Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Elizabeth Eden

  1. Elizabeth Eden

    Jaki to skrót

    Firma Ignorantów Morowych KLAUSD
  2. Imię: Eweline Miriam Nazwisko: Eden Wiek: 18 lat Specjalizacje: Aria, Knight Ranga: Rekrut Wygląd: Wersja Blond: Wersja Black: Opis Charakteru: W walce wściekła bestia, normalnie niewinna, miła, oczytana, zabawna, ale też niebezpieczna bo często manipuluje innymi. Ciekawostka: Jej oczy i włosy zmieniają kolor. {cóś jak metamorfomagia}.Zwykle kiedy jest szczęśliwa ma platynowe włosy, a kiedy jest zła ma czarne. Ma Kota Rosalie: EDIT: Trochę zmieniłam
  3. Elizabeth Eden

    Jaki to skrót

    Rowerowa Spółdzielnia Ignacjusza Kowalskiego - Omar MULD
  4. I jak tam Piątek 13? :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [11 więcej]
    2. Saper9

      Saper9

      I jeszcze mocno nadwyrężony kark po treningu[na którym rozdarły mi się spodenki -.- ]...nienawidzę piątków trzynastego...

    3. Po prostu Tomek
  5. Elizabeth Eden

    Duch Cieni z 3 odcinka

    Bo.... Starswirl już nie żył... Serduszko kryształowe rozerwało go na strzępy.
  6. Elizabeth Eden

    Duch Cieni z 3 odcinka

    Przypomniał mi się mój fic Co do kuca. To zdecydowanie nowość, na pewno nie Sombra. Sombra umarł a jego róg leży gdzieś w Kryształowych Górach. ^^
  7. Ksawery odleciał?

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Ministrant z mojej parafii tak się nazywa. Masa sucharów była.

      "Kto otworzył to cholerne okno?

      - Wiatr.

      - Ksawery."

  8. Elizabeth Eden

    Odcinek 4 : Daring don't

    Tak poza tym czy tylko mi A.K. Yearling kojarzy się z J.K.Rowling? To brzmi tak podobnie do siebie po angielsku! *.* Mam wrażenie, że specjalnie tak to zrobili. Czy to znaczy że Joasia stworzyła HP bo sama jest czarodziejką? Hmm... czy Hasbro wie coś o czym my nie wiemy? Odcinka jeszcze nie oglądałam bo czasu brak, ale zamierzam i wtedy w tym poście dam opinię
  9. - Niech pan sobie odpocznie, później zajdę do Lisy i sprawdzę co znią - uśmiechnęła się i wyszła.
  10. Aurora zaśmiała się. - Liza jest nieśmiertelna, bo nie żyje, nic jej nie jest, jestem pewna. Mówisz że żebra cię bolą? Kobieta podeszła do półki z eliksirami i podała jeden z nich Kainowi - To ci pomoże.
  11. - Oh, pan... zemdlał na schodach, nie mam pojęcia czemu - powiedziała z niepokojem i usiadła na łóżku. -Już wszystko ok?
  12. Elizabeth Eden

    Tiara Przydziału

    Camed trafia do grona Gryfonów. A teraz... postanowiłam zmienić zasady. Będę dawała przypadkowych użytkowników, a wy ich przydzielacie (będę im wysyłała listy z Hogwartu ^^) Szukamy domu dla KreeoLe !
  13. Aurora obudziła się z uśmiechem i postanowiła sprawdzić co u gościa. Zaważyła że ten leży na łóżku ze strzykawką. - Emm, pomóc ci? ___ To nie ja rysowałam , i uwierz że ja też bym chciała tak rysować.
  14. Aurora położyła się i zasnęła. *** Taka fotka Aurorki z twarzy, tylko ona ma bardziej... miły wyraz twarzy , i ma białe białka oczu .
  15. -Oh, jasne. Mogę dać ci nawet mój przepis na magdalenki... ale to może jutro, robi się późno, muszę wracać - uśmiechnęła się i lekko pocałowała Seraphiela w policzek. Wyciągnęła swoją bladą rękę w stronę klamki, a po chwili już jej nie było. Poszła do pokoju córki, bo tam miała dziś spać, w końcu w jej pokoju leżał ktoś słaby i ranny..
  16. - Oh, lubię dziergać na drutach, dbać o porządek, gotować i pomagać innym, a no i czytać - powiedziała wesoło. --- ,,Wiejemy do lasu'' Lyn Gardner, gorąco polecam
  17. - Ah... co tu dużo gadać, matka Zella ojciec Reggie . Do tego dwie siostry Storm i Ani. Matka zmarła przy porodzie Ani, ale i tak mało się nami zajmowała, a ojca prawie nie było bo wyjeżdżał na wyprawy w poszukiwaniu smoków. No, później przeżyliśmy małą przygodę z siostrami, cud że przeżyliśmy, a potem się wyprowadziłam i mieszkam tu, nic ciekawego. Może pomijając koneksje rodzinne, moja matka to Zella, pełne imię Rapunzel czyli Roszpunka - powiedziała z uśmiechem i zamilkła, a potem dodała - jako szesnastolatka zostałam prawie zmuszona do ślubu z wilkołakiem... *** 100 punktów dla osoby która będzie wiedziała z jakiej ten motyw jest książki.
  18. Aurora założyła różaniec na szyję. - Możemy porozmawiać - uśmiechnęła się i odgarnęła czarne włosy za ucho - Opowiesz coś o sobie?
  19. Aurora odmawiała modlitwę, a w krótkich przerwach między kolejnymi dziesiątkami, obserwowała Seraphiela. Imponował jej bo jeszcze nigdy nie spotkała kogoś o takich zdolnościach, ani kogoś kto zaproponował by jej wspólną modlitwę...
  20. Oczywiście - powiedziała Aurora i wyjęła na wierzch naszyjnik który zawsze nosiła na szyi, okazał się on być srebrno - niebieskim różańcem. Aurora uklękła i pochyliła głowę.
  21. - Oh, uwielbiam Kotowampiry! Miałam kiedyś jednego, a raczej jedną, na imię jej było Louie. - Jasne, że będziemy przyjaciółmi - powiedziała w języku tych że zwierząt. - Więc, jak? Modlimy się?
  22. - Jasne - powiedziała z uśmiechem - Jestem wierząca, często się modlę. Nie wszystkie czarownice zjadają dzieci i gotują żabi skrzek - zaśmiała się lekko.
  23. - Zeszłam tam - zaczęła szybko - by sprawdzić tą różdżkę. Po pierwsze NIE da się jej zniszczyć normalnym zaklęciem, a jak mówiłam po czarną magię nie sięgam, do tego rdzeniem podobno jest szpon szatana, ale jest to nie możliwe, bo nie robi się z czegoś takiego rdzeni. Do tego od kiedy rzuciłam zaklęcie ta różdżka parzy - powiedziała gorączkowo i nie pytając o zgodę weszła do środka.
  24. Aurora była zaintrygowana. Nigdy nie interesowała się historią domu. Po tym co powiedział jej egzorcysta, zrozumiała że postąpiła niemądrze. - No, tak... - westchnęła. Wzięła się w garść i zeszła do piwnicy. Ostrożnie otworzyła drzwi po prawej i zobaczyła wysokie, piętrzące się pudła. Wzięła najmniejsze z nich z napisem ,, Dziwne lub prywatne'' - Ah, to tu jest różdżka. Przedmiot był co najmniej dziwny, chore znaki wyryte w ciemnym drewnie. Nagle Aurora wpadła na świetny pomysł, postanowiła sprawdzić rdzeń. Skierowała swoją różdżką na czarny przedmiot i wymówiła zaklęcie niszczące. Nic się nie wydarzyło. Różdżka... zasyczała a kiedy Aurora ją chwyciła, szybko zaczęła chuchać na palce... poparzone. - Nie... no to zrobimy inaczej. Wypowiedziała wyraźne zaklęcie a w powietrzu pojawiła się mgiełka. - ,,Szpon Szatana'' - Co? Przecież nie ma takiego rdzenia! Wingardium Leviosa. Razem z lewitującą różdżką ruszyła do kapliczki, a kiedy do niej doszła lekko zapukała.
  25. - Emm.. to znaczy... kiedy wprowadziłam się tutaj, to... był to dom niejakiego Alexandra DeMoinse. Był czarodziejem, czarnomagicznym. Tylko tyle o nim wiedziałam. Oczywiście dom został wyremontowany, ale w czasie burzenia jednej ściany... znaleziono w niej czarną różdżkę, były na niej różne znaki, machnęłam nią dla sprawdzenia i muszę powiedzieć że była potężna. Oczywiście nie potrzebowałam jej, mam swoją. Było to dziwne znalezisko, jakby ktoś próbował ją ukryć. Spakowałam ją do pudła z rzeczami niepotrzebnymi i schowałam do piwnicy, nie pamiętam dokładnie w którym pudle. Nie sądzę by miało to jakieś znaczenie. Aurora zamrugała i lekko się uśmiechnęła, potem odwróciła się i ruszyła do salonu.
×
×
  • Utwórz nowe...