Skocz do zawartości

Arceus

Brony
  • Zawartość

    1700
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Arceus

  1. [Korekta wobec postów. podczas dialogów nie ma limitu można mówić i mówić i mówić itd. limit jest na czynności czyli to co zazwyczaj piszecie w gwiazdkach np. *zrobię pizze* limit to 1 (jedna) czynność na post kontrolny (jeśli jest to przeczytane i zrozumiane dajcie odpowiedź "jasne" w kwadratowym nawiasie)] Fluffle widzi pole magiczne, siada, wytyka język i myśli. W tym czasie AJ wyszła spod stołu i powiedziała ni do siebie ni do pozostałych -Dobrze że Chrysalis tutaj nie ma.-Fluffle to usłyszała i wpadał na pomysł co pojawiło się w postaci radosnego sapnięcia. z futerka wyciąga magiczny kapelusz i różdżkę i wyciąga z kapelusza róg Chrysalis... magia królowej changeligów w połączeniu z miłością Fluffle to groźne połączenie. Nawet już wiadomo jak bardzo. Ciekawe co zrobi, bo na razie chce ustalić czym i od kogo dostała.
  2. Fluffle zapytała ponownie. -prrrft?-i przybliżyła się do "uciekinierów"
  3. (w "nią") Fluffle dostała, ale nie wiedziała czym wyjęła poduszkę z futerka i postraszyła pozostałych. -prrrft?-zapytała patrząc na znajomych, AJ schowała się pod stół.
  4. -Częstujcie się-odpowiedziała AJ na pytania. Fluffle zepchnęła Pada z miejsca i zjadła jego kawałek szarlotki, po czym ubrudzona przytuliła się do Pada, przez co 2 kuce były ubrudzone ciastem.
  5. -ooo Wit...-powiedziała AJ, ale w trakcie słowa klacz uciekła w krzaki-ajajaj. Twoja mała koleżanka tak trochę... z resztą nie ważne.-powiedziała AJ po czym zawołała klacz-Hej nie wstydź się chodź do nas, ciasto stygnie. Fluffle też chciała by coś powiedzieć ale miała usta pełne szarlotki.
  6. Fluffle przytknęła koptyko do ust Atunad i syknęła-shhhhhhh.-kiedy było cicho pogłaskała ją po główce i wskoczyła w krzaki. Skradała się do szarlotki położonej na stole i szeleściła liśćmi krzaków, na co uwagę zwróciła Applejack. Gdy podeszła bliżej z krzaków wyskoczyła Fluffle i dała ej potężnego huga po czym powiedziała-pttbrrlb.-i wskazała na znajomych -Oczywiście, szarlotki starczy dla wszystkich.-powiedziała radośnie i gestem zaprosiła gości do stołu.-A i Fluffle pamiętaj nie tak szybko jak ostatnio rozumiemy się?-zapytała Applejack po czym Fluffle dotknęła ją w nosek w sobie tylko znanym celu i zaczęła jeść szarlotkę. podczas jedzenia spojrzała na towarzyszy i pomachała im. -Hej! a Wy co tam jak jabłonki stoicie? chodźcie tu!-zawołała gospodyni.
  7. [Cóż racja ZBLIŻONE CZASEM... no pierwsza drobna uwaga jest do M4NL3 po czym przypominam że w tym czasie minęły niespełna dwie minuty, możesz iść do domu ok, nie zabraniam ale na tym koniec, czekasz chwilę aż powiem coś w stylu "fluffle wsiada do myśliwca (naprawdę nie mam na razie lepszego pomysłu na przykład ), w tym czasie Atunad doszła do domu. rozumiesz o co chodzi? Teraz pomysł GamesPon3. hmmm dobrze że to dopowiedziałeś. Technicznie i radzę się wczytać: Arceus został sam w zamkniętej bibliotece (to do ciebie GamesPon3) , Fluffle poczęstowała wszystkich czekoladą, a impreza zaczyna się wieczorem (przygotowania te sprawy) Fluffle ma jeszcze parę pomysłów na spożytkowanie tego czasu (do imprezy 5 godzin) wszystko jasne? jak coś pytać.] Fluffle zjadła czekoladę i pobiegła do Applejack, może się wydawać że ten włochacz nie może się szybko poruszać, jednak to błąd reszta ekipy musiała się namęczyć aby dotrzymać jej kroku, jednak w pół drogi zawróciła, przypomniała sobie o Atunad i wróciła na miejsce startowe aby ją zabrać i aby nie czuła się niechciana. Gdy ekipa była w komplecie Fluffle wznowiła wędrówkę do Applejack z tą samą prędkością. Po drodze Fluffle zastanawiała się "czemu nikt nie odpowiada na moje pytania?"
  8. Fluffle puff podchodzi do Pada, blisko, naprawdę blisko ich twarze są w odległości ok 5 centymetrów od siebie, i pyta się-Pfftbrrblrrr?-przez co Pad jest cały opluty. Fluffle odsuwa się, robi zakłopotaną minkę i podaje koledze chusteczkę. Po czym jeszcze dodaje od siebie-prrfbl.-i uśmiecha się.
  9. [jeszcze jedna drobna uwaga, starajmy się pisać 1 góra 2 posty między dwoma moimi bo powiedzmy "Fluffle czeka w kolejce, w tym czasie gracz X był na księżycu, wprowadził konstytucję w Changei, został prezydentem i odbył półgodzinną rozmowę z generałem" podczas pięciu minut czekania w kolejce. Rozumiemy o co chodzi nie?] Fluffle zmartwiła się widząc obolałą klacz, Padowi jednak dała po kopytkach, nie lubiła kiedy ktoś (poza Chrysalis) grzebał jej w futerku. Po tym incydencie Fluffle pokopytkowała do Pinkie Pie -pt prrtb-powiedziała i zaprosiła gestem wszystkich do środka. Cukiernia Pinkie wyglądała wspaniale, półki pełne najróżniejszych słodkości, przyjemne dla oczu oświetlenie i strasznie radosna, różowa ekspedientka. -O witaj co podać?-zapytała ekspedientka -pfftbrr-powiedziała Fluffle i pokazała kucyki za sobą. Pinkie wstrzymała na chwilę oddech, zrobiła się czerwona i wykrzyknęła radośnie na całe gardło-ZAPRASZAM WAS WSZYSTKICH NA IMPREZĘ! Dzisiaj wieczorem w stodole Applejack! Fluffle zlękła się i schowała głowę w futerko jak ma to w zwyczaju robić kiedy ktoś krzyczy, po pewnym czasie wróciła do normy, podeszła do Pinkie i podała jej pieniądze -pfftbrrlblbl-zawołała, a ekspedientka podała jej pięć tabliczek czekolady, Fluffle natomiast rozdała je gościom i sama jedną zjadła, do każdego była akurat jedna tabliczka i nikt nie czół się zmartwiony. Po zakupach wszyscy wyszli a Fluffle na wyjściu jeszcze raz energicznie pomachała przyjaciółce. -Pfftbrrblrrr?-zapytał włochacz znajomych.
  10. (z rzeczy ważnych bawicie się na dworze) Fluffle puff usilnie próbuje złapać motylka, a biblioteka została zamknięta na czas ok półgodziny, zapracowany człowiek nie lubił jak ktoś mu przeszkadza. Fluffle z innymi jest na dworze i już ma ułożony plan dnia co widać w jej radosnym spojrzeniu.
  11. -pff tbrr pfrl *gasp*-zawołała Fluffle i przytuliła rozbudzoną klacz po czym ponowiła pytanie-pftbllrbrrty?-a kątem oka przed sobą a za rozmówcami dostrzegła motylka więc jeśli ktoś nie przykuje je uwagi bardziej niż motyl, ktoś może zostać staranowany przez włochacza.
  12. Gospodarz spojrzał na niespodziankę po czym otwierając okno powiedział-Fluffle może zabrała byś gości na spacer? Ja tu mam trochę pracy. -pffftblbry? -Zapewniam cię jeden czterominutowy zabieg i dwa razy pobieranie krwi, no może cztery. -Pfrrrt? -Tak dostaną lizaka... tak ty też. Po tym Fluffle wzięła wszystkich gości i wybiegła z nimi na dwór, po przebiegnięciu ok 50 metrów odłożyła wszystkich i stanęła na przeciw nich zauważyła Arceusa wychodzącego z domu z jakąś foliową torbą i z mopem, pomachała mu z uśmiechem jak to Fluffle, a kiedy ów człowiek zniknął w czeluściach domu Fluffle przysiadła, wytknęła język i po chwili zapytała -pftbllrbrrty?
  13. -Tak.-przełyka kawałek-Ale jest tu kilka zasad: po pierwsze niczego nie niszczyć, po drugie nie wyjadać ciastek! po trzecie szanować Fluffle i po czwarte, najważniejsze primo, akie musisz sobie zakodować nikt! nikt, poza mną i Twi, nie otwiera tamtych drzwi.-powiedział ze śmiertelną powagą i wskazał na drzwi do piwnicy.-no dobrze schodami na górę potem w prawo, tam jest wolny pokój. Coś jeszcze?-zapytał z uśmiechem.
  14. Fluffle uśmiechnęła się i pogłaskała klacz po główce. Pad zadał pytanie, Fluffle wyjęła z futra werbel, a człowiek odpowiedział -Mam zaszczyt i przyjemność ogłosić iż gospodarzem tego domu jest Twi...-w tym momencie Twilight wyszła z walizkami i okularami przeciw słonecznymi -Jadę na wakacje przez kolejne dwa tygodnie ten dom est na twojej głowie-skierowała to do Arceusa.-mam nadzieje że będę miała do czego wracać, a Fluffle nie pozjada mi książek. Do zobaczenia!-powiedziała, rzuciła klucze tymczasowemu gospodarzowi i wyszła, za drzwiami dało się usłyszeć radosny śmiech. -... emmm na czym to a? a tak. Iż do powrotu Twilight gospodarzem domu jestem ja.-gospodarz wybrany, a na stole pusto.-Fluffle może poczęstujesz gości taco? -pftbrrlbl!-zawołał rozdrażniony włochacz -Spokojnie dla ciebie też starczy. -*gasp*(to takie "heee" kiedy się cieszy)-Fluffle wzięła swój element harmonii i wyczarowała wszystkim taco. -Proszę, smacznego. Tylko pamiętacie ostatnie jej zostawić.-powiedział.
  15. -prrr?-zawołała Fluffle. -Hej nie wstydź się chodź tu.
  16. -o, mi...-kolejny raz dzwonek nie pozwolił dokończyć wypowiedzi, teraz otworzyła Fluffle i zabrała małą klacz na barana i zaniosła do reszty, po czym przytuliła się do niej -o kolejny gość zapraszamy.-odpowiedział człowiek i ponownie zwrócił się do Pada-Miło mi poznać.
  17. Po pochmurnej deszczowej nocy kiedy nad biblioteką twi pojawiły sie pierwsze promienie słońca, a wszelkie szyby zostały dokładnie wylizane przez Fluffle, która chciała sprawdzić smak deszczu, Twi i Fluffle puff zasiadły do stołu. Pożywne śniadanie jak zawsze dobrym początkiem dnia, a Fluffle siedziała lekko przybita. -Nie martw się Krysia wróci jak znajdzie czas, w końcu ma swoje królewskie obowiązki.-powiedziala na pocieszenie Twilight -Pfftblrrbl -Na mnie nie licz ja jej nie pośpieszę. -prr...-kolejną wypowiedź włochacza przerwał dzwonek do drzwi. Gospodyni wstała aby powitać gości jednak Fluffle była pierwsza, otworzyła drzwi jej oczom ukazała się biała klacz z słuchawkami jako CM, Fluffle nie czekając na nic przytuliła gościa, tym czasem wstała Twi i zawołała człowieka zwanego Arceus Człowiek ów wyjął klacz z futra Fluffle i zaprosił do stołu. Po chwili znów rozległ się głos dzwonka -pftbrrbly?-Twi nie była zachwycona pytaniem, ale otworzyła drzwi i zaprosiła do stołu kolejnego gościa kolejny pegaz choć teraz zdawał się być trochę ranny. Był też opatrzony, ale Fluffle założyła czapkę pielęgniarki i dopadła bandaże, Twi piła herbatę, a człowiek uruchomił stoper. Po niespełna trzech minutach klacz została zmumifikowana, a Fluffle wytarła pot z czoła. -No ładnie i nowy rekord mamy, ale nie sądzisz że powinna jednak mieć rozwiązane usta? Na to złośliwe pytanie opiekuna, Fluffle wytknęła język i pomyślała przez chwilę, doszła do wniosku że człowiek dobrze gada i powinna coś z tym zrobić i zrobiła co w połączeniu z jej zakazem używania nożyczek dało to że kucyk wygryzł dziurę w bandażach. Po tym wydarzeniu Fluffle wróciła do swojej szynki, a Arceus odwrócił żywą mumie przodem o stołu. wszyscy mieli nadzieję że to koniec niespodzianek w tym kwadransie jednak dzwonek zadzwonił ponownie, wymowne spojżenie włochacza nie pozostawiało złudzeń teraz Arcek musiał otworzyć. Tak też zrobił a jego oczom ukazał się biały ogier z padem jako CM, człowiek uśmiechnął się i gestem zaprosił do środka, Fluffle przytuliła noewgo gościa i wróciła do jedzenia. -No korzystając z chwili spokoju może się sobie przedstawimy?-zaproponował człowiek-jestem Arceus, a to Fluffle puff. -prrt-zawołało stworzonko na swoje imię i energicznie pomachało -A Wy?-dokończył człowiek.
  18. IceSword szedł pewnym krokiem przed siebie, widział walczących rebeliantów, rannych bądź martwych rodaków i inne mniej istotne rzeczy. Zwolnił na chwile i zrównał się z oddziałem, po czym rzekł do nich-Unikajcie walki mamy tylko przejąć pociąg. Możecie atakować tylko wtedy gdy jakiś wróg będzie chciał zaatakować was. A, i uważajcie na łuczników.-powiedział żartobliwym tonem, ale w oczach widać było śmiertelną powagę, po wydaniu instrukcji ponownie przyśpieszył i półki co niczym niepokojony szedł na dworzec.
  19. A jest pierwszy chętny . Dzięki za zapisanie się. Chcesz już zacząć czy wolisz poczekać jeszcze na innych graczy?
  20. A więc po prośbach pewnego użytkownika powstała ta oto luźna sesja. O co chodzi? luźna sesja z Flufflem aby móc sobie z nią pogadać, pobawić się etc. Po co? klient nasz pan jeśli ktoś prosi to czemu nie. Zasady ogólne (bo jakieś muszą być): 1 każdy uczestnik może być kimkolwiek chce (no poza głównymi bohaterami chyba że wyprosi i odpowiednio to uzasadni) np. swoim OC'kiem. 2 nie zabijamy się nawzajem bo nie to jest celem. 3 nie obrażamy się nawzajem ani nikogo innego. 4 sesja kręci się głownie wokół Fluffle i jej zwariowanej osobowości więc jeśli ktoś ma ochotę ustanawiać prawo z Celestynom pisze liścik do Fluffle i ma nadzieje że przeczyta go przed zjedzeniem. 5 sesja powstała aby się bawić, nikogo nie trzymamy na siłę i nie zmuszamy do niczego. 6 do punktu 1: dysponujemy 1 postacią a nie pięcioma. możemy ją opisać w formie zwykłego podania albo zwyczajnie podesłać linka ze stworzonym już przez siebie OC. Tyle odnośnie zasad a teraz drobny monolog słowem wstępu: Equestria jest piękną krainą, słoneczne, pełne radości i miłości państwo zaprasza wszystkich wędrowców. Jak w każdym kraju są miejsca tłoczne i ruchliwe, ale są też takie w których życie płynie wolniej i pozwala się sobą cieszyć, takim miejscem jest Ponyvill miejsce zamieszkania Equestriańskich bohaterek, które nie raz pomagały księżniczką w tarapatach. Jest to też miejsce pobytu pewnego uroczego stworzonka, które nie uznaje żadnych stereotypów nie ma wrogów i kocha wszystkich tak samo, przez co nie ma zmartwień takich jak Celestia czy nawet Twilight. To stworzonko żyje sobie beztrosko ciesząc się wszystkim co widzi, od mydlanej bańki do postrzeganej w Equestrij jako uosobienie zła-królowej Chrysalis. Ta istota mieszka sobie w bibliotece Twi, nazywa się Fluffle Puff i niecierpliwie czeka na nowych gości.
  21. Arceus

    Czarne zagrożenie

    -Nie musiało byś sprytne wystarczyło aby było skuteczne-odpowiedział na komentarz kolegi-Jeśli byłbym tutaj i ciebie potrzebował zjawił byś się bez najmniejszej wiedzy o tym że jesteś tu potrzebny? Słowem nie, nie pofatyguje się do nas bo nie wie że jej potrzebujemy, za to my musimy przejść dość spory kawałek .-Odpowiedział BloodEyes'owi na pytania.
  22. Nick nie czół się najlepiej, wiedział też że nie ma czasu aby coś z tym zrobić jedyne co na razie mógł to w mirę ostrożnie oderwać kopyto od rany aby nie przywarło na dobre i aby ponownie się nie wykrwawiać, gdy to zrobił sięgnął po łuk i orlą strzałę, ale nie strzelał od razu, czekał na odpowiedni moment mając cały czas na oku królową nocy, na razie nie celował w nikogo, kątem oka pilnował czy tamtych czterech nie leci w jego stronę. Tak więc Nick z łukiem i orlą strzałą w kopytku z drugim wolnym i zakrwawionym czekał na to co się stanie, aby w razie potrzeby dopilnować aby Shadow nie została od razu zabita... no w każdym razie nie przez złą królową.
  23. IceSword spojrzał na bestię, nie wiedział dokładnie co to, ale nie podobało mu się. Przemyślał wszystko i szybo powiedział-Wchodzimy, idziemy jak najprędzej zwartą grupą na dworzec, rannych nie zabieramy za duże ryzyko.-To powiedziawszy podszedł do wybrańców i zawołał do nich-Ku chwale królowej!-dla pokrzepienia polecił także gestem kolegom aby poszli z nim.
  24. -Spokojnie możesz iść, a o walkę się nie martw będzie czas by się wykazać a to starcie to na pewno nie koniec.-odpowiedział Dark'owi-Przy okazji idziemy małą grupą i idziemy na stacje tak? Zabieramy po drodze naszych? Tylko rannych czy każemy im się wycofać i czekać na nas bliżej centrum?-powiedział do Shadow'a i tamtejszego dowódcy.
  25. Sądny tydzień.

×
×
  • Utwórz nowe...