-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Elizabeth Eden
-
Farma: Na piętrze w jakiejś sypialni była mapa świata. Świata, nie tych terenów, ale zawsze coś. Zresztą i tak nie wiecie, gdzie jesteście.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Magus: Czerwona Królowa tylko wzruszyła ramionami. Nadal siedziała w tej niewygodnej pozycji.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Farma: W farmie na piętrze rzeczywiście w sypialni znajdowały się typowe wiejskie ciuchy. Czerwona Królowa westchnęła, trochę chrapliwie. - Mama mnie nie zechce, nie jestem normalna - powiedziała. W stodole farmy były dwie siekiery.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- Ale ja mam mamę, to siostra Alicii, a ja nie wiem gdzie ona jest. Alicia jej powiedziała, że ja nie żyje. Ona nie wie, że ja żyje. Ja nie wiem, gdzie kiedyś mieszkałam - mówiła.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Mutanty na farmie: Czerwona Królowa wzruszyła ramionami. - Nie mam gdzie iść - mówiła całkiem płynnie i nie chrapliwie, co mogło wywołać zdziwienie. Brzmiała jak zwykła dziewczynka. - Nie wiem gdzie mogę iść, nie znam tego świata.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Magus: W środku chata była zakurzona i zatęchła. Pomieszczeniem do którego weszliście był hol. Była tu lampa naftowa i kilka półek. Podłoga i ściany były drewniane. W jednej z szuflad było kilka ołówków i kartek. Na szczycie schodów siedziała Czerwona Królowa, podpierając smętnie brodę na rękach.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Magus: Traktor był koloru jasnej zieleni. W środku prócz klucza była też paczka papierosów.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- Dobrze, ja zjem później, już idę. Pa - powiedziała cicho, pocałowała cię w policzek i zbiegła po schodach kierując się do windy.
-
- Nas? - zapytała Elizabeth zaskoczona. - Ja dzisiaj na poziomie A pracuję z Klarą, ty z Aleksandrem będziecie pracować z Julią nad obiektem dość agresywnym, ale nie za bardzo - wstała.
-
Elizabeth obudziła się, ubrała i lekko trąciła ramię Thomasa. - Wstawaj. Wiesz ile ja mam dzisiaj pracy na poziomie A? - zapytała z uśmiechem.
-
No czyli Eliza z tobą zasnęła i tak dalej i tak dalej... Aurora zaczynała nocną zmianę i ze średnim zainteresowaniem wpatrywała się w niebo za oknem swojego gabinetu. (Matalos - ja was już wypuściłam jakieś trzydzieści stron temu )
-
- To wspaniale - mruknęła Eliza. - Chodźmy już spać - powiedział nagle i złapała cię za rękę.
-
- Oprócz tego, że Klara znowu dostała obsesji i codziennie zagląda do Piramisia, a mnie ciągle męczy Ameryka, to chyba nic - uśmiechnęła się do ciebie lekko.
-
- Tak, rzeczywiście. Tak mnie to martwi - mruknęła przytulając się do ciebie. - Mam nadzieję, że nie będzie rozpowiadał na prawo i lewo co się tu dzieje, bo autentycznie ucierpi - upiła łyk kawy.
-
Elizabeth zrobiła dwa cappuccino i postawiła na stoliku. Jednak teraz dla odmiany zamiast na kanapie usiadła ci na kolanach. Cóż, można i tak.
-
Elizabeth też się do ciebie uśmiechnęła. - Chodź na kawę - wzięła cię za rękę.
-
W holu spotkałeś Elizabeth, wysłała dość krzywy uśmiech Aleksandrowi, a sama potrząsając jasnymi włosami objęła Thomasa. - Rozumiem, że dzisiaj śpisz tutaj? Jak chciałeś.
-
W sali stała Kamila. - Włożymy go na dzisiejszy wieczór do komory. Musi w niej spędzić noc, ale nie będzie go bolało - wzięła Obiekt za rękę i zaprowadziła tam. Dziewczynka nie stawiała oporu, była obojętna. - Cóż, na razie możecie iść, chłopcy, jutro się zobaczy, Julia ma w planach coś dziwnego i jak się Denice nie poprawi to jej pomożecie - uśmiechnęła się.
-
Stworzenie poszło za wami, wyszczerzyło się do was ukazując trochę przydługie zęby. Dziwnie do was charczało, jakby prowadziło z wami rozmowę. Cóż.
-
Stworzenie znowu syknęło i wyrwało ci ścierkę z ręki z ogromną siłą. Potem podrzuciło ją do góry, a Kamila ją złapała. - Tak, wspaniale - była na prawdę zadowolona. - Cóż, zabierzcie Obiekt do sali na przeciwko - powiedziała i wyszła. No łatwo jej mówić.
-
Obiekt spojrzał na was zmrużonymi oczami i lekko podniósł brodę do góry. Wydał z siebie syk, a potem podszedł do Aleksandra i wyciągnął rękę z pazurami o długości czterech centymetrów.
-
Kamila skończyła wstrzykiwanie płynu, a Obiekt syknął i szarpnął ręką z taką siłą, że o mało się nie wyrwał. - Uspokój się - warknęła Kamila. - Cóż, teraz będę musiała coś sprawdzić - wyszła na chwilę, a potem wróciła. - Proszę - dała Aleksandrowi i Thomasowi po dwa małe pudełka. Ot, takie, bez zapachu, nijakie. - Znajdują się w nim ścierki nasączone zapachem dla nas niewyczuwalnym - powiedziała Kamila. - Obiekt ma wziąć tą, której zapach jest najmniej intensywny. Nie jesteśmy pewni, czy jego węch też jest dopracowany więc. Stójcie tu - wypuściła Obiekt, który spojrzał na was dwukolorowymi oczami.
-
Kamila z lekkim uśmiechem weszła do sali. Spryskała rękę Obiektu jakimś płynem, a potem obwiązała mu rękę jakimś dziwnym szarym paskiem. - Aleksander, dociskaj ten pasek - powiedziała i nakłuła igłą skórę pod paskiem. (Chyba będzie tylko jedno badanie dziś, bo jakoś wolno to idzie ;p)
-
Kamila wzięła ze stołu paralizator tak na wszelki wypadek i podała go Thomasowi. - Ja przygotuję potrzebne przedmioty, a wy idźcie przypiąć Obiekt. Tam są w ścianie takie przypięcia - mruknęła, grzebiąc w szufladzie.
-
Kamila uśmiechnęła się do Aleksandra, a potem odpowiedziała Thomasowi. - Cóż, nie, nie. Na poziom A? Hehe, nie, to nie jest aż tak groźne. Zależy od tego jak jest potraktowane, ale z naszymi środkami łatwo jest to unieszkodliwić - spojrzała na Obiekt, a potem na Aleksandra. - Tak, dzisiaj będziemy go badać już dość końcowo. Ale nie jest jeszcze doskonały, Elizabeth z Michael'em zastanawiali się nad skrzydłami, ale w taki stopniu rozwoju nie będzie to już tak łatwe. Bynajmniej będą go jeszcze dopracowywać, jednak najpierw sprawdzimy obecne cechy. Potrzebuję jednego z panów do asysty, a drugiego, silniejszego do przytrzymania Obiektu. Przypniemy go co prawda do ściany, ale może wierzgać ręką co uniemożliwi zastrzyk. To co, zaczynamy? - zapytała zakładając rękawiczki lateksowe. - Który co robi?