-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Elizabeth Eden
-
Haha...haha pomysł na misję Mode On. Misja któraśtam Pogrążamy POZa bo się coś ostatnio rozbrykał z maszynami XD W wiadomościach pojawiły się już pierwsze donosy o tym, jakoby POZ winny był ostatniej akcji związanej z eliksirem w wodociągach. Jednak to nie wszystko. Jak podają plotki organizacja ta mająca na celu ,,pokojowe rozwiązanie wojny'' sama tą wojnę nakręca. Pojawiają się też różne pogłoski o tajemniczych badaniach, które POZ chce użyć do skucykowania i podbicia oraz oddania Equestrii naszej planety. Jak podaje anonimowy korespondent: ,,Zobaczycie! Oni chcą wybić całe FOL i Zakon, a potem wybić się na władzy Equestrii! Nie zdziwcie się jak pewnego dnia obudzicie się z kopytami!'' Wielu ludzi twierdzi, iż niejaki Michael, szef POZu jest w stałych kontaktach z Księżniczkami. Czyżby razem planowali zagładę? O tym w faktach po faktach... Tak dzisiaj brzmiały wiadomości. Polega to na tym iż cała Europa obrazi się na POZ i dojdzie do wojny, kiedy ludzie będą chcieli odnaleźć i zniszczyć wasze hangary. Nagrodą za ładne opisanie sprawy jest sojusz z Francją. Sajback podziękuj Komputerowi, bo jemu się misji zachciało, a mi coś takie do głowy wpadło XD
-
(Jakie pogrążające Celestię dowody? Zresztą, nie ważne. Celestia teraz... lata po zamku Króla Artura, dajcie że jej spokój)
-
Hermiona przechyliła głowę w zamyśleniu. - Jestem ciekawa dlaczego znasz moje imię - nachyliła się lekko do przodu. - albo jesteś podróżnikiem w czasie, albo nowym uczniem, który usłyszał o mnie a teraz robi sobie głupie żarty - zmarszczyła trochę brwi. ((do jutra))
-
Hermiona sprawiała wrażenie jakby nagle odechciało jej się spać. - A więc skąd jesteś? - usiadła na jednym z czerwonych foteli.
-
Usłyszałeś kroki na schodach. - Kim jesteś? - dopadło do ciebie pytanie, a dokładnie potem stanęła przed tobą Hermiona Granger w szlafroku. Wzięła jedną z książek na temat Numerologii leżących na stole i spojrzała na niego pytająco. - Nie widziałam cię tu wcześniej.
-
(Nie. Radź sobie. Nikt cię tu nie zna. Umbrydża uznała, że skoro jesteś uczniem, to masz wszystko, w końcu środek roku. Uznajmy, że weszłeś do dormitorium. Nie masz książek, tak, czy siak czea będzie iść na dywanik do Dumbledore'a(jeszcze jest w szkole). Już jutro wszyscy będą wiedzieli, że jesteś przybyszem z innego wymiaru. Będziesz sławny jak Potter )
-
- Oh, no tak, oczywiście - po chwili zastanowienia dodała. - W sumie nie musisz iść do Skrzydła Szpitalnego. Nie sądzę, by to co ci dosypali było szczególnie groźne. Gryffindor traci dwadzieścia punktów. I jazda do dormitorium - potem bez słowa odeszła. (Śpisz w dormitorium z Potter'em. Tam było kiedyś o jakimś składanym łóżku, czy co w Czarze. Chyba Ron o tym mówił... ale jeszcze nie opisuj jak idziesz spać. Nikt cię tu oczywiście nie zna. Ten... jak już pójdziesz spać(Jeszcze nie idź, lataj do dormitorium) to ja już polecę i dokończymy jutro)
-
- Jesteś uczniem, tak? Nie widziałam cię wcześniej. Zresztą. Do Skrzydła Szpitalnego, w tej chwili! Z którego jesteś domu? Wypadałoby odjąć punkty, w końcu już dawno po północy - zaćwierkała obrzydliwie słodkim głosem.
-
(Tylko swoją kontroluj i zawsze czekaj na mój post , ja jestem uniwersum)
-
(Dobra, niechaj będzie to Light) Historyjka krótka, przeciążenie wymiarowe, które przypadkiem wywołały księżniczki wracając do Equestrii sprawiło, że trafiłeś naaaa.... piąty rok(według historii książki) do Hogwartu. Jak sobie poradzisz? Jak wrócisz? Co przyniesiesz? Zobaczymy.... Oczywiście na Ziemi wszyscy wiedzą o człowieku, który przypadkiem trafił do innego wymiaru. Leżałeś na korytarzu. Wszystko cię bolało jak nie wiem co i w sumie nie wiedziałeś co się stało ani gdzie jesteś. - Co tu robisz? - skrzekliwy głos wdarł się do twojego umysłu i dopiero po chwili zrozumiałeś, że nad tobą stoi Dolores Umbridge (zasada 1 - ja w tym wymiarze jeste wszystkim. zasada 2 - nie możesz tu nikogo zabić. Możesz zostać nawet kochankiem Colina Creevey'a, ale nie zabijaj. zasada 3 - jeśli w opisie napisałam o jakimś eliksirze/książce/miotle/innym przedmiocie, ty oczywiście nie krępuj się i chowaj pod koszulę, byleby cie nie zobaczyli. Wracasz wtedy, kiedy ja będę chciała )
-
Dobra, to spróbujemy raz jeszcze, ale są wymagania. -Cza znać świat Potter'a -Trzeba pisać dosyć długie i opisowe posty Oprócz panów wyżej, ktoś jeszcze? bo chce mieć duże porównanie.
-
(którekolwiek. Zrobimy ze skrytką jutro, bo mam coś do zrobienia . To jest w tym małym pokoiku od pokoju Tii, tak w nawiasie))
-
((Ciii XD)) ((Przejrzysz jedną ze skrytek młodych i na dziś tyle, a teraz ah... sofa)) Pod sofą znalazłeś piękny naszyjnik z wygrawerowanymi ,,S+R''. Kiedy go otworzyłeś zobaczyłeś malusienki, zaschnięty(tak specjalnie zaschnięty))kwiat . Obok była zwinięta karteczka ,,to był pierwszy kwiatek jaki ci podarowałem'',.
-
Kartka wzbudzała silne emocje, ale odwrotne od wcześniejszych. I ta zaschnięta krew...(drodzy admini, krew zrobiona w paincie to nie gore XD)
-
Obraz był niezwykły i prosty, ale wywoływał wielkie uczucia.
-
(Nie ma tam Luny i masz piszczałkę )
-
Huhu. Rozdział Legend może jutro. Bo dzisiaj do czwartej nie miałam czasu. Ah, od któregoś tam kwietnia koniec aktualizacji Xpeka. Why?
-
(Idealnie ) Za drzwiami znalazłeś coś doprawdy niezwykłego, bo to właśnie tutaj znajdowało się prywatne miejsce Serpenta i Renys. Panował tu ładny porządek i nie było okien, ale świeczki rozstawione wszędzie dodawały uroku. Na czerwonej sofie leżała jakaś kartka, a na przeciwko sofy wisiał obraz. Pod niskim sufitem wisiało na sznurkach dużo zdjęć Serpenta i Renys. Promienieli szczęściem i radością. Oprócz tego w rogu stał gramofon z którego po włączeniu popłynęła dosyć nietypowa muzyka(Lost on The Moon WoodenToaster'a) Interakcje: -Kartka -Obraz -Wyłącz muzykę -Przesuń sofę
-
(Jak ktoś chce na przypadkowe oddelegowanie do wymiaru Potter'a na jakiś czas to zapro! Ja opisuję co tam jest. Fajne bonusy(). Napiszcie dlaczego akurat wy, to napiszę całą historyjkę o tym jakżeście tam trafili)
-
Kartka ta była kilkoma stronami przepisu Celestii na tort, z czego pierwsza wyglądała tak: No cóż, cza się wziąć za drzwi.
-
Kolejna była.. mapą!
-
((Ogólnie mam w planach takie zakończenie, że gdybyś był w skórze swojej postaci, to jelita byś wypróżnił ze strachu)) Kolejna kartka to była jedna z dwóch kartek leżących na poduszkach. Chodzi w nich chyba o to, że Celestia i Luna muszą gdzieś chować swoje papiery z wynikami poszukiwań i badań XD(Ren chyba to znalazła wcześniej i ukryła część ostatnią bo była... prywatna)
-
haha, nie ma, będziesz opisywał po kolei. Pierw dziennik. ((Tam jest chyba jakaś literówka))
-
(Nie. Widzisz różnicę dat? Renys umarła dwa razy.) Drugi pokój był chyba prywatnym Celestii i Luny, ale też Ren. Małe okienko na którym leżały poduszki. Paląca się pod sufitem lampka. Na podłodze mnóstwo śmieci, papierków po cukierkach i innych dupereli. Na ścianach wspólne zdjęcia obu(Celestii i Luny) klaczy, z czego jedne dosyć...bliskie. No i zabite dechami drzwi po lewej. Na poduszkach leżały dwie kartki. Na małym fotelu w rogu leżał chyba kolejny fragment dziennika. No i między bzdurami na podłodze rozpoznałeś pismo Celestii. Interakcje: -Multum kartek -Musisz ładnie(realistycznie) opisać jak przeszedłeś przez zabite drzwi, jeśli chcesz się tam dostać.
-
Dokument wywarł taki szok, że prawie nie zobaczyłeś wizytówki. Był to dokument magiczny willi Argrei... Wizytówka: