Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Elizabeth wzruszyła ramionami.

    - Zależy jak dalej potoczy się sytuacja z Rosją. Ja będę tu pewnie siedziała długo, a wy... zobaczymy. Jeśli w przeciągu trzech dni dalej będzie spokojnie, to wypuszczam was. Nie martwcie się, Franciszka - tu skłoniła lekko głowę przed starszą kobietą siedzącą na sofie. - załatwi wam godne miejsce do spania. Cóż, muszę iść, Thomas, może pójdziesz ze mną?

  2. Wspaniale, sądzę, że sesja zacznie się jeszcze dziś, spodziewajcie się, że zeedytuję TEN post.(Atlantis - możesz się jeszcze zapisać, nie martw się, tylko zrób to dziś :P)

     

    Pawlex:

     

    Obiekt 16 znajdował się w ogromnej hali na poziomie B. Było to lekko przyciemniane pomieszczenie wielkości stadionu piłkarskiego. W ściany wbudowane były bardzo małego rozmiaru cele, cel tych były cztery piętra w górę. Były one tak niskie, że nie można było stanąć w nich prosto, jedyne co w nich się znajdowało to koc i miska z brudną wodą. Nie było okien, w końcu jest to pod ziemią. Na samym środku Hali znajdowało się kilka zamkniętych w lustrzanych ,,pomieszczeniach'' urządzeń, na które z każdej klatki był dobry widok. Obiekt Feuer właśnie w jednej z klatek się znajdował. Była ona na drugim rzędzie, w ścianie na przeciwko tej w której znajdowało się główne drzwi. Dla bezpieczeństwa była ona ognioodporna. Brama klitki nie była zbudowana ze słynnych metalowych prętów, jak w więzieniach, ale była to przeźroczysta powłoka elektromagnetyczna, która przy dotyku raziła prądem, ale nie tak silnym by zabić.

     

    Hoffner:

    Obiekt 88 za to znajdował się teraz w gorszym położeniu. Był na poziomie C, gdzie znajdował się w średniej wielkości całkiem pustej komorze, otoczonej bardzo wytrzymałym szkłem. Za nim znajdowała się dwójka laborantów - mężczyzna i kobieta, uśmiechający się uspokajająco.

    - Nie martw się - powiedział mężczyzna. - Sekcji twojego mózgu dokonamy dopiero za rok, teraz sprawdzimy wytrzymałość na elektryczność, no jak myślisz, jak dużo wytrzymasz? - zapytał pogodnie.

     

    Padocholik:

    Pewna laborantka o imieniu Suzanne przywitała się z tobą w pokoju dla pracowników w części nadziemnej. Piła kawę.

    - Dzisiaj będziesz sprawdzał wytrzymałość Obiektu 132. Tak kazała Alicia. Zabierzesz go na poziom C, do tej hali, w której jest labirynt. No wiesz, ten w którym są takie przeszkody, jak ściany wspinaczkowe, dzikie zwierzęta. Obiekt ma biegać po nim cały dzień, za każdym razem do innej części. Jak będzie zwalniał, masz go poszczuć elektrycznością(Jak Będzie DOKŁADNIE wyglądał labirynt? To pozostawiam tobie :). Dostałeś zadanie)

     

    Magus:

    Sam Obiekt 132, nie wiedząc jeszcze co go dziś czeka siedział w celi sąsiedniej do celi Obiektu 16. Wyglądała ona tak samo jak jego. Wszystkie cele na tym poziomie były takie samy. Tylko stworzenia bardzo niebezpieczne miały inną na poziomie A...

     

    Lightning Energy:

    Obiekt 09 spał dzisiaj w izolatce na poziomie D.

    Miał dzisiaj być krojony na żywca i to do tego świadomie.

    Chcieli pociąć jego poparzenia, by zobaczyć co je wywołuje.

    Izolatka była małym, białym pomieszczeniem z kilkoma kocami i wodą, tutaj na szczęście czystą. Zamknięta z alarmem i na cztery spusty, drzwi otworzone mogły być tylko kartą laboranta.

     

    Shatter:

    Obiekt 34 znajdował się w klitce znajdującej się nad klitką obiektu 132. Jego miska z wodą była pusta.

  3. Elizabeth po zakończeniu pewnej mało przyjemnej operacji wzięła prysznic w czymś w rodzaju laboratoryjnej łazienki i zjechała na poziom B.

    Skierowała się do pokoju w którym byli, no wszyscy.

    - Witajcie - powiedziała. - Jak na razie w sumie nie dzieje się nic złego, ale póki nie upewnimy się, że zagrożenie minęło będziecie przebywać tutaj. Wysłałam Klarę po swoje rzeczy, można powiedzieć, że się tu teraz przeprowadzam - zwróciła się bardziej do pracowników.

  4. Inspiracja:

    Moje The Eden's Laboratory, w sesji Hoffnera(które swoją drogą było inspirowane książką Maximum Ride). Jednakże nie jest wymagane czytanie tamtej sesji, by grać w to. Tymbardziej, że tu będą inne postacie. Wstawiam symbolicznie - Alicię Saveas z Igrzysk I i III edycji i grze o Buncie(jako założycielkę i główną laborantkę), oraz Klarę Emanuelską z sesji World of TCB(wyżej wspomnianej)(Jako laborantkę wyższego stopnia).

     

    Laboratorium

    ________________________________________

     

    Regulamin

    Punkt pierwszy - Niedozwolone są treści clop w żadnym aspekcie, oraz GRAFICZNE treści gore. 

    Punkt drugi - Obowiązuje tu regulamin Forum MLPPolska - jakby ktoś nie wiedział.

    Punkt trzeci - Za OP* (Owerpowered) jestem w stanie zabronić komuś pisania, a przy notorycznym łamaniu tego punktu regulaminu - nawet wyrzucić.

    Punkt czwarty - Piszemy po Polsku zwracając uwagę na składnię, ortografię i gramatykę. Interpunkcję odpuszczę.

    Punkt piąty - Zasada występującą bardzo często w moich sesjach - wstrzymujemy się przed pisaniem powyżej dwóch stron podczas nieobecności prowadzącej sesję(mnie). Jednakże jestem często, więc nie powinno sprawiać to problemu.

    Punkt szósty - Nie obrażamy innych graczy personalnie, możemy odzywać się niekulturalnie do POSTACI drugiego użytkownika, a nie do NIEGO samego. Wszelkie większe kłótnie prowadzimy na wiadomości prywatnej.

    Punkt siódmy - Jeśli chcemy napisać coś od siebie, nie od swojej postaci - wstawiamy to w nawias.

    Punkt ósmy - Posty zawierające mniej niż trzy zdania są spamem i będą karane.

    Punkt dziewiąty - Słuchamy prowadzącej, bo ona wcale nie chce dla was źle.

    Punkt dziesiąty - Jednakże nie spinamy się, to tylko gra, mające na celu zająć nam przyjemnie wolny czas ;)

     

    * - Za Owerpowered uważam:

    • Traktowanie gorzej innych użytkowników, wywyższanie się.
    • Wychodzenie cało z każdej sytuacji, wieczne szczęście i wieczna pomyślność.
    • Moce niemające końca. Każde z was będzie miało jakąś swoją cechę, jednak nie bawmy się w Mary Sue.

    __________________________________________________________________________________________________

     

    Rzecz bardzo ważna, czyli Rozgrywki Fabuła:

    Głównym wątkiem fabularnym jest tutaj wasze życie w zamkniętym Laboratorium Inżynierii Genetycznej umiejscowionym na pewnym pustkowiu w Ameryce.  Czy żyliście tu od urodzenia, czy trafiliście potem, zależy od was. Jednakże to utajnione miejsce, o którym istnieniu niewielu wie, jest waszym największym koszmarem. Tutaj przeprowadza się eksperymenty na ludziach, na dzieciach. Nie jest to co prawda sesja w pełni realistyczna, jednakże jesteśmy na forum o kucykach, bawmy się! Jesteście cudami inżynierii genetycznej, mimo, że wiedzą o was tylko laboranci. Macie skrzydła, a może łuski? A może macie nadnaturalną zdolność widzenia nocnego, albo potraficie wywoływać ogień? Jednakże żyjecie w klatkach, wasze życie ma bardzo niski poziom i przeprowadzają na was czasem okrutne eksperymenty. Jak długo będziecie w tym trwali. Jestem pewna, że będziecie chcieli uciec! Ale to nie będzie łatwe, może nawet będą was ścigać. Bo nikt nie może dowiedzieć się o tym małym ośrodku na pustyni zajmującym się mutantami...

     

    __________________________________________________________________________________________________

     

    Karta Postaci:

    Na laboranta(przy czym laborantów nie musi być wcale, mogę nimi sterować, ale jak ktoś chce mi pomóc):

    Imię i Nazwisko - 

    Wiek - 

    Wygląd - (zdjęcie bądź opis)

    Wykształcenie - 

    Pochodzenie - 

    Ranga - (Laborant niższego stopnia, średniego stopnia, wyższego stopnia)

    Historia - (krótko)

    Charakter - (też krótko)

    Poziom na którym pracujesz* - 

    Na Obiekt:

    Nazwa - (wymyślona przez was. Obojętnie jaka)

    Numer - (np. Obiekt 146)

    Wiek - (od 5 do 19)

    Rodzaj Obiektu/Zdolność Mutacyjna** - 

    Pochodzenie - (z próbówki, zabrany na porodówce, czy może doszedłeś później?)

    Wygląd - (zdjęcie lub opis) - 

    Charakter - (krótko)

    Poziom na którym znajdują się Obiekty wybiera Moderator Zabawy(ja)

     

     

    * - Poziomy(Podziemne)(Im bliżej do A, tym głębiej):

    E - Tutaj przeprowadzane są podstawowe badania i testy dla Obiektów mało niebezpiecznych

    D - Tutaj znajdują się sale do sekcji/operacji oraz archiwa Laboratorium

    C - Tutaj przeprowadzane są bardziej zaawansowane badania i testy dla wszystkich Obiektów

    B - Tutaj jest ogólna wielka hala, w której trzymane w klatkach są Obiekty. Dokładny opis pomieszczeń dodany będzie w czasie rozgrywki

    A - Tutaj są Obiekty Bardzo Niebezpieczne, oraz bardzo zaawansowane sale badań. Znajduja się tam też specjalnie wytresowane Obiekty do polowań na uciekinierów. Na ten poziom mogą wejść tylko laboranci wyższego stopnia.

     

    ** - Wybierz jeden z rodzai Obiektu:

    Eksperyment Fly - posiadacie skrzydła o rozpiętości od dwóch do czterech metrów z powodu mieszanki genów. Możecie latać, oprócz tego macie zdwojoną siłę i o wiele lepszy słuch i większą wytrzymałość.

    Eksperyment Water - Wasze ciało w niektórych miejscach pokryte jest łuskami. Możecie oddychać pod wodą, jednakże brak wody przez więcej niż cztery godziny osłabia was. Posiadacie błony pomiędzy palcami.

    Eksperyment Fire - Waszą specjalną zdolnością, jest możliwości Pirokinezy - wywoływania kontrolowanego ognia. W niektórych miejscach wasze ciało jest nadpalone. Nie odczuwacie bólu z powodu gorąca.

    Eksperyment Brain - Jesteście bardzo dziwni, bo potraficie wyłapywać niektóre myśli innych i w skrajnych przypadkach przymuszać ludzi do swojej woli. Oprócz tego odznaczacie się wyższym IQ.

    Eksperyment Eagle - Jesteście mutacją orła i człowieka. Posiadacie dość zabójcze pazury i skrzydła, jednak latanie dłużej niż godzinę bardzo was wyczerpuje, w przeciwieństwie do tych z Fly'aja. Macie wyostrzony nocny wzrok.

     

    Pamiętajcie jednak, by nie używać zdolności ZA często. To wasz dodatek.

     

    __________________________________________________________________________________________________

     

    Trzy postacie główne, to:

    Alicia - laborantka i kierowniczka Laboratorium

    Kasper - Laborant wyższego stopnia

    Klara - Laborantka wyższego stopnia

     

     

    Względna mapa Laboratorium z brakiem zachowania wielkości poziomów:

     

    laboratorium___mapa_by_elizabetheden-d7o

     

     

    Względny post orientacyjny będzie jak się osoby uzbierają. A dokładniejszy opis poziomów dojdzie w trakcie gry.

     

    Pozdrawiam, Eliza.

     

    Gracze:

    Pawlex - Feuer(Eksperyment Fire)

    Hoffner - Bastard(Eksperyment Eagle)

    Padocholik - Marcin Wyka(Laborant)(Wyższy stopień)

    Magus - Rage(Eksperyment Brain)

    Lightning Energy - Flame(Eksperyment Fire)

    Shatter - Shatter(Eksperyment Chemical)

    MewTwo - Eve(Eksperyment Fly)

    Oksymoron Greyjoy - Clarice Starling(Laborant)(Wyższy stopień)

    Wiecznie WnerwionyAtlantis - Brainiac(Eksperyment Brain)

     

    Wszystkie Obiekty wymienione wyżej znajdują się na poziomie B

     

    ZAPISY ZAKOŃCZONE

  5. Ludzie spojrzeli obojętnie na nowych, którzy tu przyszli.

    Porównując do tego, co mieli w laboratorium, nie ciekawiły ich te rzeczy. Ale jedna Denika patrzyła na ich zabytki z zaciekawieniem.

    Na pytanie Thomasa prawie wszyscy tylko wzruszyli ramionami.

    NASA przybyło. Głównie po to, żeby ochraniać laboratorium i zaznaczyć je jako ,,swoje''. Tak, żeby Rosja wiedziała, że zaatakowanie go, stworzy im problemy z Ameryką. Wielu naukowców i ludzi kręciło się po podwórzu. Aurora stała w holu i lekko przestraszona patrzyła przed siebie.

  6. - Nie wiem, co będzie robić NASA, jestem laborantem niższego stopnia - powiedziała pogodnie, kiedy stali w windzie. Trochę trwało zanim dojechała, wtedy wyszli i Kamila zaprowadziła cię do jednego z gabinetów archiwum. 

    Ktoś tam chyba niedokładnie poustawiał krzesła, fotele i jedną sofę. Na jednym z biurek, teraz pustym od papierów, stała taca z dużą ilością kawy.

    Siedziało tu już kilka osób, Danuta z recepcji, Jean, Lorence i Janet oraz Karol - medycy, oraz młoda kobieta - Denika, która jak już słyszałeś też była pomocnicą. Do tego w rogu stali ci dwaj faceci od transportu.

    - Laboranci są na poziomach i normalnie prowadzą badania, bo i tak nic im nie grozi, a Franciszka oraz Karolina są jeszcze na górze, mają chyba tu przynieść jakieś zapasy jedzenia w razie W - wzruszyła ramionami i wyszła zostawiając cię w tej sali. Kilka osób się z tobą niemrawo przywitało.

  7. Kiedy Aurora już uraczyła każdego napojem do pokoju dla pracowników weszła lekko zadyszana Julia.

    Przywołała gestem do siebie Aurorę, patrząc nieufnie na ludzi i potrząsając rozczochranymi włosami.

    Powiedziała coś na ucho Aurorze.

    - Zmiana planów, wasze zabytki, razem z wami zabieramy na poziom B. Zaraz będzie tu trochę ludzi z NASA i was ma nie być nad ziemią. Ah i w razie ataku Rosjan i wy i wasze rzeczy będą bezpieczne. Tylko poczekamy na waszych ludzi - dodała, kiedy Julia wyszła.

     

    Za to Kamila pognała na piętro do gabinetu Jane i Lorence'a. 

    Obudziła Thomasa, lekko nim potrząsając.

    - Schodzimy na poziom B, zaraz będą tu ludzie z NASA. Eliza prowadzi z Klarą badania na poziomie D, elektrownia działa bez zarzutu, ale na wszelki wypadek nikt teraz nie schodzi na poziom A. No chodź!

     

    I taka była prawda samoloty z logiem NASA szybowały dość nisko nad ziemią w kierunku Warszawy. 

  8. (To samoloty NASA, wątpię, czy Rosja chciałaby je zaatakować. No ale walić to, w takim razie zostaję. Ja tu mam PLANA. Tylko potrzeba mi Equestrii, a długo to trwa.) 

    - Ale ja nie mówię, że na pewno, ja powiedziałam Klarze, że w razie W, żeby Obiekty był gotowe do podróży. Ale i tak pewnie to nie dziś. Zaraz ściągam wszystkich na poziom B, z tobą włącznie. Na górze zostanie tylko Aurora i jacyś ludzie z NASA mają podobno tu przylecieć(Rosja jak zaatakuje samoloty z logiem NASA, automatycznie wypowie wojnę Ameryce. Ten kraj wcale nie jest tak głupi, więc...). Ja będę kontynuować swoje badania. W razie zaatakowania Warszawy zablokujemy windę, na górze nie mamy nic cennego. Nie ważne jak dobre będą ich oddziały, odległość pomiędzy poziomami i grube warstwy jakie mają drzwi od wind nie pozwolą im dostać się na dół. Na górze mi nie zależy, bo to łatwo odbudować - wzruszyła ramionami - Poodpoczywaj sobie jeszcze, ale jak przyjdzie Jane z rozkazem zejścia na dół masz jej posłuchać. I też cię polubiłam - dodała zanim wyszła.

  9. - Pewnie będę kontynuowała badania - Eliza też napiła się kawy. - Aurora zajmuje się nadziemną częścią. No i w razie ataku zabieramy wszystkich na poziom B. Nie ma tam Obiektów, jest to idealne miejsce, bo nawet w czasie bombardowania nic nam się nie stanie. Ale wątpię, by do tego doszło, Rosja sama by sobie zaszkodziła zaczynając trzecią wojnę światową. No i cóż. Jest jeszcze opcja, że w razie ataków przenoszę całe laboratorium do Anglii. NASA ma do tego odpowiednie samoloty... i chyba tak zrobię - mruknęła patrząc na telewizor i informację o zajęciu dwóch województw. Wyjęła telefon i wybrała jakiś numer.

    - Klara? Wstaw Obiekty i sprzęt, oraz archiwa w stan gotowości do przenosin. Nie pytaj czemu.... Tak i już. - rozłączyła się.

    - Muszę poprosić Jane i Lorence'a, by wysłali wiadomość do NASA - powiedziała i odrobinę ciężko wstała. - Tobie też radzę się zabrać z nami - powiedziała do Thomasa. - Chyba, że chcesz najpierw załatwić Chrisa...

  10. Aurora spojrzała na nich.

    - Lepiej je po prostu oprzeć o ścianę, na kafelki raczej gwoździ się nie wbije, a innych możliwości założenia obrazu nie wykorzystamy, bo Elizabeth się zdenerwuje - powiedziała. - Kawy? - zapytała jeszcze.

     

    - Ten gabinet jest taki miły, bo Lorence i Jane pracują tu prawie cały czas. Nawet nie potrzebują mieszkań. No wiesz, zawsze muszą być w gotowości - machnęła ręką wskazując dwa biurka, dywany, dwie sofy, półki na ścianach pełne segregatorów i telewizor. Ściany pomieszczenia wyłożone były drewnem, nie było tu okien, a na drzwiach od wewnętrznej strony wisiały jakieś plakaty. Na biurkach prócz dwóch komputerów i papierów były też zdjęcia należące do dwójki pracowników. Pod sufitem wisiała zwykła lampa.

    Franciszka - około trzydziestopięcioletnia kobieta o ciemnym koku weszła ostrożnie do pomieszczenia, postawiła dwie kawy na stoliku i po cichu wyszła.

  11. - To chodźmy - powiedziała dziarsko i zlazła na dół. Weszła do laboratorium, jednak zanim ruszyła dalej zapytała jeszcze Danutę o piątkę nowych. Są w sali dla pracowników z Aurorą.

    - Cóż, chodźmy do miłego gabinetu Jane i Lorence'a, poproszę Franciszkę o przyniesienie dwóch kaw - weszła na schody.

  12. Elizabeth oddała pieczę nad piątką nie do końca chcianych gości Aurorze, która bez słowa zaprowadziła ich do znajdującego się na parterze pokoju dla pracowników. Podeszła do metalowych szaf stojących w głębi pomieszczenia.

    - Zależy od tego jak duże są te zabytki. Nie musicie się też martwić, nikt ich nie zabierze. Nikogo w laboratorium nie ma poza pracownikami i laborantami, a większość jest w trakcie pracy - powiedziała.

     

    Sama Eliza za to wróciła do Thomasa.

    - Nie chcesz sobie odpocząć? - zapytała.

  13. Elizabeth chwilę myślała.

    - W porządku. Dostajecie do dyspozycji jeden pokój, jeśli nie będziecie słuchali się Aurory, wyrzucam was i wasze zabytki - powiedziała sucho i otworzyła bramę.

     

    Miała zamiar umiejscowić te ich rzeczy w pokoju dla pracowników. 

     

    Aurora stała już w drzwiach, bo zawsze miała instynkt do wszystkiego co dzieje się przed budynkiem.

  14. - Zaczekaj - Eliza zeszła z dachu i podeszła do bramy. Stanęła za bramą i przekręciła lekko głowę.

    - Bardzo mi przykro, ale to teren zamknięty, proszę się rozejść, albo będę musiała użyć cięższych środków - To powiedziawszy skrzyżowała dość groźnie ramiona.

  15. Eliza nie spała całą noc siedząc w gabinecie Jane i Lorence'a. Kiedy wrócili, poprosiła ich, żeby wyszli i spędzili tą noc gdzie indziej. Oglądała telewizor słuchając o wojnie. Westchnęła.

    Wyszła zobaczyć co się dzieje na dole.

    Aurora była już w swoim gabinecie, laboranci byli na poziomach, w sali dla pracowników nie było nikogo.

    Chyba spokojna noc ich uspokoiła. Cóż.

    Znowu weszła na dach do Thomasa.

    - I jak noc? - zapytała.

  16. Za prośbą Elizy Aurora poszła zanieść ci zupę pomidorową.

    - Pani Karolina nam zrobiła, tobie też, w końcu też tu pracujesz, jakbyś był głodny - postawiła ci tą zupę obok ciebie i też zlazła(zleciała XD) i wróciła do budynku.

  17. Eliza westchnęła i wstała.

    - Chyba dzisiaj będę siedzieć w laboratorium, całą noc, no cóż. Mam nadzieję, że nic ci się nie stanie - przytuliła Thomasa i trzymała go chwilę w uścisku, zanim pozbierała się, poprawiła kitel i założyła bryle. Potem zeszła z dachu(Nie pytaj jak - nie wiem... zleciała ;P).

    Weszła do budynku i poszła do gabinetu Jane i Lorence'a. Było tu bardzo przyjemnie, niemal całą podłogę zajmowały dywany, była tu zwykła lampa pod sufitem, z boku dwa biurka z komputerami, a oprócz tego dwie sofy i telewizor. Poprosiła Franciszkę o przyniesienie kawy. Rozłożyła się na sofie. Z tego co wiedziała Jane i Lorence mieli jako jedyni taki gabinet, jako, że w ciągłej gotowości spędzali tu prawie cały swój czas. Teraz razem z Aurorą byli w sali dla personelu. Wiedziała, że jest tam teraz przyjemnie, ludzi piją kawy, siedzą na kanapach przy stolikach i rozmawiają, ale nie chciała gwaru. Chciała spokoju.

    Musiała pomyśleć. I to nie w takim aspekcie jak przez całe dotychczasowe życie.

  18. Eliza kiwnęła po prostu głową, bez żadnych pytań i znowu położyła się na płaskim dachu laboratorium.

    Odetchnęła i wpatrzyła się w niebo, włosy rozsypały się wokół jej głowy.

     

    Wyciągnęła okulary z kieszeni i zaczęła się nimi bawić. Potem usłyszała cichy dryń, oznaczający smsa.

    Wyciągnęła telefon i spojrzała na niego.

    - Mama, martwi się - powiedziała na głos i coś odpisała, a potem znów schowała komórkę.

  19. Eliza pokiwała lekko głową.

    - Wolę tu postać i zobaczyć co się dzieje. Ale ty Aurora idź, bo oni mi laboratorium w strachu zniszczą - powiedziała do kobiety, a ta tylko skinęła głową i weszła głębiej do budynku.

    Eliza za to wlazła na dach i położyła się obok Thomasa.

    - Nie martw się, nic mi nie będzie - powiedziała.

  20. Elizabeth uśmiechnęła się do Thomasa promiennie i lekko pomachała.

    Aurora się temu tylko przyglądała, ale głównie rzucała wystraszone spojrzenia na niebo.

    - Nie uważam, że to dobry pomysł, żeby tam siedział - powiedziała Eliza.

    Aurora tylko wzruszyła ramionami, nie za bardzo skupiona na tym co jej szefowa mówi.

  21. Elizabeth na poziomie B porozmawiała jakiś czas z Klarą i Michael'em.

    - Udało się przerzucić na tą elektrownię, działa całkiem nieźle, ale lepiej teraz nie schodzić na poziom A - powiedział Michael, a Klara patrzyła wyłupiastymi, powiększonymi przez okulary oczami na Elizę.

    - Rozumiem - powiedziała powoli Pani Eden.

    - Aurora już jest? - zapytała Klara cicho.

    - Jest - odpowiedziała Elizabeth. - Ogarnia ludzi na górze. Uspokaja ich. Poradzicie sobie? - zapytała. - Wolę być teraz na górze, chce wiedzieć co się dzieje.... A tak w ogóle ile jest teraz pracowników w budynku?

    - Wszyscy, poza Clare, której jest na zwolnieniu lekarskim i sprzątaczką Wiolettą, która przychodzi na czwartą rano. Laboranci na poziomach, reszta na górze.

    - Teraz bezpiecznie jest być pod ziemią - powiedziała Klara. - Poziomy są dość głęboko, w razie nalotu nic nam się nie stanie.

    - Sugerujesz, że mam wszystkich ściągnąć na dół? 

    - Na poziom B, czemu nie, w końcu tu jest tylko archiwum i elektrownia, żadnych Obiektów.

    Michael pokręcił głową.

    - Nie możemy panikować. Nie sądzę by zrobili nalot. I tak nic z naszych cennych Obiektów i badań nie zginie, z powodu tego, że jest to pod ziemią, no, może uszkodzi poziom F.

    - Ja idę na górę - wzruszyła ramionami Eliza.

     

    Pojechała windą na sam parter i stanęła w drzwiach. Po chwili obok niej pojawiła się Aurora.

  22. - W laboratorium nie może zabraknąć prądu - powiedziała kiedy dojechali i wyskoczyła z samochodu. - Na wyższych poziomach są normalne kraty. Jednak na poziomie A stworzenia mogłyby zwykłe bramy zniszczyć, mamy tam bariery elektryczne. Właśnie dlatego nie ma żadnych schodów pod ziemią. Winda się zablokuje i ewentualnie nic nie wyjdzie. Gorzej jak ktoś wtedy tam będzie. Ten budynek, jak się chyba spodziewasz ciągnie masę prądy, agregaty nie wytrzymają długo, nie mamy tyle paliwa, przełączamy się na elektrownię. Powiedziałam Michaelowi i Klarze, żeby to zrobili. Eh... - westchnęła. - I dziękuję za pomoc - rzuciła, a potem wbiegła do budynku. Pracownicy sfery nadziemnej stali razem w holu rozmawiając głośno.

    - Na stanowiska, nic się nie dzieje! - powiedziała głośno, a potem podeszła do windy.

    - Ty tu zostajesz, ogarniaj co się dzieje - powiedziała do Thomasa, machnęła włosami, które w stresie rozpuściła i zjechała na dół.

×
×
  • Utwórz nowe...