-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Elizabeth Eden
-
Tak tak... A w sejfie trzeba było wpisać kod...
-
Kolejna okazała się... książką. I to nie byle jaką, bo to jedyny taki egzemplarz na świecie.
-
Druga była chyba skargą Sun. Haha, ktoś jest zły.(Sun jest bardzo szanowana, więc dlatego ta groźba)
-
Kartka numer jeden.(Nśm Ponadalicornowa - czyli człowiek kuc żyje wiecznie bez potrzeb. Może być nawet przywiązany wiecznie do czegoś bez picia i jedzenia. NŚM jest też ponadchorobowa. Stosowana w skrajnych przypadkach.(Słyszałeś może historię Agrippy z Amnesii? ) (Po kolei XD) Ojojoj kartka była dalej podarta w ataku szału.
-
Nie było tam jednak nic ciekawego. Ostatnie pomieszczenie w tym korytarzu, było chyba biurem. Zawalone papierami biuro na którym były przynajmniej trzy kartki(czyli trzy). W rogu była szafa, a za szklanymi szafkami były butelki najlepszego Equestriańskiego whisky. Ah, biurka były dwa, z czego jedno było względnie czyste.(Na brudnym są kartki). W rogu stał mały sejf...hm...hm... . Światło paliło się tu bardzo słabo.
-
Kartka była kolejnym fragmentem dziennika. (Będziesz musiał troszkę dłużej czekać na moje posty, ale pisz śmiało )
-
Oh, nagroda pani Sunflare. Bardzo... specyficzna.(ZW, obiad)
-
Następnym pomieszczeniem, była chyba bawialnia. Na podłodze leżał puchowy dywanik, z boku stał gramofon z którego płynęła jakaś smętna muzyka. Było tu dużo kredek, książek i niewywołanych zdjęć. Na puchowym dywaniku leżała karteczka, tak, jak na gramofonie Interkacje: - Karteczki (Jako iż Eliza to debil, przez wielkie D, zgubiła swój zeszyt z mapami i notatkami, więc posty mogą być opóźnione...)
-
Będę rzadko na forum, bo moja mama jest chora
-
(Proszę o nie robienie NIC z Equestrią jak mnie nie ma. Ah i teraz rzadko będę, bo moja mama jest chora)
-
Japończyk uśmiechnął się miło, a Cadance objęła go przyjaźnie skrzydłem. - Możesz opuścić już nasze skromne progi. Cesarz wyśle ci wszistkie niezbędne instrukcje. Żiczę miłego dnia.
-
Japończyk lekko zamrugał. - Wspaniale (Misja zakończyła się. Sojusz otrzymuje Sajback za przemowę, która tego wieczoru tknęła moje serce. Nie ma gniewu, wy już wygrywaliście. Masz sojusza z Japonią, Powracajcie do swoich codziennych wojen)
-
A była to łazienka. W wannie były jakieś czerwony ślady, które na początku wziąłeś za krew, ale się okazało, że to farba... Niczym się ta łazienka nie wyróżniała, ale na lustrze był napis: 8ep1... hmmmm.........hmmmm... odbicie lustrzane jakiegoś kodu? Nie... ale lepiej to zapisać. (Jeszcze jeden pokój i na dzisiaj koniec )
-
- Hmm... ciekawe... na prawdę. Ale pozwólmi jeszcze wipowiedzieć się panu Michaelowi. Cadance skrzywiła się patrząc na kartkę. Nigdy nie była za RFL.
-
Była to sala natchnień pani Sun. Pełno pędzli i starych obrazów walało się po podłodze, a ściany były brudne od farb. Pod ścianą leżała pomięta karteczka...... Światła w tym pomieszczeniu nie było, jeśli nie licząc jednej, małej świeczki na parapecie. Burza waliły w dach i ciągle leciały błyskawice. (Jeszcze jedno pomieszczenie i na dziś dość, bo ja mam dużo do zrobienia(Że jedno odrębne, do drugich drzwi w tym pokoju możesz wejść)
-
Sekretarz kiwnął głową, a Cadance lekko się obróciła. - Może teraz ty, panie Kristianie... - powiedziała cicho.
-
(Ostatnia kartka po angliku) Był to list napisany do Noxterre'a. Czyżby w tym domu straszyło?
-
Po stronie pana Noxa znalazłeś prezerwatywę. Jak miło. Po stronie Sunflare była ładna zakładka do książek, chyba zrobiona przez Celestię. Na jej odwrocie było napisane ..90-74 hmm.... to chyba kolejna część kodu. Zakładka:
-
(KONIEC OFTOPU! Nie wiem co robicie, jak coś ważnego, to mówić. Teraz powracamy do sali konferencyjnej w Japan) - No więc czas chiba ustanowić sprawi doticzące sojuszów. Japonia może zaproponować wam dużo, ale co wy, możecie zaproponować jej?
-
Loose ma domek ... A kto zamieszka w tym skromnym domku?
-
(Teraz prawie wszystkie listy i tak dalej robię po Polsku, żebyś bardziej zrozumiał. Jeszcze jeden tylko po angielsku jest.)(Ah i tłumaczenie mapy tak na wszelki ,,Postanowiłam ukryć przejście do biblioteki. Drzwi zasłonięte są półką. Źrebaki nie mogą dotykać tych książek(Że tych z tej półki.'' Pokój w którym jesteś to sypialnia rodziców. Stoi tu ogrooomne łóżko na wprost małego, wyłączonego telewizora. Pod łóżkiem leży jakaś kartka. Są też dwoje drzwi na wprost. No i wielki dywan z połową księżyca, a połową słońca. Interakcje: -Wyciągnij karteczkę, -Przepatrz półki
-
(Jutro to pomieszczenie, ok? Estem taka zmęczona... ale masz mapkę, która jest w szufladzie, bo to sypialnia rodziców...)(A kłótni Sun i ducha pana Desmonda na akcie nie widziałeś? No....)
-
(Taa... nie mam czasu kilkadziesiąt listów do napisania na Rezydencję. Zapraszam to zobaczysz o co chodzi. Jeszcze teraz piszę po angielsku. Ale w poniedziałek już misja kontinju i rozmawiamy o sojuszach)