Aurora przez chwilę siedziała na trawie. Później wstała i bez słowa ruszyła do domu.
,, Merlinie, przecież ona miała męża! No dobra nie miała... umarł 2 lata temu. Ale, mimo to nigdy nie dopuszczała do siebie wiadomości, że jeszcze kiedykolwiek z kimś będzie''
Otworzyła drzwi wejściowe i wtaraboliła się do swojego ulubionego pomieszczenia - kuchni.