiem, gdy już się przytuliła i razem z Luną wstała na przeciw nich stali Pad i Atunad. -Witajcie.-powiedziała łagodnie i lekko ospale księżniczka.
-
-Może byś tak ich zabrał do ogrodu?-zwrócił się do strażnika ten zawrócił i zawołał do Pada i Atunad -Za mną.
-
Władczynie tuliły się jeszcze chwile po cym wróciły do biurowej roboty. -No to zajmie jakąś godzinę to co robimy w tym czasie?-zapytał człowiek.
-
Chrysalis uśmiechnęła się, człowiek nie zareagował, nie mniej coś mogło wzbudzić w jednorożcu pewien niepokój. Po chwili milczenia odpowiedział-No dobrze, tylko że jest tyle urokliwych miejsc w tym pałacu że nie spodziewałem się Was akurat tu, jednak skoro już jesteście mogę was zapytać czy...-Fluffle przytknęła mu kopytko do ust i skierowała jego głowę w stronę tulących się królowej i księżniczki, Fluffle też chciała się przytulić jednak porzuciła ten pomysł i została przy Arceusie. -Dzięki Fluffle-powiedział-nacieszmy się tą chwila tak jak one.-Samobójca który stanął by między tym widokiem a Arceusem dostrzegł by w jego oku łzę wzruszenia.
-
-*gasp*-sapnęła Fluffle i obejrzała Canterlot jeszcze raz. Nie wiadomo skąd jak i kiedy do sali tronowej weszli Arceus, Chrysalis i Celestia. (-Znowu ta korona. Chrysalis ty nie masz tego problemu? -Cóż koronę zawsze ktoś poda, nie masz nikogo takiego? -Emmm nie, och czekaj tu jest-powiedziała radośnie Celestia i zabrała koronę Fluffle-och znowu ty? witam. -Weeeee!-powiedziała Fluffle i wyszła za drzwi. -Czyli wszystko ustalone, porozumienie gospodarcze i militarne jest, reszta sama wyjdzie, teraz pozostaje ostatnia dość ważna rzecz: pozbywamy się wzajemnej niechęci. To już wy ustalicie jak.-)powiedział człowiek po czym zobaczył Pada i Atunad -Pad? Atunad? co Wy tu robicie?-zapytał ich kiedy Celestia i Chrysalis ustalały coś między sobą.
-
dość ciekawy paradoks http://31.media.tumblr.com/19852a4d6b8e37d08de0beb756573a72/tumblr_mlroe36Rug1s0sz7go2_500.png podpowiadam chodzi o Chrysalis. Ktoś wie o co chodzi i jaki to film?
-
Kolejny offtop, czy tylko ja widzę pewne podobieństwo między Moonlight i Celestią oraz między Maskedem i Chrysalis? (ekhem nie żeby coś, dobry z niego rebeliant tak jak z niej changeling, po prostu cała ta sytuacja wydaje mi się znajoma, pomijając fakt że losem podmieńca nikt się nie przejął :( )
-
-Ptb,"btfbp"ptfbrrtlfft *gasp*-weszła na tron powiedziała-pftfbrr kikiki-i zeskoczyła z niego, poprawiła koronę i powiedziała-badababaa! -Fluffss nie żartuj wszyscy wiemy co stało się naprawdę, a to ze Celka nie pilnuje swoich rzeczy to inna sprawa-powiedział jeden z changelingów, Fluffle podeszła do niego przystawiła mu kopytko do ust i powiedziała "shhhh" po czym z uśmiechem wróciła do rozmówców i powtórzyła "badababaa!"
-
Fluffle puff wstała i poszła w stronę balkonu, był stąd piękny widok na stolicę Euestrii. Fluffle rozejrzała się i gestem poleciła aby jej przyjaciele zrobili to samo, po chwili Fluffle zwróciła się do nich-Pftlllbrrbtfbprrrlrbptt?
-
Fluffle spojrzała na nich i czekała z wytkniętym językiem aż ktoś zabierze głos.
-
Fluffle spojrzała na przyjaciół i zdecydowanie tym samym gestem poprosiła ich bliżej.
-
-No dobrze.-powiedział strażnik i zaprowadził ich do sali tronowej. Po przejściu przez parę korytarzy i wdrapaniu się na dwudzieste piętro oczom gości ukazał się jeszcze jeden dość długi i szeroki bogato zdobiony korytarz zakończony ozdobnymi, a przy tym masywnymi drzwiami, za nimi była sala tronowa, na ziemi rozciągał się czerwony dywan od wejścia do tronu, w oknach były witraże przedstawiające najważniejsze chwile niedawnej historii, przy ścianach stały ozdobne kolumny które podtrzymywały także sufit i masywny, piękny, kryształowy żyrandol. -Możecie wejść i się rozejrzeć.-powiedział strażnik, jednak już na wejściu widać było że na tronie nie siedzi Celestia tylko Fluffle w jej koronie, Fluffle energicznie pomachała przyjaciołom, ale po chwili wytknęła język i dostojnym ruchem kopytka (szlachta) zaprosiła ich bliżej.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
IceSword gestem prosił kompanów o cisze i sam ją zachował, wszyscy zapewne w napięciu czekali aż rebelianci przejdą, pozostaje mieć nadzieje że jakiś idiota nie wbiegnie na nich z krzykiem zdradzając że są tu inne changelingi. -
witaj, zjedz jabłko
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
-Wszyscy cali? -Tak-odpowiedzieli "wszyscy" Dowódca poszedł do Scrina aby sprawdzić co z nim, żołnierzy wyprosił aby ich nie narażać jednak snajper i szturmowiec zostali przy nim. Wychodzący żołnierze trochę pojęczeli, ale po chwili przyzwyczaili się do bólu, który już nie robił na nich większego wrażenia. -S1 strzelaj jak zobaczysz że ten...-pełnym pogardy wzrokiem spiorunował scrina i szepnął coś pod nosem.-scrin ruszy łapą.-dowódca podszedł dość blisko ale na tyle daleko aby ten stwór czy co to tam było nie mógł go dosięgnąć, miał go już serdecznie dość, ale wiedział że go potrzebuje jednak mimo tej wiedzy był gotów wpakować w niego seria gdy nieproszony się poruszy.-Ostatnia szansa-rzekł do niego-policzę do trzech i zanim to zrobię chciałbym nawiązać jakiś kontakt, jeśli nie... tu się twoja misja zakończy.-powiedział i wycelował w niego broń-1...
- 61 odpowiedzi
-
- Na Teutatesa
- Chyba
- (i 7 więcej)
-
-Powiedzcie co chcieli byście zobaczyć?-poprosił strażnik kierując się w stronę głównego holu. Oczom gości ukazało się wielkie dobrze oświetlone pomieszczenie, światło słoneczne zdawało się tu dochodzić ze wszystkich stron, na suficie były malunki słońca i księżyca, a na ścianach tam gdzie nie było okien i ponad drzwiami kolejne kilka malunków z historii Equestrji. (ja to ten z tych co jest tu i nie ogląda mlp tak więc przepraszam jeśli moje wyobrażenie mija się z prawdą) Miejsce to było niesamowite jednak po pierwszym szoku do gości wróciło zasadnicze pytanie, towarzyszące im od początku wizyty: "co ja tu robię?".
-
-To dobrze, przynajmniej się nie zgubicie.-powiedział i poszedł do pałacu. Przy wejściu czuwała straż -Stać! kto idzie?-zapytał jeden ze strażników przed którym akurat maszerowały podmieńce -Jeden człowiek Chrysalis i paru gapiów którymi trzeba się zająć.-mówiąc to wskazał na changelingi, kucyki i Fluffle. -Ona idzie ze mną.-zdecydowała królowa przytulając się do Fluffle -dobra.-odpowiedzieli w tym samym czasie tym samym zrezygnowanym tonem Arceus i strażnicy.-Więc wy ich oprowadź cie a my idziemy do księżniczek.-powiedział człowiek, żołnierze zasalutowali i przepuścili go, Chrysalis i Fluffle. Pad i Atunad zostali sami ze strażą, jeden z nich podszedł do nich i powiedział zdecydowanym głosem-Chodźcie ze mną.- powiedział i zawrócił w stronę wejścia do pałacu.
-
-To dobrze.-odpowiedział i spojrzał na zegarek. Około godziny dziesiątej ekipa znalazła się w Canterlocie -Jest okazja aby zwiedzić zamek kto idzie?-na to pytanie kopytko podniosła Fluffle, a zaraz za niż Chrysalis, za którą z kolei zgłosili się jej poddani.-Chrysalis, akurat w twoim wypadku to obowiązek. a Wy?-zapytał Pada i Atunad.