Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Alicia zaklaskała lekko w dłonie uśmiechając się kątem ust, jednak nie odezwała się. Za nią zrobiła to kobieta siedząca bardziej z tyłu, która również spoglądała na Katarinę z podziwem.

    - Teraz możesz wrócić na salę treningową i dalej ćwiczyć, bądź wrócić do apartamentu. Wyniki pojawią się jeszcze dziś wieczorem, kiedy każdy trybut zakończy pokaz.

    Wtedy dziewczyna mogła już wyjść.

     

    Następny wezwany został...

    - John Smith z dystryktu 3!

     

    (Na razie osoby, które decydują się na powrót do apartamentów mają przerwę i nic nie piszą. Wystrój apartamentów podany będzie, gdy wszyscy trybuci zakończą pokaz, wtedy podane zostaną wyniki i będziecie mieli jakiś czas na opisy snu, przemyśleń, rozmów, czy czegokolwiek innego. Będzie to ostatni czas przed Igrzyskami.)

  2. Magus:

    Smok spojrzał z lekkim zaskoczeniem na Goldinga.

    - Yanley? To nie ma zbyt wielkiego związku z Krainą Smoków, więc nie wiem o tym zbyt dużo. Mogę ci tylko powiedzieć, że to rzeka, która przed przeniesieniem do tego wymiaru znajdowała się na południe od Equestrii. Nie mam pojęcia co się z nią stało teraz - dokończył spokojnie i znów zmrużył oczy ze znudzeniem.

  3. Hoffner/Magus:

    W książkach tutaj nie było więcej informacji niż te, które znaliście, choć dobrze, że w ogóle jakieś wspomnienia o nim się pojawiły. Tak jak w Equestrii były to tylko nieliczne i niejasne zdania, aczkolwiek różnica była taka, że nie było tu takich słów jak ,,według legendy'' ''najprawdopodobniej'' i tak dalej.

    Jedyna nowa informacje znajdowały się przy nazwie "Miasto podziemne" w jakimś słowniku.

     

    Samych informacji do terminu było bardzo mało, ale wyglądało to dokładnie tak:

    Miasto podziemne - legendarne pierwsze miasto jednorożców, założone przez maga Gakusha. Nazywane też Zaginionym Miastem.

    Terminy powiązane: Tarcza Zaginionego Miasta, I Smocza Wojna, Yanley

  4. Alicia skinęła lekko głową trybutce, a jedna z kobiet za nią zaczęła tłumaczyć zasady:

    - Witaj, Katarino - powiedziała oficjalnym tonem - Masz 10 minut na zaprezentowanie jednej ze swoich umiejętności. Do twojej dyspozycji jest wszystko, co znajduje się w tym pomieszczeniu. Im bardziej nas zaskoczysz, tym więcej punktów dostaniesz. Zaczynaj.

  5. Alicia uśmiechnęła się delikatnie i skinęła trybutowi głową. Jakiś mężczyzna za jej plecami mrugnął do Ronona.

    - Dobrze. Teraz możesz ćwiczyć dalej na sali, bądź wrócić do apartamentu. Wyniki pojawią się wieczorem, kiedy wszyscy trybuci zakończą pokaz - powiedziała kobieta i odesłała chłopaka.

     

    Potem na sprawdzian wezwana została Katarina Lore.

  6. Hoffner/Magus:

    Smok na początku znudzony, teraz nagle się ożywił, a jego zwężone źrenice przesuwały się uważnie od Lust do Goldinga.

    - Z historycznego punktu widzenia jest to bardzo ciekawy temat - zaczął rzeczowo. - szanując jednak zdanie Władczyni kucy o tej legendzie nie powinienem udostępniać zbyt wiele informacji i nie zrobię tego. Większość smoków podchodzi do tych opowieści z czysto naukowym i chłodnym podejściem, jednak wśród starszych członków naszej rasy można dopatrzeć się urazy na samo wspomnienie o nim. 

    Przez chwilę milczał obserwując obszerną bibliotekę, a potem dodał:

    - Jak mówiłem z uwagi na szacunek Królowej Matki do Władczyni kucy nie mogę udzielić wam szczegółowych informacji. Ze swojej strony zalecam przeszukanie działu historycznego w skrzydle ogólnym. Nie mogę w tym wypadku wpuścić was do skrzydła zwykle zamkniętego. Możecie poszukać informacji na własne... kopyto, ale ostrzegam, że woluminów nie wolno kucom wynosić poza bibliotekę, dopuszczalne jest tylko czytanie na miejscu. W razie zainteresowania jakimś fragmentem możecie przyjść z pytaniem do mnie, być może będzie to coś o czym będę miał prawo więcej opowiedzieć - po skończeniu tyrady usiadł bokiem pod ścianą biblioteki, a w jego oczach znów kryła się ta dziwna senność.

  7. Hoffner/Magus:

    - Rozumiem - powiedział powoli smok. - biblioteka jest niedaleko.

    I rzeczywiście była. Kawałek musieliście przejść pieszo, a nadążanie za o wiele większym smokiem było dość trudne, ale dotarliście.

     

    Budynek był zbudowany w całości z niemal czarnego kamienia, ale wokół drzwi i wysoko wydrążonych okien były białe, ozdobne symbole.

    Przy samym ogromnym wejściu stało dwóch smoków-strażników, jednak byliście z przewodnikiem, więc zostaliście przepuszczeni.

    - Czego konkretnie szukacie? - zapytał smok. Było tu pełno wysokich regałów, biblioteka była wyraźnie stara i zakurzona, a każda książka była przynajmniej dwa razy większa, niż książki kucy.

  8. Fire:

    - Dobrze - powiedział z ulgą kuc, odebrał bity i podał Fire klucz z numerem 7 - ale pamięta pani, że jeśli nie ma pani biletu musi pani płacić za każdy posiłek, wejście w miejsca, które są płatne i za przewodnika - dodał jeszcze dla świętego spokoju i odwrócił się od niej.

    Hoffner/Magus:

    Smok kiwnął lekko swoją wielką głową.

    - Więc w jakie miejsce chcecie się udać najpierw?

  9. Przez cały swój pokaz Adam był dokładnie obserwowany. Lekko roztrzęsiony chłopak, który był chyba pomocnikiem Alicii, notował coś na podkładce.

    - Dobrze. Wyniki zostaną zaprezentowane dziś wieczorem, kiedy wszyscy trybuci skończą - powiedziała prowadząca. - Teraz możesz wrócić i ćwiczyć dalej, bądź udać się do apartamentu.

     

    Po tej wymianie zdań Adam musiał wyjść, a Arieta wywołała kolejną osobę. Była to Emeralda, która po pokazie wyszła z pomieszczenia całkowicie z siebie zadowolona i od razu wyszła z sali treningowej.

    Teraz kolej na:

    - Ronon Largh z dystryktu 2 - powiedziała Arieta wskazując z góry na drzwi.

     

     

    (Inni mogą dalej ćwiczyć. Pamiętajcie, że te ćwiczenia też wliczają się w ocenę.)

  10. Shatter:
    Luna jedynie lekko skinęła głową. Kiedy odchodziła przystanęła na chwilę i powiedziała:

    - Uważaj, Shatter.

    Potem odeszła.

    Fire:

    - Pokój zwykły 25 bitów za tydzień, pokój luksusowy 45 bitów za tydzień - powiedział spokojniej kuc. - Zdecydowała się już pani? - nadal był zmęczony i nie w humorze.

    Hoffner/Magus:

    Smok wylądował na kamiennym placu pośrodku miasta smoków. Budynki były tu ogromne, a otwarte łuki, bądź drzwi do każdego z nich były większe niż wrota do Canterlotu.

    Kiedy Lust i Golding zeszli z grzbietu jaszczura, ten obrócił się i spojrzał na nich z góry, mrucząc głębokim głosem:

    - Oprowadzanie według planu, czy wybór własny?

     

    LOSOWANIE

    Numer gracza: 3 (Padocholik)

    Numer zadania: 33

    Znajdujesz skarb!

    Blue Cut nie spodziewał się, że w jego nowym domu prawie przy samych drzwiach będzie leżała rzeźbiona szkatułka - czyżby prezent powitalny?

    Jednak z 200 bitów i wspaniałego, Saddle Arabskiego wina na pewno będzie zadowolony.

  11. Sala sprawdzianów była mniejsza niż ta od treningów, ale nadal duża i przestronna. Znajdowały się tu mniejsze wersje wszystkiego, co można było ćwiczyć. Łuk, noże, manekiny, topory, dzidy i tarcze, stół z materiałami do maskowania i rzemieślnictwa, kawałek sali imitował las, można było rzucić też ciężkimi kulami. A w kącie znajdowało się trochę lin do gimnastyki i zawieszonych pod sufitem kół.

    - Witam. Masz 10 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Wszystko zależy od ciebie. Zaskocz mnie - Czarnowłosa Alicia siedząca na podwyższeniu oddzielonym przeźroczystą barierą obserwowała trybuta razem z resztą grupy sprawdzianowej.

  12. Alicia Saveas powoli podniosła się ze swojego miejsca, a potem wyszła z pola widzenia trybutów. Arieta popatrzyła za nią, kiedy szła białym korytarzem, a potem powiedziała do mikrofonu.

    - Zaczynamy wywoływanie do sprawdzianów indywidualnych. Pierwszy proszony jest Adam Smith z dystryktu pierwszego, zapraszamy do podwójnych drzwi z lewej strony. Reszta trybutów może nadal trenować - potem odsunęła się lekko do tyłu i dalej obserwowała ludzi na dole.

  13. Hoffner/Magus

    Podróż trwała, smok leciał coraz szybciej. Robiło się też coraz cieplej, bo wlatywaliście pomiędzy góry i wulkany. Widać było już ogromne smocze miasto, mijaliście też mnóstwo zamieszkanych jaskiń.

    Shatter:

    - Zainteresowanie historią powiadasz... - szepnęła Luna, a potem uniosła lekko jedną brew - to twój bukiet. Zatrzymaj go sobie, Shatter.

    Fire:

    Kuc wyglądał na autentycznie przerażonego tą całą gadaniną i chyba chciał sobie zatkać uszy, ale zrezygnował z uwagi na kulturę. Kiedy Fire skończyła przez chwilę patrzył na nią z otwartym pyszczkiem, a potem pozbierał się i powiedział urzędowym tonem:

    - Albo pani bierze jeden z dostępnych pokoi, albo śpi na kanapie. Pokój luksusowy jest luksusowy i kosztuje więcej - dodał jeszcze.

  14. - Dobrze - powiedział znów smok, a potem pociągnął za jakiś sznurek za sobą. Kilka minut później po drugiej stronie bramy pojawił się smok tak wielki jak strażnicy i cały czerwony. Jedyna różnica była taka, że nie miał zbroi. Smok pilnujący bramy dał wam dwie przepustki, a potem zostaliście wpuszczeni do środka tej właściwej Krainy Smoków. 

     

    Przed wami rozciągały się tylko ogromne puste przestrzenie, nie było ścieżki, gdzie mieliście iść? Wyjaśniło się to chwilę potem, kiedy smok bez słowa podniósł was obiema łapami(uważając, by nie zranić was pazurami) i położył sobie na grzbiecie między skrzydłami.

    Chwilę potem wzleciał, a pęd powietrza omal was nie zrzucił. Nie można było powiedzieć, że lot smokiem jest przyjemny. Łuski były nieprzyjemnie twarde, a przy każdym jego ruchu skrzydeł podskakiwaliście lekko do góry.

    Lecieliście na południe, a pod wami migały ogromne tereny całkowicie pomarańczowej i pustej ziemi. Kierowaliście się w stronę gór.

  15. Hoffner/Shatter:

    Brama wbudowana w ogromny mur zbudowany z czarnego kamienia(mur niknął za horyzontem) była ognisto czerwona. Stali tu dwaj smoczy strażnicy, o wiele więksi niż pierwszy smok, którego spotkaliście. Mieli oni na sobie jakąś dziwną zbroję i byli co najmniej cztery razy wyżsi od kucy. Przepuszczali oni tych, którzy najpierw zarejestrowali się u leżącego wygodnie smoka za szklaną ścianą.

    Kolejki tu na szczęście nie było, więc mogliście od razu podejść.

    - Witam - powiedział smok głębokim, wibrującym głosem - Imiona i wiek. 

  16. Losowanie:

    Numer gracza: 5 (Shatter)

    Numer zadania: 2 (Ktoś przysłał ci anonimową paczkę z prezentem! Dowiedz się, kto to był!)

    +10 bitów

     

    Do archiwum zszedł listonosz, dowiedziawszy się, że to właśnie tutaj znajduje się klacz imieniem Shatter.

    Kiedy zauważył Księżniczkę ukłonił się, a potem powiedział cicho:
    - Przepraszam, że przeszkadzam, ale muszę to dostarczyć - i podał Shatter duży bukiet czerwonych róż od ,,anonimowego wielbiciela''.

     

  17. Padocholik:

    Strażnik skłonił się lekko przed Speciosą, a potem, oglądając się na Blue Cuta, ruszył w stronę wyjścia z pałacu. Nie było to daleko.

    Domek, który miał należeć do nowo przybyłego kuca wcale nie był duży, ale wystarczający. Ważne, że zadbany.

    Dwupiętrowy, zbudowany z piaskowca(jak wszystkie inne) ozdobiony kolorowymi szlaczkami przy dachu. Przed samym budynkiem stały też dwie palemki.

    Gwardzista Saddle Arabii wskazał kopytkiem na dom i odszedł bez słowa, wiedząc, że i tak kuc go nie zrozumie.

     

    Mieszkania były tu otwarte, wśród koni przestępczość rzadko występowała. Podobnie jak w Equestrii(przynajmniej do czasu przybycia sponyfikowanych)

  18. Tablica Hoffner/Magus:

    https://docs.google.com/document/d/1LfdWxH1JiK5uNGqV_QKLt4-OPGNU4eK0EjWO2aEC7P8/edit

     

    Shatter:

    - Oh, nie jest - odpowiedziała Księżniczka z godnością. - Ale zastanawiam się do czego potrzebna ci ta wiedza. Czyżby nagłe zainteresowanie historią? - zapytała unosząc lekko jedną brew.

  19. Padocholik:

    Speciosa uniosła wypielęgnowane brwi.

    - Nie posiadam żadnych ludzkich książek - powiedziała cichym głosem w którym można się było dopatrzyć urazy. - Do twojego domu odprowadzi cię strażnik, a o twojej przyszłej pracy porozmawiamy jutro. Dam ci czas na zadomowienie się. Biblioteka jest niedaleko pałacu, na pewno się odnajdziesz. Masz jeszcze jakieś pytania? Za chwilę mam audiencje.

    Magus/Hoffner:

    Kuc spojrzał zirytowany na dwójkę, która zakłóciła mu spokój, ale potem uśmiechnął się lekko.

    - Przy wyjściu na Krainę wisi tablica, tam na prawdę wszystko jest.

  20. Ludzie oglądający trening zaczęli bardziej interesować się tym, co się dzieje. Trybuci już zaczęli swoje ćwiczenia. Niektórych pokazywali palcami, rozmawiali szeptem o tym w kogo warto zainwestować, a w kogo nie.

    Do rozmowy nie włączała się Alicia, po prostu siedząc i obserwując, a jej niebieskie oczy przesuwały się z jednego dzieciaka na drugiego. Kalkulowała sobie ich zdolności, obmyślała jakie niespodzianki będą dla nich idealne, tak, by Igrzyska nie były nudne. Jeśli zaczęłyby się takie robić, musiałaby przyspieszyć proces ich śmierci, a tego nie chciała. Im dłuższe Igrzyska tym większe zyski i sława w Kapitolu. Tutaj tak naprawdę tylko to się liczyło.

    Widząc jak młody awanturnik wchodzi w część imitującą las pomachała do niego ironicznie, zastanawiając się, czy to zauważył.

  21. AdamSkanD:

    Mentorka odwróciła się zdziwiona do chłopaka, a Emeralda spojrzała na niego z lekkim niesmakiem.

    - Jestem Breida. Uważam, że ten chłopak zachował się całkowicie bezczelnie i niewdzięcznie. Pewnie po prostu zabraknie mu sponsorów - powiedziała wymijająco. Emeralda spojrzała na nią dziwnie.

     

    Wszyscy:

    Doszliście do sali treningowej. Była ogromna i wysoka, oraz zbudowana w bardzo surowym, szarym stylu.

    Mieliście tu do wyboru:

    - Łucznictwo, manekiny i hologramy.

    - Walkę wręcz, podest na którym już czekał cały ubrany w ochraniacze pomocnik. Tutaj uderzaliście długimi patykami imitującymi miecze.

    - Broń krótką, rzucanie nożami do ruchomych manekinów.

    - Przetrwanie, odrębny kawałek sali, który imitował las.

    - Podest do prób własnych (np. z toporami)

    - Stół z farbami i materiałami do prób maskowania się lub wytwarzania własnych narzędzi.

    - Ćwiczenia gimnastyczne, liny i koła zawieszone w powietrzu.

    - Odrębną część do rzutów ciężkimi przedmiotami/włócznią.

     

    Kiedy wszyscy przyszli, jasnowłosa Arieta wytłumaczyła co można robić przy każdym stanowisku. Przekazała też inne informacje...

     

    - Pamiętajcie, że duża część trybutów na arenie wcale nie zginie z ręki drugiego. Mogą wykończyć was głód, pragnienie, dzikie zwierzęta, kataklizmy i zakażenia. Machanie mieczem w wielu przypadkach nie pomoże, więc warto od samego trafienia na Igrzyska zacząć kreować swój plan przetrwania. Teraz macie czas treningu, po nim będziecie kolejno wzywani na sprawdziany, które mają kluczową wagę w zdobywaniu mentorów i robieniu dobrego wrażenia. Powodzenia i niech los zawsze wam sprzyja - kobieta wycofała się do pokoju dla nadzorujących treningi.

    Była on widoczny z samej sali, wysoko pod sufitem znajdowała się część osłonięta tylko niewidzialnym polem. Znajdowało się tam głównie kilku najbardziej wpływowych mentorów, Arieta, ludzie odpowiedzialni za organizację Igrzysk i główna organizatorka Alicia Saveas. 

     

    Ona jedna nie skupiała się na rozmowach i piciu drogich drinków, tylko na obserwowaniu zmagań trybutów.

×
×
  • Utwórz nowe...